Z najnowszych danych do których dotarli dziennikarze radia TOK FM wynika, że do Platformy Obywatelskiej należy już 45 tys. Polaków, to dwa razy więcej niż po wyborach w 2007 roku. Szeregi partii Jarosława Kaczyńskiego zasila ponad połowa mniej – 22 tys. Na razie nikt nie odchodzi, ale w przeciwieństwie do czasu, gdy u władzy byli obaj bracia Kaczyńscy, nikt nowy do partyjnych drzwi nie puka. Nie pomogła nawet wprowadzona w nowym statucie partii, jesienią zeszłego roku instytucja członka wspierającego, inaczej formalnego sympatyka. Największy odpływ partyjnych działaczy odczuwa partia Grzegorza Napieralskiego. W ciągu ostatnich trzech lat, gdy SLD jest już drugą kadencje w opozycji, z partii wypisało się 5 tys. osób. Nawet PLS, mimo, że całkiem nieźle radzi sobie w koalicji, nie potrafi zatrzymać odpływu ludzi noszących zielone legitymacje. W zeszłym roku 2 tys.je zwróciło. Ale i tak partia Pawlaka to wciąż największa partia w Polsce z blisko 128 tysięczną rzeszą PSL-owców.
Platformie statystyki przyjęć do partii mocno poszybowały w górę po wygranych w 2007 roku wyborach parlamentarnych. W ostatnich trzech miesiącach do partii zapisało się 10 tys. członków, co jest efektem mocnej ofensywy PO na tereny wiejskie (każdy parlamentarzysta PO musiał zorganizować przynajmniej 5 spotkań w swoim okręgu.). Nagły przypływ zainteresowania odnotowywały zawsze wszystkie partie, które zdobywały władzę.
Na początku lat 60. XX w. Peter B. Clarke i James Q. Wilson stwierdzili, że motywy zaangażowania w pracę w partii można podzielić na trzy kategorie: materialne, celowe i solidarnościowe. Motywy materialne to możliwości znalezienia protektorów i zysku ekonomicznego, jak również uzyskania awansu społecznego. Motywy celowe to chęć osiągnięcia określonych celów politycznych. W przypadku motywacji solidarnościowych źródłem spełnienia jest możliwość bycia w grupie, podzielania jej statusu i uczestniczenia w jej działaniach. I na pewno czas szybko weryfikuje, którymi kierują się ci, którzy wstępują w szeregi zwycięzców.
****************
Dziękuję za komentarze. Spodziewałam się, że „gwiazdorstwo” Pana Arłukowicza wzbudzi wiele emocji ( z korzyścią dla tych niegatywnych).
10 lutego o godz. 18:25
Jasne jest, że ludzi z uwagi na ewentualne profity (najczęściej wyimaginowane) pociągają partie władzy. Jeśli partia władzy nie ma na dokładkę ideowego czy jasnego swiatopoglądowo charakteru – np PO – to może liczyć na gwałtowne napływy członków a po utracie władzy dramatyczne odpływy. Inna sytuacja jest w pis w którym w sposób naturalny wiążą się ze sobą ludzie o autorytarnych osobowościach. Pis to więcej niż partia – to rodzaj wyznania dlatego fluktuacja członków jest nikła. Zresztą ludzi z pis-u poza pisem mają ciężkie życie z racji niestrawnych przymiotów psychicznych tych ludzi – pis jest dla nich rodzajem azylu, rezerwatu czy może klubu. Odpływ członków z Sld ma moim zdaniem dwa powody. Z jednej strony odchodzą aktywiści bezideowi – nastawieni tylko na uczestniczenie we władzy. Po prostu dla wygody i korzyści zmieniają barwy, doklejają się do kogo innego. Ale z drugiej strony odchodzą prawdziwi lewicowcy, którzy nie są w stanie strawić tego co ich partia wyprawia – np jej konszachtów z pis-em. No i jeszcze PSL – przy tym stronnictwie członkowie będą trwać. Drobne odpływy nie mają znaczenia. PSL jest partią wrośniętą w lokalne środowiska, przynależność ma często charakter rodzinny tak więc akurat ta partia nie ma powodu do niepokoju
