–Gdzieś około 16-tego, w połowie listopada, będzie przedstawienie tego Zespołu Pracy Państwowej – zapowiedział na początku tego miesiąca Jarosław Kaczyński. Myślałam, że prezes PiS czeka na okazję dwóch lat rządu Donalda Tuska, by przedstawić nam swoich ludzi, którzy w jego przekonaniu są lepiej przygotowani do rządzenia niż ekipa premiera. Kaczyński zapowiadał, że dorobkiem zespołu będą pełne szuflady ustaw, dowód na to, że jego partia jest przygotowana do przejęcia władzy. Słowa nie dotrzymał. Zespołu jak nie było tak nie ma. Dlaczego? Odpowiedzi nasuwają się dwie.
Po pierwsze, jak przyznają anonimowo posłowie PiS, eksperci, którzy przyjęli ofertę współpracy z największą opozycyjną partią nie chcą się publicznie do tego przyznać. Podobno to pracownicy wyższych uczelni i instytucji podlegających administracji rządowej, którzy nie chcą być kojarzeni z PiS. Prezes uznał podobno, że ogłoszenie listy Zespołu Pracy Państwowej, na której znajdą się tylko posłowie nie wywoła pożądanego zainteresowania, a być może tylko ironiczne komentarze.
Mnie te tłumaczenia nie przekonują. PiS, a raczej prezes Jarosław Kaczyński po prostu nie wie jak się za to zabrać. Jego specjalność, to medytowanie w biurze partii przy Nowogrodzkiej, inspekcje w terenie i wymyślanie metapolityki. Najlepszym dowodem na to, że chce tworzyć w pojedynkę, są dwa tygodnie, które samotnie spędził w prezydenckiej willi w Klarysewie pisząc nowy program PiS. Za jego plecami widać kilku ekspertów, jak choćby „Aniołki” z gospodarczego spotu PiS (Gęsicka, Natalli – Świat, Kluzik – Rostkowska). Jednak spoty zniknęły z telewizyjnych ekranów i Panie od gospodarki zamilkły. Wizje i plany Jarosława Kaczyńskiego płyną szerokim potokiem słów, a nie konkretnych dokumentów. Przedmiotem jego troski i ulubionym zajęciem jest pielęgnowanie partii, która według niego – bez niego przestanie istnieć.
17 listopada o godz. 18:59
Przez lata słyszałem, że Pan Jarosław Kaczyński to strateg nad strategami, że widzi to co inni nie widzą, że horyzont to żadna przeszkoda, że widzi dalej, że jednym ruchem robi dwa ruchy, a i tak tego nikt nie widzi. I to była prawda, gdy o tym mówiono, gdy coś tworzył z myślą o tym, że coś trzeba zburzyć. I burzył, nie do końca swoimi rękoma, żeby jak najmniej ludzi wiedziało kto burzy- zresztą robi to nadal i jest w tym mistrzem. Gdy zaczął na swoje nieszczęście budować, zaczął od IV RP, potknął się o własne nogi, bo budując dalej burzył. I tak już będzie, bo należy do grona ludzi nie umiejących budować. Coraz częściej zadawane jest pytanie – Sprawdzam, Panie Prezesie? Odpowiedź przypomina klasyka -….. żeby niczego nie było.
Pozdrowienia dla Pani Redaktor i Zespołu.
17 listopada o godz. 20:23
No jaki porzadny ekspert chcialby sie przyznawac do wspolpracy z najbardziej obciachowa formacja w calym bloku postkomunistycznym?
Doradzac najbardziej obciachowemu przywodcy? 😈
18 listopada o godz. 1:27
Pani Anno
To jest zakonspirowany zespół, coś na kształt podziemnego państwa. Tak więc jego skład poznamy po wojnie w stosownym muzeum pamięci.
Podoba mi się zdanie – „Przedmiotem jego troski i ulubionym zajęciem jest pielęgnowanie partii, która według niego – bez niego przestanie istnieć.” Pyszne zdanie – sugeruje jakiegoś oddanego bezgranicznie grządce ogrodnika. Jak go sobie wyobrażę pielącego, wyrywającego chwasty dla dobra kolorowych kwiatów. Super!
