Platforma Obywatelska chce, aby już od 16 roku życia można było wybierać władze samorządową. Argumentują, że młodzież już przed skończeniem osiemnastki jest na tyle ukształtowana, że warto jej oddać głos w sprawach które dotyczą ich najbliższego otoczenia. Opozycja czeka na projekt, ale generalnie jest już przeciwna.
Młodzi ludzie niechętnie chodzą do urn wyborczych. W 2005 roku swój głos oddało tylko 40 proc. młodych między 18 , a 25 rokiem zycia. Ale jeśli już idą głosować, to zdecydowanie częsciej wybierają PO, niż PiS. I tak patrząc przez pryzmat walki o uzyskanie korzystnych dla siebie wyników wyborczych PO będzie forsować swój pomysł oddania głosu wyborczego już po skończeniu 16 –stu lat, a PiS będzie się temu sprzeciwiać.
Podobnymi przesłankami obie partie kierują się w odniesieniu do innego wyborczego pomysłu. PO chce abyśmy wybierali prezydenta od godziny 8 do 22, a PiS by pozostało po staremu od 6 do 20. Projekt jest już po pierwszym sejmowym czytaniu. W drugiej turze wyborów prezydenckich w 2005 r. od godziny 6 rano do 10.30 największą frekwencją wykazali się mieszkańcy województwa podkarpackiego – 12 proc., gdzie PiS cieszy się największym poparciem. W tym czasie najmniej wyborców w Polsce oddało głos w województwie zachodniopomorskim – 6 proc., i kujawsko – pomorskim – 7 proc, które są nazywane matecznikiem Platformy.
Biorąc po uwagę frekwencję w całej Polsce, to w godzinach porannych najbardziej aktywny był właśnie elektorat Lecha Kaczyńskiego, na którego padło o 15 proc. głosów więcej. Dopiero po południu Tusk zaczął nadrabiać straty. Elektorat konserwatywny głosuje rano po mszy. Wyborca centrowy i lewicowy uaktywnia się popołudniu. Istnieje zależność między zamożnością i światopoglądem centrowo -liberalnym, a sposobem spędzania wolnego czasu, który charakteryzuje się wyjazdami weekendowymi i późnym powrotem do domu. Z badań wynika, że PiS, ma biedniejszy, konserwatywny elektorat, którego znaczna część regularnie uczestniczy we mszy, po której w dniu wyborów idzie głosować.
W ostatnich wyborach Lech Kaczyński pokonał Donalda Tuska tylko 336 tys. głosów. Niektórzy politolodzy twierdzą, że dłużej otwarte lokale dały by zwycięstwo Tuskowi. PSL proponuje kompromis: głosowanie od godziny 7 do 21.
23 lutego o godz. 19:15
Pani Anno
Problem nie w wieku uzyskania praw wyborczych ani czasie przeprowadzania wyborów. Problem zawarty jest tylko w pytaniu po co mamy wybierać skoro wybory nie prowadzą do jakiejkolwiek zmiany. Co mi za róznica o której godzinie i jak młody kelner poda mi taką samą kaszankę.
Pozdrawiam
23 lutego o godz. 21:53
Widze sens w obnizeniu wieku wyborczego, jesli w parze z tym poszlyby jakies dzialania zacjecajace mlodych do uczestniczenia w wyborach – np specjanie przygotowana dla szkol debata przestawocieli wszystkich stajacych do wyborow partii politycznych, koedy uczniowie mogliby zadawac pytania z sali i oczekiwac odpowiedzo od wszystkioch uczestnikow panelu.
Prawde powiedziawszy doroslym wyborcom tez by sie cos takiego przydalo.
23 lutego o godz. 23:53
Nie umiem się doczekać momentu, w którym do lasu wkroczy gajowy Marucha i wypierniczy z niego partyzantów i Niemców.