Pozdrawiam
10 lutego o godz. 19:26
Fakt, sam zrezygnowałem z członkostwa w SLD, kiedy ówczesny wicepremier Hausner ogłosił był swój plan, który na tamte czasy był bardziej liberalny niż założenia programowe PO. Z uwagi na to, że działałem wtedy w związkach zawodowych, nie mogłem się podpisać pod poparciem programu, który działał na szkodę pracowników. Wraz ze mną odeszło z SLD kilkunastu członków koła, którzy zadbali o to, żeby ich rodziny czy znajomi cofnęli swoje poparcie dla tego ugrupowania. Skoro władze centralne danych partii zbytnio odchodzą od założeń ideowych to tracą swój żelazny elektorat i stają się nijakimi…
10 lutego o godz. 20:17
Te dane napawają mnie otuchą bo cały czas boje się PISu , drugiej tak okropnej prezydentury nie przeżyłabym już , przykro mi że Polacy, którzy chcą być aktywni politycznie muszą wybierać w tak kiepskiej ofercie , mi ogromnie podaba się rozwaga i umiar Donalda Tuska ale bardo niepokoi mnie brak poważnego zainteresowania sprawami społecznymi, Orliki to tak na prawdę jedyna ważna społecznie inicjatywa PO, to bardzo niewiele , dużo dobrego za partie i rząd robią organizacje pozarządowe ale możliwości największe ma w tej dziedzinie państwo a przy takim jak jest w Unii otwarciu wystarczy przeanalizować najważniejsze problemy społeczne / służba zdrowia , kondycja ludzi starszych , dzieci i kobiet….. / i porównać sposoby ich rozwiązania w innych krajach , liberalne założenie że władze samorządowe podołaja wszystkiemu jest niedobre , zapiszę się do PO KIEDY DOSTANĘ DO RĘKI ROK W ROK RAPORT O STANIE PAŃSTWA Z LISTĄ SZCZEGÓŁOWYCH PROBLEMÓW I PROPONOWANYCH METOD ICH ROZWIĄZANIA , na razie cała polityka polska kojarzy mi się z zbiciem piany sorry w wychodku
10 lutego o godz. 23:40
Przytoczone liczby członków partii politycznych potwierdzają tezę o impregnacji Polaków na przynależność, nie tylko do w segmencie polityki, dotyczy to także organizacji i stowarzyszeń społecznych. W tamtym czasie, w PRL-owskiej rzeczywistości do PZPR należała spora grupa ludzi, z których większość nie należała tam z powodów ideowych, był to raczej rodzaj wstydu, za który można było dostać reglamentowane dobra, a czasami przywileje. Jako człowiek o poglądach liberalno-lewicowych, w chwilach zwątpienia libertyńsko-lewackich, nigdy nie złożyłbym akcesu do istniejącej jeszcze partii lewicowej(SLD), a tym bardziej do liberalnej(PO), ponieważ żadna z tych partii nie kojarzy mi się z wyznawanymi przeze mnie poglądami. Nie wiem czy upływ członków SLD i PO ma podłoże ideowe, czy też są jeszcze inne nieznane powody, faktem jest jednak brak zainteresowania w przyjmowaniu nowych członków i jeśli się nie mylę to w POLITYCE ukazał się kiedyś na ten temat artykuł.
