Po czterech tygodniach przerwy posłowie wracają. Do końca roku przez 28 dni będą pracować przy Wiejskiej na posiedzeniach plenarnych.
Dziś zajmą się między innymi propozycjami PiS – zaostrzenia kar dla kierowców, którzy pod wpływem alkoholu lub narkotyków wsiedli za kółko. Beata Kempa (PiS), będzie dziś przekonywać posłów, by zobowiązali sędziów do odbierania na zawsze prawa jazdy przyłapanym ponownie na prowadzeniu w stanie nietrzeźwości lub po narkotykach. PiS proponuje też by wszyscy, którzy już zostali skazani za prowadzenie w stanie nietrzeźwości za powtórzenie takiego czynu byli skazywani na 3 do 5 lat więzienia.
Z prawem do prowadzenia samochodu na zawsze mieliby się pożegnać też ci, którzy prowadzili w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środków odurzających i spowodowali wypadek, lub zbiegli z miejsca zdarzenia, w wyniku którego ktoś zmarł lub doznał ciężkiego urazu. Posłowie Platformy Obywatelskiej nie mówią nie, ale mają do projektu kilka zastrzeżeń. Na dziś wiadomo, że zagłosują za skierowaniem projektu do dalszych prac w sejmowej komisji. –Fundamentalnie różnimy się z posłami PiS co do kwestii obligatoryjnego odbierania prawa jazdy na zawsze. Chcemy dać sędziom prawo do odstąpienia od takiej kary w szczególnych przypadkach – mówi Grzegorz Karpiński (PO). Krajowa Rada Sądownictwa negatywnie zaopiniowała projekt. „Obligatoryjne orzekanie środka karnego jest sprzeczne z zasadą indywidualizacji kary i ogranicza w sposób bezpodstawny swobodę sędziowskiego uznania w tym zakresie” – napisał do posłów Stanisław Dąbrowski, przewodniczący KRS. Trudno sie z nim nie zgodzić. Każdy przypadek trzeba rozpatrywać indywidualnie. Jestem za odbieraniem dożywotnio prawa jazdy tym, którzy zabili człowieka kierując po alkoholu lub narkotykach. Jednak niesprawiedliwością byłoby, gdyby taka sama kara spotkała tego, który zabił, ale był trzeźwy i „czysty”, ale zbiegł z miejsca wypadku, bo był w szoku.
Nietrzeźwi kierowcy spowodowali w zeszłym roku 3.529 wypadków. To w odniesieniu do ogólnej liczby wypadków spowodowanych przez kierujących pojazdami, stanowi 9,2%. W wypadkach tych zginęło 427 osób, a 4.976 osób zostało rannych.
26 sierpnia o godz. 15:51
Pomysły PiS tradycyjnie są radykalne i oderwane od rzeczywistości penitencjarnej w Polsce. Już obecnie mamy kolejki do „odsiedzenia” prawomocnie orzeczonych kar, pomysł PiS tylko tę sytuację pogorszy.
Ciekawe, że takie rozwiązania mają poparcie PiS i PO, ale brak jest poparcia dla znacznego zwiększenia kar dla kierowców przekraczających dozwoloną prędkość. W tej chwili przekroczenie dozwolonej prędkości o 51 km/h jest karane tak samo, jak jej przekroczenie o 151 km/h. Gdyby konsekwentnie podtrzymywano stopniowanie kar (czyli 61 km/h = 12 punktów i 500-600 zł; 71 km/h = 14 punktów i 600-700 zł etc.), to może zmniejszyłaby się liczba kierowców znacząco przekraczających prędkość. Przy okazji obcokrajowcy płaciliby bardziej dotkliwe mandaty. Jednak taki pomysł spotkałby się z krytyką ze strony większości kierowców, a to przecież elektorat…
26 sierpnia o godz. 17:10
Czysty populizm.Ze PO się zgadza?A kto odważy się sprzeciwić?Czy ktoś jest za prowadzeniem po pijaku?A że to nie ograniczy w ogóle patologi.Ze statystyki się nie poprawią?A kogo to obchodzi.
Tak przy okazji to te drakońskie kary dotkną też rowerzystów którzy na piwko się wybrali.5 lat za jazdę na rowerze?Nie po drodze tylko po chodniku.Co tam.Co nas człowiek obchodzi
26 sierpnia o godz. 18:52
jestem za, nawet pomimo tego, że głosi to pani Kępa (ot nie lubię jej i już!!),
tylko jeden warunek,
posłowie wyłączą ze swoich immunitetów wykroczenia drogowe (do tego wyłączenia dopiąłbym też sędziów i prokuratorów).
27 sierpnia o godz. 8:00
Jestem za surowymi karami, ale jeszcze bardziej jestem za usprawnieniem i dofinansowaniem policji.
Po to, żeby prawo było egzekwowane.
Po to, żeby policja mogła rekrutować wartościowych i uczciwych ludzi.
