Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Polityka z Wiejskiej - Polityczno-sejmowy blog Anny Dąbrowskiej Polityka z Wiejskiej - Polityczno-sejmowy blog Anny Dąbrowskiej Polityka z Wiejskiej - Polityczno-sejmowy blog Anny Dąbrowskiej

17.03.2010
środa

Trudy prekampanii

17 marca 2010, środa,

Decyzja o prawyborach zapadła na posiedzeniu  zarządu Platformy przez aklamację. Wątpliwości miał tylko szef śląskich struktur Tomasz Tomczykiewicz. Obawiał się eskalacji napięć, które mogą pojawić się między zwolennikami Komorowskiego i Sikorskiego. Dwaj skrzydłowi PO – liberał Palikot i konserwatysta Gowin – dostali zakaz rozgrywania prawyborów do wzmocnienia któregoś z partyjnych nurtów

Negatywna kampania jest zakazana. Mówi się nie konkurentach, ale o kontrkandydatach. Jednak ciężko jest konkurować tylko na uśmiechy i komplementy. I tak Marszałek Komorowski bez ogródek skrytykował Radosława Sikorskiego za to, że zamiast po jechać na szczyt do Cordoby zajął się prawyborczą kampanią. Szef MSZ nie pozostał dłużny i zarzucił marszałkowi, że odwołanie jego wystąpienia w Sejmie na temat polityki zagranicznej jest „nie fair”.

 

Marszałek wyraz temu, jak ciężko jest być powściągliwym, dał we fraszce, którą wyrecytował tylko wielkopolskim działaczom, którzy przyszli na spotkanie z nimi w zeszłym tygodniu. Cytuje większą część, którą zdążyłam zanotować: „Nie zakląć, nie zadrwić, nie przylać choć chce się. Nie zranić broń Boże w wyborczym ekscesie. Nie ruszać spraw rządu, ministra pochwalić, komplementów siłą na ring go powalić. Smagnąć ciepłym słowem, nie igrać z ryzykiem i do tego wygrać z najgorszym wynikiem”.

 Krótka, bo zaledwie 45 minutowa debata kandydatów na kandydatów, która odbędzie się w najbliższą niedzielę pokaże jedynie różnice w wizjach prezydentury Sikorskiego i Komorowskiego.  Pokażą ich różnice charakterów, a nie światopoglądów.

Na pewno zyski prawyborów, będą zdecydowanie przewyższać nad ewentualnymi kosztami. Rozłamu nie będzie, bo wszystko wskazuje na to, że w maratonie wyborczym, który już wystartował wygra Platforma Obywatelska. A zwycięzcy raczej trzymają się razem. 

 

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 57

Dodaj komentarz »
  1. Jedynym plusem wyłaniania kandydata na kandydata jest to, że w ogóle taki pomysł się realizuje, natomiast sposób wyłaniania wydaje się być na razie sprawą drugorzędną.To novum w polskiej polityce powaliło PiS i inne partie wystawiające swoich kandydatów do wyborów prezydenckich, tylko według mnie rozpoczęto zbyt wcześnie, a jeśli już tak, powinno trwać dłużej. Widać jak na dłoni, że media nie zajmują się niczym innym tylko tymi prawyborami, choć robią to w swoim starym stylu, czyli nie chcą wyciągnąć od kandydatów żadnych konkretów, a nastawione są raczej na eksponowanie ich „dziwactw”.Wszyscy wiemy, że prezydent niewiele może dobrego zrobić, natomiast zaszkodzić każdemu rządowi i owszem, jest w stanie. Tego dziennikarze też do tej pory nie potrafili wyciągnąć od Komorowskiego i Sikorskiego, nie wiemy czy będą spolegliwi wobec rządu (obojętnie jakiego), czy raczej będą się starali zaznaczyć swoją obecność licznym wetowaniem ustaw.
    Według mnie bez względu jaki przebieg będzie miała zapowiadana debata, kandydat został już wyłoniony i nie postrzegam tego jako spisek. Sondaże przemawiają za Komorowskim, a jeśli tak, to ani Tusk, ani nikt inny nie będzie ryzykował kwestionowania tych wyników.

  2. To jest cyrk. Tu nie ma mowy o ‚wizjach prezydentury Sikorskiego i Komorowskiego’. Obydwaj sa kundlami Tuska. Inteligencja zadnego z nich nie przewyzsza tej Tuskowej i dlatego dyktator Tusk ich nominowal.