@Cezary pisze, że wystąpił z SLD z powodu Hausnera i jego planu, a ja z kolei popierałem kiedyś tą partię tylko dlatego, że byli tam właśnie tacy ludzie(niestety nieliczni), którzy oprócz profitów z bieżącego sprawowania władzy widzieli jeszcze przyszłość moją i współobywateli za lat kilka i kilkadziesiąt. Czym się skończył populizm i dopieszczanie związków zawodowych, możesz Cezary zobaczyć na przykładzie Argentyny, a tam było z czego spadać, był to w swoim czasie jeden z najbogatszych krajów na świecie. Tak na własny użytek też mam jakąś ideologię(ona się ciągle zmienia), ale nie dotyczy ona gospodarki w której obowiązuję arytmetyka, identyczna jak w małym gospodarstwie domowym, różnica polega tylko w skali.
Pozdrawiam.
11 lutego o godz. 1:09
Monteskiusz
Trudno się dziwić impregnacji na przynależność partyjną skoro partie nie mają jednoznacznych profili światopoglądowych. One są kompletnie rozmydlone – próbują wbrew logice łączyć w sobie ogień i wodę co daje niestrawną całość. Podobnie jak Ty mam światopogląd liberalny i pewną lewicową wrażliwość ale nie widzę żadnej instytucjonalnej propozycji dla siebie. Przynależność do PO czy Sld wiązałaby się z silnym dyskomfortem psychicznym, jakimś zażenowaniem. Ten bałagan ideowo – światopoglądowy jest polskim wynalazkiem. Nie miałbym takiego dylematu gdybym był Hiszpanem – po prostu jak tysiące innych facetów należałbym do PSOE Zapatero i wieczorami gadałbym o polityce z partyjnymi kumplami w barze. A tu mogę co najwyżej patrzeć z niechęcią na te partyjne figury woskowe w telewizorze
Pozdrawiam
11 lutego o godz. 9:19
Kartka,
Ktoś o lewicowej wrażliwości nie może popierać Zapatero bo to szkodnik.
Najbardziej zaszkodził tym którzy na niego głosowali. To oni są teraz bez pracy.Od kiedy doszedł do władzy bezrobocie systematycznie rośnie
11 lutego o godz. 9:25
W przeczytanym artykule zabrakło mi wyliczenia ile PLN otrzymanych legalnie z budżetu państwa przypada na każdego członka poszczególnych partii? Można prosić o zaspokojenie nie tylko mojej ciekawości ?
11 lutego o godz. 11:38
Parker – mój liberalny azymucie
Hiszpania miewa się nieźle dzięki przymiotom ducha jej mieszkańców, którzy nadają sensowny wymiar zarówno działaniom socjalistów jak i populares. Hiszpania żyje zgodnie z aspiracjami jej mieszkańców. Nie miejsce tutaj na dłuższe wywody więc pozostaje mi tylko zaapelować – nie wierz kassandrycznym opiniom o tym kraju wyrażanym przez polskie, przesiąknięte ideologią media. Świat nie zawsze wygląda tak jak się nam codziennie podaje
Pozdrawiam
11 lutego o godz. 12:14
Ponieważ mój wpis nie został przeczytany przez moderatora chciałabym raz jeszcze powtórzyć swoje zdanie na temat polskich partii politycznych ,otóż niestety nie wystarcza mi fakt że mamy jednego normalnego polityka ,który wydaje się wiarygodny i działający zgodnie z etyka ogólnoludzką , jest Nim Donald Tusk ,podoba mi się umiar i rozwaga podczas podejmowania przez Niego decyzji , niestety brak poważnej polityki społecznej , rozwiązywania takich problemów jak służba zdrowia , kondycja kobiet , dzieci czy osób starszych wymaga poważniejszego traktowania problemów społecznych , tymczasem jedyny społeczny program PO to budowa Orlików to żenująco za mało aby mieli mój mandat do sprawowania władzy w Polsce obarczonej setkami poważnych problemów społecznych ważniejszych moim zdaniem niz sport czy budowa autostrad, których nota bene ciągle nie ma i nie będzie nawet na Euro , , Pisu boję się bo całosci zachowuje się nieetycznie i szkodzi na każdym kroku ludziom ,demokracji i naszemu wizerunkowi za granica , nie potrafię cieszyć się tylko tym że polityk jest zdrowy psychicznie , OD PO I OD KAŻDEJ PARTI RZADZĄCEJ OCZEKUJĘ COROCZNEGO WIARYGODNEGO RAPORTU O STANIE PAŃSTWA I WYKAZU DZIAŁAŃ PODJĘTYCH ABY GO POPRAWIĆ, obecnie polityka wydaje mi się jałowym medialnym spektaklem o nikłej lub żadnej wartosci społecznej i żadna z partii poza paradoksalnie PSL zakorzenionym w swoim środowisku i rozsądnym nie spełnia podstawowych standardów europejskiego ruchu politycznego ,
11 lutego o godz. 20:30
Wierzę tylko danym statystycznym.