Po to, żeby policjanci mieli zapewnione warunki do doskonalenia swoich umiejętności.
Po to, żeby mieli znakomity sprzęt – w tym samochody i broń lepszą niż większość przestępców.
Po to, żeby zamiast wypełniać ręcznie kwity, dysponowali sprawnym system informatycznym i skutecznymi procedurami.
To jest mój program dla policji.
27 sierpnia o godz. 8:56
Zgadzam się z Piotrem Mikołajskim, że pomysł PiS-u jest radykalny i oderwany od rzeczywistości. Ale oni mają taką filozofią. Wprowadzić zakaz lub wysokie kary i problem zniknie.
A problem nie zniknie.
Oczywiście, „coś” trzeba z kwestią pijanych i naćpanych kierowców zrobić, ale mam wątpliwości czy system drakońskich kar rozwiąże ten problem.
Według mnie oprócz zmian w prawie, musi się zmienić jeszcze nastawienie społeczne do nietrzeźwych kierowców. Niestety, teraz istnieje tzw. przyzwolenie społeczne na jazdę na tzw. „podwójnym gazie”. Oczywiście nie wszędzie i nie u wszystkich. Ale jest. I to musimy przede wszystkim zmienić.
Może należałoby wprowadzić jakieś zajęcia w szkole zajmujące się tą kwestią. I w ten sposób może uda się zmienić w jakimś stopniu mentalność naszego społeczeństwa. A przynajmniej jego części.
27 sierpnia o godz. 11:38
Nie wiem czy dożywotnio, ale tak na 5 lat to co najmniej(o ile jeszcze idiota nie spowodował wypadku) Zabieranie prawa jazdy to jednak nie wszystko, dlaczego pozostawia się opijusowi potencjalne narzędzie zbrodni? Na drogach jeździ kupę ludzi z dawno zabranym prawem jazdy! Na okres kary samochód powinien być zatrzymywany. Dożywotnie zabranie prawka do takich osób nie przemówi!
Od razu wytracając argument – co jak samochód należy do kogoś innego: jeżeli pożycza się samochód bierze się pod uwagę, że ktoś może samochód rozbić i co wtedy? Wtedy już trzeba się domagać gratyfikacji od takiego kierowcy na własną rękę i tak samo w tym przypadku.
Dorośli pasażerowie samochodu na podwójnym gazie także powinni być w jakiś sposób karani.
27 sierpnia o godz. 11:49
Może 10 za recydywę, 5 to może być mało na refleksję, ale przede wszystkim czasowa konfiskata samochodu, nieodwołalna! I już po pierwszym razie – samochód powinien być oddawany dopiero razem z prawkiem. A za jazdę bez prawka karać już surowo.
27 sierpnia o godz. 15:02
paschtschac
A skąd u Ciebie przekonanie że to zmniejszy skalę zjawiska.
Jakieś opracowania czytałeś na ten temat?
Jakiś czas temu bardzo zaostrzono kary za jazdę po pijaku i co?Liczba przypadków spadła?Jak za rok się okaże ze zaostrzenie kar nie pomogło to co?Przywrócić karę śmierci?
Nie wypowiadam się na temat kar za spowodowanie wypadku po pijanemu.
Taka dygresja.Kto twoim zdaniem stanowi większe zagrożenie dla bezpieczeństwa?Ten co na kacu z bólem głowy do pracy w korku jedzie, czy ten co z wigorem trasę z Warszawy do Gdańska w dwie godziny czterdzieści pokonuje?Ja na swojej drodze wolę tego pierwszego spotkać.Niestety często widzę tych drugich.
27 sierpnia o godz. 16:51
Ok, to co proponujesz? Nie jestem za dożywociem itp. pomysłami. Chcę po prostu zabrać samochody pijanym kierowcom, żeby nie mogli jeździć bez prawka co teraz jest nagminne, o tym głównie pisałem.
A jeśli chodzi o rowerzystów to w Holandii lekko wstawionych, na ścieżkach traktują dość ulgowo i uważam, że to jest ok, bo wbrew temu co niektórzy próbują mówić nie stanowią oni tak dużego zagrożenia. Poza tym bardzo pijany człowiek rowerem nie pojedzie.
Kozak, ten jadący z Warszawy do Gdańska, w korku będzie tak samo niebezpieczny, a śmiem twierdzić, że mniej od pijanego gościa i tak się obaj nie rozpędzą. A pijany kozak, który będzie chciał szybko dojechać do Gdańska będzie wielokrotnie bardziej niebezpieczny. Co chcesz udowodnić? Chcesz pijanych na ulicach? Popili sobie biedaczki wczoraj i muszą akurat samochodem do pracy jechać? Bo tak odbieram ostatni akapit.
Niech wsiądzie w autobus, czy taksówkę, lub ktoś go zabierze, zresztą dziwne przekonanie, że w pracy można być na gazie.