Pozdrawiam
18 listopada o godz. 3:04
Kartko: 😈 😈 😈
18 listopada o godz. 4:17
No bo eksperci sa z tradycji AK wiec sila rzeczy musza byc zakonspirowani.
Wiadomo, tylko ZOMO pokazuje sie publicznie
18 listopada o godz. 8:34
kiedy do władzy dojdą Ziobro i Kurski z Kamińskim, zatęsknimy jeszcze za czasami Jarosława i Lecha. Taki paradoks
18 listopada o godz. 12:22
Kaczyńskich trapi przeszłość ojca, zdrajcy A.K. i współtwórcy socjalizmu w Polsce, a oni by tak chcieli, żeby był jak Marszałek Piłsudski, a tu nie da rady, więc mają kompleksy.
18 listopada o godz. 14:48
Mismacol
Już nie ZOMO – dawne ZOMO to teraz Oddziały Prewencji. Poza zmianą nazwy reszta bez zmian – nie licząc wydajniejszych polewaczek.
18 listopada o godz. 22:21
Pan prezes jest sam dla siebie najlepszym zapleczem eksperckim, a jeśli kogoś wynajął to tylko po to, ażeby mieć alibi, tu się naciął, bo wynajęci biorą kasę, ale nie chcą się podpisywać pod kaczymi projektami. Niech tam sobie prezes ma to swoje państwo na wychodźctwie, swoich zwolenników, programy i ekspertów, wiadomo przynajmniej gdzie są i co mają zamiar zrobić. Takich ludzi jak pan prezes, węszących spiski i podstępy w prawie w każdej sferze politycznej i obywatelskiej aktywności są na pęczki, można ich spotkać także na forach „Polityki”, a nie przypuszczam, żeby nie byli czytelnikami tego tygodnika. Chyba, że się mylę???
18 listopada o godz. 23:13
Monteskiusz, gorycz przez Ciebie przemawia a tu optymizmem witalność trzeba w sobie budzić bo pandemia nadchodzi. Grypa świńsko – ptasio – kocia wymaga profilaktyki więc zamiast myśleć o węszycielach spisków lepiej walnij lufę na lewą nogę, potem na prawą i do łóżka. Popatrz, Kot Mordechaj już się gdzieś w cieple zadekował i nie pisze. Ja się zastanawiam czy za radą doktora Kochanowskiego nie przejść znów przez góry do czeskiego Trutnova na szczepionkę i piwo. Zresztą pal licho szczepionkę – ciemny Kozlak ważny. W sumie niewielkie ryzyko, bo w górach pusto i nikt w twarz nie kicha. Trzeba pandemię Monteskiuszu – podobnie jak IV RP – jakoś przeczekać.
Pozdrawiam
19 listopada o godz. 3:39
Wcale sie nie zadekowalem, tylko poszlem porozmyslac o Kocie Schroedingera, ktory moze byc jednoczesnie zywy i umarly – takie to dziwne Kocisko, choc osobisvie w to nie wierze 😈 .
Przeczytalem tez, ze w Sejmie sie awanturuja czy nalezy oglosic rok 2010 Rokiem Pani Konopnickiej, jako, ze umarla w 1910 roku, ale przedtem napisala taki patriotyczny kawalek „Nie bedzie Niemiec plul nam w twarz”. I ze rzad nie chce oglaszac roku Pani Konopnickiej, zas poslanka Sobecka domaga sie zeby oglosic.
W zwiazku z tym blagam wszystkich aby nie zdradzili poslance Sobeckiej oraz innym Patriotom z PiSu, ze Pani Konopnicka, acz Patriotka obarczona licznym potomstwem, dzielila swe zycie z inna Pania (tez jej bylo Maria na imie) i pisala do niej bardzo ladne erotyki. Naprawde ladne, duze ladniejsze niz o tym plujacym Niemcu.