Zapatero przez ostatnie lata zmarnował dorobek Aznara i ciężko pracujących Hiszpanów.
Ale masz rację,że to nie miejsce na tę dyskusję.
Dzięki za komplement.
Do tej pory raczej próbowano mnie obrażać nazywając liberałem.
11 lutego o godz. 21:25
Parker
Jak można kogoś obrazić za wolnościowe poglądy? Ja z sympatią odbieram, gdy mnie czasem strofujesz, bo zdarza się, że wrażliwość społeczna pozbawia logiki moje komentarze. Nie ma się co pękać – trzeba z dumą prezentować swe poczucie wolności w tym autorytarnym kraju.
A co do Hiszpanów – nie do końca statystyka odzwierciedla to co się tam dzieje. Nie ufałbym ich statystyce – podobnie jak greckiej. Ja sądzę, że tam koło 30 % życia gospodarczego jest poza kuratelą państwa. Problemy z pracą są w dużych miastach – na prowincji nie ma. I nie ma biedy tak rażącej jak w Polsce. Nie czuje się kryzysu nie licząc oczywiście rynku nieruchomości, który faktycznie leży. Puste, wymarłe osiedla, miasteczka, wszechobecne napisy „na sprzedaż” robią czasem przytłaczające wrażenie.
Pozdrawiam
12 lutego o godz. 0:42
Mnie już @Kartko nawet nie chodzi o jakiś spójny światopogląd, który powinien być rodzajem kodeksu postępowania lewicy czy prawicy, chodzi mi najzwyczajniej o jasne formułowanie myśli przez reprezentantów poszczególnych partii, bo przecież nie można być jednocześnie za i przeciw. A jeśli już komuś uda się wydusić od polityka, co o danym problemie myśli, to nie należy się spodziewać sensownego uzasadnienia. Czasami jakiś fundamentalista katolicki wypowiadając się na tematy obyczajowe, lub te dotyczące szeroko rozumianej prokreacji, ma odwagę odsłonić swoje poglądy, choć z uzasadnieniem bywa różnie, raz – bo takie jest stanowisko biskupów, dwa – bo tak napisane jest w biblii.
Normalny człowiek daje pierwszeństwo życiu, które już istnieje i ma świadomość istnienia, ale proszę mi pokazać tych normalnych wśród polskich liberałów, którzy nie mają odwagi powiedzieć, że zamrożony zarodek ludzki jest tylko obietnicą życia, mogącą się ziścić(pod wieloma warunkami) po implantacji.
Liberałowie nie dopuszczają także myśli, że praca nie musi być dobrem samym w sobie, bo cóż powiedzieć o 8 godzinnej pracy z której człowiek nie jest w stanie zapewnić sobie dachu nad głową(wynająć choć jeden pokój), nie wspominając o innych wydatkach. Jaki sens ma tworzenie tego rodzaju stanowisk pracy, komu jest to potrzebne oprócz właściciela warsztatu? Tu zaczyna się właśnie socjalizm, tylko na odwrót, nie dopłaca się do przedsiębiorstwa(w tym wypadku kapitalisty), a do pracobiorcy, czyli bezlitośnie oszukiwanego człowieka, który nie może traktować takiego zajęcia poważnie, będzie wykonywał je źle i wszyscy na tym stracą.