Zostałem potrącony w młodości przez pijanego durnia, który wjechał na chodnik, efekt – 10 operacji, niemal utrata nogi, więcej czasu w szpitalach niż w szkole, więc nie mów mi, że i pijak czasami musi dojechać i inaczej się nie da. A facet i tak się zapił parę lat później.
Z pijaństwem na drogach trzeba walczyć, kwestia zastanowienia jak. Gadki o „zmianie mentalności społeczeństwa” mnie osłabiają, to nic nie znaczy. Zgadzam się jednak, że podwyższanie kar może dać niewiele, bo i tak jeździ się u nas z zabranymi prawkami. Może zatem konfiskata by zadziałała. Nie jestem abstynentem i zemsty nie szukam, ale pijanych na ulicach nie chcę! Nie wierzę żeby „życie” czasem zmuszało do jazdy po pijaku.
27 sierpnia o godz. 17:15
Żeby uściślić – pomysłu z obligatoryjnym dożywotnim zabraniem prawka nie popieram, powinno to wszystko być stopniowane w zależności od stopnia upojenia i okoliczności w jakim pijak został złapany. Ale mam pytanie co zrobić z gościem, który zostaje złapany po raz drugi pijany w sztok, już bez prawka, bo zostało mu zabrane za pierwszym razem? To tylko kwestia czasu jak kogoś uda mu się końcu zabić lub mocno poturbować.
27 sierpnia o godz. 20:13
paschtschac
Co proponuję?Szczerze to nie wiem.Wiem, że to co proponują posłowie nie jest skuteczne i mnóstwo ludzi skrzywdzi.
Jak się nie wie co robić, to lepiej się rozebrać i ubrania pilnować niż szkodliwe przepisy uchwalać.Trzeba spytać specjalistów.
Jak przedstawiciele nauki/nie pamiętam co za organizacja, ale może blogowicze podpowiedzą/zaproponowali posłom konsultacje z różnych dziedzin, żeby podnieść poziom wiedzy przy stanowieniu prawa,to w odpowiedzi usłyszeli, że posłowie na takie konsultacje nie mają czasu.
Przykład którego użyłem, miał pokazać, że jazda po pijaku, jeździe nie równa.
Że można być znacznie niebezpieczniejszym na drodze będąc trzeźwym i nie zagrożonym takimi sankcjami, niż pod wpływem i przez głupotę zmarnować sobie życie i najbliższym.
Pięć lat odsiadki dla kogoś, kto nie spowodował wypadku, tylko na kacu ostrożnie do pracy jechał, to tylko w chorym umyśle może się zrodzić.
Co do odbierania samochodów, to wydaje mi się to tylko zaostrzeniem sankcji a nie skutecznym środkiem.W dodatku nie sprawiedliwym,bo auto autu nie równe,jak zabiorą można sobie kupić nowe, albo pożyczyć.
Co do odbierania prawa jazdy na zawsze, to ja bym się ucieszył na przykład.Nie lubię jeździć samochodem i może moja żona w końcu zrobiła by prawo jazdy.No ale kara była by niesprawiedliwa, bo ona nie lubi też.
27 sierpnia o godz. 21:32
Ja pisałem o 5 latach zabrania prawka. Nie chcę wsadzać ludzi do więzienia, jeżeli nikogo jeszcze nie udało im się skrzywdzić. Chciałbym tylko po prostu, aby skutecznie uniemożliwiono im zabicie kogoś. I żeby mieli czas na refleksję, ale niekoniecznie w więzieniu, tylko np. w autobusie. A wielokrotnych recydywistów, znowu pijanych w sztok, z dawno odebranym prawkiem, owszem – wsadzałbym, bo chyba innego wyjścia nie ma. Społeczeństwo ma prawo się bronić.
A co do konfiskaty, to nie wiem jak Ty, ale ja bym takiemu człowiekowi auta nie pożyczył – bez prawka i ze skłonnościami do kieliszka. Myśląc nawet tylko o sobie, musiałbym się liczyć z konfiskatą mojego samochodu. Na pewno część kierowców na podwójnym gazie by to wyeliminowało.
Oczywiście przyznaję, że takie regulacje nie powinny być podejmowane w „świętym gniewie społeczeństwa”, jeżeli są jakieś badania, które pokazują jakie kroki trzeba podjąć, aby skutecznie walczyć, z pijanymi kierowcami na drogach, to oczywiście warto z nich skorzystać. Nie powinno być to robione w ten sposób, że ktoś z „racją moralną” sobie coś wymyślił.
To tak jak np. z obowiązkiem jazdy na światłach w dzień – decyzja została podjęta, bo tak, bo na pewno będzie lepiej. W Austrii stwierdzili, że wbrew pozorom liczba wypadków się zwiększyła, a zwłaszcza, wypadków z udziałem rowerzystów i pieszych, których w dzień słabiej widać, jeżeli kierowca się napatrzy na światła samochodów. Dlatego zrezygnowali z tego obowiązku.