Niech oni w tym Sejmie oglosza Rok Konopnickiej. A wtedy my po nich – lubudu! 😈
Chcialbym zobaczyc ich miny 😈
19 listopada o godz. 8:02
Czy chodzi o zespół parafreniczny (urojeniowo-omamowy) ❓
19 listopada o godz. 12:04
Kocie Mordechaju
Coś na temat inspiracji artystycznych Jana Sawy, czyli Marysi Konopnickiej czytałem. Faktycznie natchnienie do erotyków czerpała ze swego związku – zresztą trwałego – z Dulębianką. Co zresztą nie przeszkadzało jej dorobić się licznego potomstwa ze ślubnym. Te biograficzne fakty – moim zdaniem – pozwalają zintegrować nasze społeczeństwo wokół obchodów. Część biografi Marysi (tę z plującym Niemcem i mężem) pozostawimy patriotom z posłanką Sobecką na czele. My zajmiemy się rocznicą w aspekcie homoeretycznym co może być organizacyjnie proste bo w jej kaliskim domu istnieje podobno szacowna agencja towarzyska – czytałem kiedyś protest lokalnej społecznosci wobec tel lokalizacji. Nic tylko układać program obchodów.
Pozdrawiam
19 listopada o godz. 13:26
Obawiam sie, Kartko, ze jesli przed czasem zdradzimy wszystko co wiemy o intymnym zyciu Jana Sawy, to moze sie zle skonczyc z pomyslem obchodow. Dlatego uwazam, ze nalezy z tymi informacjami siedziec cicho, podspiewywac sobie o pluciu Niemca i czekaC co Sejm zdecyduje.
A potem dopiero odslaniac karty, recytujac z cala brutalnoscia „I mowie odejdz i wracam sie cicha, by spojrzec jeszcze na stop twoich slady…”
Tu Sobecka dopiero bedzie miala niespodzianke! 😈
19 listopada o godz. 15:42
Pani tekst trafia w sedno. Jarosław Kaczyński wie wszystko lepiej niż jakikolwiek inny człowiek, a w pisie jego myśli są przyjmowane bez sprzeciwu i z należytym szacunkiem. Kto tego nie rozumie to go już tam nie ma.
Nie ma ten pan pojęcia o gospodarce i dlatego nic nie ma do powiedzenia bowiem zdaje sobie sprawę że może bredzić jak w gorączce.
Teczki, oszczerstwa, pomówienia, wieczne kombatanctwo i szczucie jednych na drugich, to jego żywioł i zaścianek zarazem.
Mimo wszystko wolałbym gdyby to Jarosław był prezydentem, a nie jego brat który jest wykonawcą woli „starszego” i figurą, a nie postacią.
19 listopada o godz. 17:08
Jaki inteligentny człowiek chciałby ujawnić swoje nazwisko w powiązaniu z nacjonalistyczno-klerykalną,obskurancką partią nieudaczników.Dla pieniędzy wiele można wiele zrobić np zeszmacić sie robiąc magistrów w dwa lata(w jakieś dziwnej Wyższej Szkole Płacenia Czesnego), można wziąść ślub kościelny po 20 latach pożycia z żoną dla potrzeb walki o stanowisko,można chodzić do kościoła w Boga nie wierząc ale byle być widzianym, można coś ukraść(tzw.wynosząc),można ukręcić szwindel(tzw. załatwianie) ale byle cicho.Pani Dulska jest prawdopodobnie dumna patrząc na plony swych nauk. To POLSKA, a postawa tych intelektualistów towręcz kwintesencja polskości.Więc nie czepiajmy się ich.Każdy chce żyć godnie-zmieńmy siebie a może nie tylko homoseksualiści dokonają coming-outu ale także gwiazdy PiSowskiego intelektu.Potrzebni są bohaterowie gotowi uznać ,że białe może byc niebiałe,czarne nieczarne a prezes ma zawsze rację.Znajdą sie historycy,którzy dowiodą,że to knowania braci K. obaliły komunę. Prawnicy potrafiący pozbawić oligarchów zagrabionego mienia, śledczych potrafiących namierzyć układ nietylko scalony, biolodzy potrafiący wyodrębnić gen patriotyzmu z DNA (prawdopodobnie wystarczy genom braci K. przebadać). Czy nasza Ojczyzna obfituje w takie talenty? napewno! Niestety niegenetyczni niepatrioci je tłamszą dlatego trzeba poczekać na ich coming-out aż brat K. skończy przerwę w premierowaniu. Okaże sie znów ,że tłumy Walenrodów czekają!