  3. @the mentor
    A ty cyrku nie lubisz?
    Masz coś do powiedzenia czy cię z pracy wylali i cię krew zalewa?

  4. Reklama
    Polityka_blog_komentarze_rec_mobile
    Polityka_blog_komentarze_rec_desktop
  5. Parker po starej liberalnej znajomości – nie bądź taki pryncypialny. Chłopaki robią sobie z nas jaja w tych prawyborach. Nie po to Bóg nam dał niezależność i krytyczność myśli byśmy udawali, że nic się nie dzieje i jest ok. The Mentor ma rację – nie bież za realne życie sztuczki pijarowskiej
    Pozdrawiam

  6. @kartka
    Ja też sobie robię jaja ale z mentora.
    Nie lubię określeń kundel w stosunku do przeciwników politycznych i nie ma to nic wspólnego z pryncypialnością.
    PO oczywiście uprawia PR w przypadku prawyborów.
    Ale co w tym złego?
    Powinni z honorem nie uprawiać?
    Czym innym jest krytyka za działania lub zaniechania a czym innym zawiść.
    Szlag opozycję trafia, że są takimi frajerami i tyle.
    Sam PO krytykuję za wiele rzeczy i będę każdy rząd krytykował bo zawsze jest za co.
    Zawsze można lepiej ,szybciej i sprawniej.
    Tylko, że zawsze będą to robić ludzie którzy doskonali nie są.
    Nie ma w życiu idealnych rozwiązań.
    Intencje się liczą i kierunek w polityce.
    Ja w działaniu Tuska widzę dobre intencje modernizacji kraju i rozsądek w metodach.

  7. @parker, @Kartka, chłopaki, trochę luzu, to nie wojna, chodzi tylko o wybory prezydenta, który może nie za wiele, a po kadencji emeryturka. Po kandydatach widać, a szczególnie po Sikorskim, że nie jest to papierowa bitwa, nie wszystko da się zaplanować jako PR. Premier reaguje tak, jak wyłożył w jednym z wywiadów, czyli czeka na wydarzenia i stosownie do dynamiki reakcji(III zasada Newtona, tylko na odwrót)konstruuje akcję. To mi się nawet osobiście podoba, ponieważ gabinetowe knucie kończy się tak jak skończyła IVRP Kaczyńskich.
    Ja osobiście jeszcze nie podjąłem decyzji na kogo będę głosował(nie wybierał), ponieważ pozostało trochę czasu i postąpię zgodnie z wyznawanymi zasadami Tuska tzn. moja reakcja będzie zgodna z aktualną sytuacją, jaka będzie w czasie przypadającym na wybory. Nie skreślam żadnego z kandydatów, nawet gamonia Lecha K.

  8. parker pisze:
    2010-03-17 o godz. 19:57

    Parker a czy ty nie popijasz? Pijanych latwej kontrolowac bo nie mysla. Daltego alkocholu w Polsce nigdy nie zabraknie.

    Ja zza gor i rzek widze ze polska scena polityczna to cyrk. To parodia uragajaca ludzkiej godnosci. I to ptwierdza Rafal Dutkiewicz ktory tam byl, wewnatrz PO i to samo widzial.

    http://www.tvn24.pl/12690,1643021,0,1,w-platformie-sa-wilcze-zasady-czy-dlatego–ze-tusk-jest-cyniczny,wiadomosc.html

    PIS i inne partie wcale nie sa lepsze. Partie polityczne w Polsce sa zdominowane przez kulty jednostek wzorowane na najczarniejszych dniach stalinizmu i hitleryzmu. A oglupiony narod kupuje ta farse. Np ostatnie wybory prezesa w PIS. Byl sobie jeden kandydat i wygral !

    Komisja wyborcza powinna stanac na wysokosci zadania i nie dopuscic parti politycznych do wyborow gdzie demokracja wewnatrz partyjna nie istnieje. Ale w tej komisji rowniez sa kundle.

    Sytuacja wiec skazuje Polske ze nigdy osoby inteligentne, wyksztalcone i zdolne nie bada mogly pracowac dla Poski bo partyjni dyktatorzy swa ulomnoscia ustalaja poziom dozwolonej inteligencji.