Niedorzeczne propozycje PO, nie tylko te dotyczące ordynacji wyborczej, spotykają się z jeszcze bardziej niedorzecznym sprzeciwem PiS-u. Coraz jaskrawiej widać, jak świat polityki odrywa się od rzeczywistości, ich drogi w żaden sposób nie krzyżują się z naszymi obywatelskimi, nawet nie mają żadnej stycznej. Każdy pomysł PO, później lansowany przez sprzyjające im media, jest z góry skazany na porażkę w parlamencie, a co gorsza(dla zainteresowanych ugrupowań partyjnych) nie mają te pomysły zrozumienia wśród potencjalnych wyborców. Zapytam może zbyt naiwnie: co stoi na przeszkodzie, ażeby głosować wcześniej, przed tzw. dniem wyborów, oddać głos pocztą poleconą, zagłosować przez internet? Przyjmując taki system, głosowanie można zakończyć zaraz po sumie (to taka niedzielna msza), albo i przedłużyć do godz. 24.00, co może nie wystarczyć w pierwszym wariancie PiS-owi, a w drugim PO do wygrania wyborów. I jedni i drudzy doskonale o tym wiedzą, udają że troszczą się o wysoką frekwencję wyborczą, a tymczasem modlą się status quo.
24 lutego o godz. 0:13
Monteskiusz
Nic dodać, nic ująć
Pozdrawiam
26 lutego o godz. 1:21
Na szczescie Polska ma tylko jedna strefe czasowa.
Pozdrawiam.
27 lutego o godz. 13:24
Przedewszystkim glosowanie musi miec sens. W Polsce system wyborczy to obelga dla wyborcow. Wyborcy nikogo nie wybieraja. Dyktatorzy na czele swych parti zdominowanych przez ich wlasne kulty jednostek sprawuja wladze absolutna i niezaleznie od wynikow wyborow. Wybory i glosowanie na tzw listy partyjne sa ochydnyem oszustwem.
W tej sytacji dajac glos 16 latkom jest proba oszustwa wiekszej ilosci spoleczenstwa.
1 marca o godz. 10:45
Ja jestem na tak. Skoro 16-latkowie odpowiadają za część przestępstw jak dorośli, mogą legalnie pracować (w ograniczonym zakresie), uprawiać seks ze wszystkimi konsekwencjami to czemu nie mieliby wybierać samorządowców.
Myślę sobie że 16-latek obcykany z internetem lepiej orientuje się w dzisiejszym świecie od wielu emerytów.
2 marca o godz. 3:15
Ze wzgledu na wykluczenie polakow-podatnikow z procesu podejmowania waznych decyzji ekonomiczno-gospodarczych,prawnych,politycznych ibezpieczenstwa kraju nawyzszy czas zabrac wladze rzadowi i administracji zmieniajac konstytucje gdzie najwyzszym organem podejmujacym prawne decyzje zostanie spoleczenstwo-podatnik na kazdym szczeblu administracji w referendum. W ten sposob partie,rzady,administracje i systemy polityczne zostana zatrzymane w podejmowaniu negatywnych decyzji dla kraju. Jerzy DUDA.
3 marca o godz. 23:27
Przeczytałem Pani tekst w polityce z 27 lutego o inicjatywie Komisji Przyjazne Przyjazne Państwo w sprawie zniesienia przepisu zabraniającego wliczania w koszty uzyskania przychodu wydatków na restaurację.
Na tym przepisie tracą nie przedsiębiorcy którzy chcieli by takie koszty sobie zaliczyć bo to margines ich działalności tylko ci którzy zawodowo zajmują się gastronomia bo oni z tego żyją.
Przepis czysto populistyczny i szkodliwy dla setek tysięcy pracowników gastronomii.
Ciekawe, że posłowie sobie nie odmawiają tej przyjemności za pieniądze podatników a kawiorowa lewica wiedzie w tym prym.
Proszę prześledzić ile posłowie wydają na reprezentację.
Szczególnie proszę prześledzić wydatki posła Wikińskiego.