To takie dwa drobne ziarenka piasku w trybiki polskich liberałów, muszę kończyć, wzbiera we mnie fala lewacka.
Pozdrawiam.
12 lutego o godz. 16:55
cóz tu pisac, cos bym napisała, cóz praca jest takze rzemiosłem tworzenia, jest sposobem na zycie, jest lekarstwem na samotnosc, cóz tu pisac po pracy mozna obejrzec wieczorem film w telewizji, czy serial, a ludzie zmieniaja partie, cóz tylko przym tym nie zatracic się i trzeba pamiętac co jest waznie w zyciu, miłóśc i pięniądze, cóz do pracy twórczej trzeba takze wysiłku, nowych pomysłów , ja zycze politykom zeby nie zatraciły w zyciu co jest waznne jak beda zmieniac partie, kolejny raz, cóz tu pisac jestem ciekawa czy polityka ma jakos nowa twarz niz tylko Janine Paradowska jako komentorke polityczna, cóz ma pewnie wiele twarzy, które moze nie długo sie ujawnia, cóz moze Pani powinna prowadzic program w telewizji, to pewne kwesia czasu czekam na wiesielszym usmiechem.
12 lutego o godz. 19:51
Monteskiusz
Niestety taka jest polska liberalna norma – jeśli wydmuchasz demagogiczne plewy to zostaje tam tylko „zysk za wszelką cenę”. Jednym słowem – jak najwięcej wymagać i jak najmniej płacić a to wszystko choćby „po trupach”. A to całe dziwaczne ideologiczne nadęcie Gowina jest po prostu rodzajem daniny, którą polscy liberałowie składają kościołowi by trzymał krótko wyzyskiwane przez system owieczki.
Zapewniam Cię – ciązko mieć poglądy liberalne przy takiej liberalnej partii
Pozdrawiam
13 lutego o godz. 13:54
joanna kopytowska pisze:
2010-02-11 o godz. 12:14
Uwazalem cie za rozsadna komentatorke. Ale widac ze niczym sie nie roznisz od szarej przecietnosci.
Polecam: http://www.tvn24.pl/-1,1643021,0,1,tusk-jest-cyniczny–w-platformie-sa-wilcze-zasady,wiadomosc.html
To jest twoj bohater. Oczywista oczywistosc. W innych partiach takie same orgie a podatkowicz utrzymuje te cholote.
13 lutego o godz. 17:13
G.K.Chesterton,apostoł zdrowego rozsądku (lata 30-te) :
„Współczesny materializm […]traktuje poważnie sport,bo nie ma żadnych innych obrzedów do uroczystego celebrowania”
W czasach dekadencji ludzie zatrudniaja profesjonalistów,by za nich walczyli,zatrudniają profesjonalistów,by za nich tańczyli,a także jakiego profesjonalistę,by za nich kierował.”
DOŚĆ TEJ PRUDERII SOBIESIAK NA PREZYDENTA.Konkurentami są ministrowie wojny po zawarciu braterstwa broni spadkobierców wojennego komunizmu pod wodz Al.Kwaśniewskiego prezydenta „Oszusta” z demokratami wojennymi dla nadużywania bezwzględnego prawa silniejszego.
13 lutego o godz. 18:09
joanna kopytowska pisze:
2010-02-10 o godz. 20:17
„Te dane napawają mnie otuchą bo cały czas boje się PISu , drugiej tak okropnej prezydentury nie przeżyłabym już ”
Szanowna Pani,
czyzby miala Pani cos na sumieniu?
Nie sadze, zeby przyzwoici ludzie mieli powody do obaw.
13 lutego o godz. 18:11
Levar
Chyba, że się znajdą (przyzwoici ludzie)w nieodpowiednim czasie na nieodpowiednim miejscu. Wtedy nastąpi tzw pisowski „trafiony-zatopiony” Twoja wiara Levar jest wielka.