  9. @the mentor
    Pijany wytrzeźwieje natomiast głupiec nie zmądrzeje.
    Wyciąganie wniosków na temat zbiorowości na podstawie opinii renegata mówi wszystko.
    Ogłupiony naród to rozumiem, że przez media czy przez kościół?
    Wydaje mi się, że tęsknisz za jakimś inteligentnym przywódcą co to komisję wyborczą rozpędzi bo tam kundle.
    Partie rozwiąże bo tam też kundle.
    I nam taką inteligentną demokracje wprowadzi.
    Na razie ogłupiony naród takiego nie wybierze ale po paru latach rządów takiej inteligentnej jednostki naród zmądrzeje więc inteligentny przywódca będzie miał 99% poparcia.

  10. No i jeszcze nam prohibicję wprowadzi żeby narodu nie kontrolować

  11. Wczoraj miałem ciężki dzień Parker. Za emocjonalny był mój komentarz do Ciebie – bez urazy.
    Ale trochę krew się we mnie burzy gdy, patrzę na te zawody i starania utrzymane w infantylno-optymistycznym sosie a potem czytam podaną gdzieś w kącie serwisów informację, że RP ma zwrócić 90 mln euro do Unii bo biurokracja sobie nie poradziła – tym razem z rolnymi dopłatami. Doświadczam dysonansu poznawczego a to źle wpływa na emocje.
    Pozdrawiam

  12. @Monteskiusz – Widać po Sikorskim że on o coś jednak gra w tych prawyborach.
    Z drugiej strony słyszałem opinie, że prawybory to taki wentyl dla PO. Co nie zmienia faktu, że to wszyscy zajęci są teraz prawyborami i jest to temat numer 1. Więc PO i tak osiągnie to co chciała czyli: prawybory jako te na które wyborcy zwrócą uwagę. Przy okazji w partii potworzą się jakieś powiedzmy frakcje z wyraźnymi ich liderami (co widać). Po trzecie Platforma na tym zyska, choć PiS też zyskał parę punktów. Zgadzam się też z autorką że PO przy tym się nie rozpadnie i nikt nie odejdzie. No bo po co? Nam pozostanie (myślę że Kartka z podróży się nie pogniewa) spożywanie infantylno-optymistycznego sosu.

  13. Szanowni Panstwo,
    pokazalo sie swiatelko w tunelu.
    W styczniu swoja kandydature na Prezydenta zglosila jedna
    z legend demokratycznej opozycji: dr. Kornel Morawiecki.
    Spoleczenstwo ma wiec okazje pokazac gest Kozakiewicza
    zarowno pseudoliberalom z PO jak i pseudokonserwatystom
    z PiS.

  14. @Kartka
    Jak by mnie można było urazić to bym na blogi nie wchodził i nie zabierał głosu.
    Zdaję sobie sprawę, że muszę tu spotykać ludzi których w realu bym do sieni nie wpuścił, że o moim kundlu nie wspomnę bo się zna na ludziach lepiej ode mnie.
    Ciebie zapraszam na salony chociaż często nie podzielam Twoich poglądów.
    Ale dyskutować z tymi co się z nami zgadzają to po co?
    Co do zwrotu pieniędzy unijnych to bym nie dramatyzował.
    Niby tylko Grecja ma zwrócić więcej od nas ale zważywszy na fakt, że jesteśmy jednym z największych odbiorców pomocy dla rolnictwa to chyba nie jest tak źle.
    Media podając tę informację są nierzetelne i nie świadczy to dobrze o bystrości dziennikarzy.
    Chciałbym również zwrócić uwagę, że jesteśmy nowicjuszami w tej dziedzinie i co może najważniejsze unia zarzuca nam niedostateczną kontrolę nad dopłatami.
    Przy dostatecznej kontroli może byśmy mniej zwracali ale za to więcej nie wykorzystali.
    Nie ma idealnych rozwiązań.
    Czasem lekarstwo jest gorsze od choroby.

  15. W kontekście „Autora widmo” – czy któryś z niezależnych dziennikarzy śledczych wyjaśni zagadkę kto finansował przynależność p. R.S. – młodego emigranta, syna skromnych urzędników – do super elitarnego i niezwykle kosztownego Bullingdon Club w Oxfordzie?

  16. Miło mi, że nie masz żalu Parker. Zgadzam się, że komunikat prasowy powinien coś wyjaśniać a w przypadku informacji o zwrocie dopłat tradycyjnie już chyba nic nie jest wyjaśnione. Niestety miałem okazję obserwować wydatkowanie środków unijnych i budziło to mój niepokój o to czy nie przyjdzie nam ich zwracać. Niestety wiadomość o zwrocie dopłat rolnych niepokój mój pogłębia. Spotkałem się – gdy negocjowano budżet Unii i wysokość pomocy dla Polski – z opinią, że decyzja o dużej pomocy, którą nam udzielono wynikała z przkonania partnerów unijnych, że i tak sobie z tym nie poradzimy (polska biurokracja sobie nie poradzi) więc nakłady na nasz kraj realnie będą mniejsze.
    Pozdrawiam
    Levar
    Twój komentarz wzbudził przez chwilę moją nadzieję i radość. Nie wiem czemu – chyba przez wiosenne przesilenie – odczytałem zamiast Kornel Morawiecki Karol Modzelewski. I tak się ucieszyłem, bo bardzo profesora Karola Modzelewskiego cenię i poważam. Ale potem myśl -„Co by Karol Modzelewski robił w tym cyrku?”. Sprawdziłem i niestety napisałeś Kornel Morawiecki. A za Pana Kornela to ja dziękuję.
    Pozdrawiam

  17. Czytam powyższe komentarze.
    Wańkowicz mi się przypomina. KUNDLIZM.
    Zawiść (Ty, joanno o 15:56, żałujesz, że nikt Ci nie sfinansował Oxfordu? Też byś chciała?)
    Niekompetencja poznawcza (the mentor, co to „zza gór i rzek”… przecież pojęcia zielonego nie ma, tylko nostalgię zagryza idiotyzmami).
    Kosmiczny absurd levara z 12:52 (dr Morawiecki? Na prezydenta? I to z kropką po „dr”???)
    I Ty, nieszczęsna Kartko z podróży tak nisko upadłeś i prościuteńko te swoje frustracje wylewasz? Naprawdę „cyrk”? Tak jak to mówią w kolejce w warzywniaku? Ty też tak to widzisz?

    Zupełnie nieprawdopodobne… I to w blogu „Polityki”. Wyobrażam sobie co się musi dziać na takich „onetach” i innych „salonach”…….

  18. parker pisze:
    2010-03-18 o godz. 09:43

    Parker, pijany nigdy nie bedzie madrym. W mojej czesci swiata istnieja referencje do polakow w tych dwoch dziedzinach; glupoty i pijanstwa.

    Zdolnosc i stan nietrzezwosci popularnie ocenia sie w stasunku do polakow. Popularne sa powiedzenia „Glupi jak Polak” i „Pijany jak Polak”.

    Niestety nie pomaga to polakom poza granicami kraju. Ale rowniez niestety jest to uzasadnione. Np, po wyborze Walesy na prezydenta czesto ludzie mnie pytali czy w Polsce sa uniwersytety? Mowilem ze sa, a oni dalej pytali dlaczego wiec wybraliscie elektryka? Wniosek zawsze byl ze polacy sa glupkami. Gdy bedac w Polsce pytalem sie dlaczego wybraliscie elektryka? Otrzymalem odpowiedz; ‚tylu mundrych juz bylo, byl czas najwyzszy dac szanse glupkowi’.

    Opinia o polakach jako pijakach jest rowniez uzasadniona. Przyklady istnieja na najwyzszych szczeblech wladzy, np Kwasniewski w Kijowie, lub Kwasniewski w Washingtonie lub Kaczynski w Pradze na konferencji prasowej po spotkaniu z Obama. Po prostu wstyd mi za taka reprezentacje Polski.

    Wiec nie klocmy sie o to, generalnie polacy sa glupkami i caly swiat o tym wie i jest na to mnostwo dowodow chociazby polska polityka zagraniczna.

    Wracajac do tematu, polski system polityczny to cyrk, zdominowany przez dozywotnie dyktatury szefow partii. A polacy nazywaja to demokracja. Jest to demokracja nadzorowana przez 12 sluzb specjalnych (hitler mial tylko 3) i kk.

    Ale najbardziej szkodliwi sa dozywotni partyjni dyktatorzy ktorzy po przez swa ulomnosc narzucaja poziom dozwolonej inteligenci w partiach, rzadzie, Sejmie i zarzadach spolek panstwowych. W rezultacie Polska moze byc tylko zacofanym krajem i niestety tak jest.

  19. MW – Mylisz się bardzo, nigdy nie chciałabym być (i nie byłam) przez nikogo finansowana ale chciałabym – i to jest dla mnie ważne – wiedzieć wobec kogo ma zobowiązania osoba, która może zostać głową naszego państwa. I nie bez powodu odwołalam się do filmu „Autor widmo”.