Pozdrawiam
15 lutego o godz. 17:56
Kartka z podróży pisze:
2010-02-13 o godz. 18:11
Wniosek?
Przyzwoici ludzie powinni unikac nieodpowiednich miejsc
w nieodpowiednim czasie.
( np.: cmentarzy nocna pora)
15 lutego o godz. 20:59
Levar
Historia ostatnich lat dowodzi, że odpowiednie miejsca i czas potrafią w jednej chwili stać się nieodpowiednie. Zasypiasz w swoim łóżku a budzisz się w areszcie. A w Polsce droga z aresztu do domu jest długa i najczęściej prowadzi przez Strasburg. Łatwo jest mieć dużą wiarę w porządek świata mieszkając w Niemczech
Pozdrawiam
16 lutego o godz. 0:57
@Janino, wszystko, a zwłaszcza obiecanki polityków należy sprawdzać w terenie, tzn. wyjść na ulicę, wsiąść do pociągu, przejechać się samochodem itd., po czym porównać doświadczoną rzeczywistość z tymi bzdurami wygadywanymi przez różnych „wróżbitów”. Ostatnio bardzo się ucieszyłem z niemałego osiągnięcia naszej gospodarki, ponieważ za zeszły rok nasz PKB w przeliczeniu na głowę mieszkańca, dorównał temu wskaźnikowi jaki miały Czechy w 89 roku. W związku z powyższym bardzo proszę o wyważone żądania opieki socjalnej państwa, które jest jednak relatywnie bardzo ubogie względem rozwiniętej Europy. Niedawno pretendent do konkursu na prezydenta RP oświadczył, że wprowadzi Polskę do pierwszej ligi państw Unii Europejskiej, a mnie się marzy, żeby na razie być w lidze Czechów i Węgrów, ale jak zwykle realne oczekiwania obywatela muszą się rozmijać z fantazjami polityków.
Pozdrawiam.
16 lutego o godz. 9:20
pare lat obserwowalem zycie polityczne w niemczech,i to co dzieje sie w polsce teraz- jest dla mnie szokiem.takiej marnoty, prymitywizmu, chamstwa, to tam nie ma. politycy reprezentuja okreslona klase,postawe, osobowosc,wartosci. taki palikot w bundestagu nie bylby nawet szatniarzem. natomiast obecnie rzadzacy swoja propagande maja lepsza niz nawet geb. a to wyyskocza z planami wprowadzenia euro, a to zmian w konstytucji byle tylko unikac spraw trudnych dla kraju. spadlo troche sniegu,sparalizowana zostala kolej, energetyka i nikt nie mowi o koniecznosci modernizacji tych galezi przemyslu .wazniejsze sa orliki, albo kogo po wysunie na prezydenta calymi tygodniami tylko gledzenie itd. a kiedy np. slacimy nasze zadluzenie , ktore wynosi 140 mld dolarow? za gierka wynosilo 23 mld i za to zostal zlinczowany mimo, ze ta kasa poszla na in westycje , ktore sprzedawane teraz ratuja budzet panstwa. na co wydano te miliardy bo jakos nie widac nowych fabryk, hut ,osiedli,infrastruktury, przedszkoli ,zlobkow, szkol, a szkoda – z ekranow leje sie tylko woda , ani cudow , tylko sami iluzjonisci ,ale rzekomo ciemny lud to kupi -zastanowmy sie kim jestesmy !
17 lutego o godz. 17:54
Z okazji Dnia Kota Kancelaria Pierszego Kota IV RP sklada w imieniu Najwarzniejszego Kota w Panstwie moc goroncych rzyczen wszystkim czworolapom lerzoncym po stronie AK oraz wartosci patryjotycznych.
Jednoczesnie Kancelaria zawiadamia ze jest w posiadaniu teczek z chakami. Bendom one urzyte w odpowiednim momencie wobec karzdego zomowca, knujoncego wzglendem Najwarzniejszego Kota w Panstwie. I nie som to czcze po gruszki