  20. joanna 16:30

    Mnie tam by nie przeszkadzał (gdyby to Ciebie wybrano na stanowisko pani prezydent) brak wiedzy, czy Twoje studia finansował budżet PRL, czy Twoi rodzice, czy Twój wujek, a może nawet zaprzyjaźniona parafia (kto wie, jakie, poza budżetem PRL, mają/mieli poglądy. Może mi nieodpowiadające?)

  21. Mw
    Jakie frustracje? Czy jeśli lubię silne osobowości i polityków z wyrazistymi poglądami to nie mogę o tym pisać? Czy muszę się zadowalać i okazywać radość z jakiejś dziecinnej, jakby wyjętej ze szkolnej akademii rywalizacji dwóch facetów, którzy pozostawili na boku swoje obowiązki i udają, że uprawiają politykę? Mam przed nosem art naszej Gospodyni i Grzegorza Rzeczkowskiego „Aksamitna kampania” (najnowsza Polityka). Autorzy się napracowali, by coś z tych prawyborów wycisnąć ale efekt jest mizerny(prawyborów!). Jest trochę o żonach, o podwórkach, różnicach wiekowych i innych pierdołach ale nie ma nic o wizji polityki. Jeśli razi Cię słowo „cyrk” to napiszę „teatrum”. Ot, teatrum polityczne …
    To, że w Polsce istnieje jedna partia polityczna starająca się sprawiać wrażenie cywilizowanej formacji politycznej wcale nie znaczy, że ma mnie zadowalać i mam patrzeć z zachwytem na wszelkie jej poczynania. Tym bardziej, że przez dwa lata nieźle się wysilili by stracić kapitał społeczny z którym startowali.
    Pozdrawiam

  22. Kartko,

    Nie sposób „stracić kapitał społeczny”, który jest tylko efektem gry urojeń niedojrzałego społeczeństwa i normalnego w polityce wykorzystania tej naiwności przez partię polityczną w trakcie kampanii wyborczej. Poza tym, jakoś tej „utraty kapitału”na razie nie widać (co nie znaczy, że jednostki, które szczególnie „zawierzyły partii, mogą się czuć zawiedzione, ba oszukane, skoro obietnice, jakie uznały za bezwzględnie zobowiązujące, albo jakie sobie wyinterpretowały, zgodnie z zasada myślenia życzeniowego, nie zostały zrealizowane. To znany psychologii syndrom zawiedzionej miłości – odwrotność syndromu sztokholmskiego: bezkrytycznego „zaufania” do ciemiężyciela; tego u nas też w bród).

    Pod koniec 2003 r. (o ile pamiętam dokładnie), wybory w Ontario (10 milionowa prowincja w Kanadzie) wygrała partia liberalna (po 8 latach rządów konserwatystów). W czasie kampanii obiecywała nie podwyższanie i gdzie się da – obniżanie podatków. Natychmiast po wygranej zaczęła podatki (pośrednie) podnosić. Mimo to jej popularność nie spadała. W lawinie poświęconych tej zagadce badań opinii i programów telewizyjnych oraz artykułów prasowych wyszło na jaw, że wyborcy doskonale sobie zdawali sprawę, że ta obietnica jest nie do utrzymania, że to tylko taka umowa, mrugnięcie okiem, mające umożliwić wyborcy oddanie głosu bez znaczącego dysonansu. Działo się to w społeczeństwie niezwykle (w porównaniu z naszym) dojrzałym politycznie (podziwiałem to przez 16 lat).
    Nie przesadzajmy więc. To jest teatrum, bo stanowi ono istotna część polityki. Ale znaczenie słowa „cyrk”, szczególnie w tym kontekście, jest nieuzasadnione, wynika chyba z bardzo populistycznego resentymentu, prawie jak w TVN (dlatego napisałem o kolejce w warzywniaku)

  23. Mw
    To może PO „mrugnie okiem” i zaproponuje publice karę śmierci. Zdaje się, że Sikorski będąc ministrem zpraw zagranicznych już tak „mrugał”. Postulat wprowadzenia kary śmierci to murowane 80% poparcia, to nawet silniej przemawia do masowej świadomości niż kastracja autorstwa Tuska. Ciekawe czy ks wróci w tej kampanii?
    Pozdrawiam

  24. Kartko,

    Nie wróci, w każdym razie nie jako poważna obietnica poważnych kandydatów w kampanii PO (choć może być wyrażony jako preferencja osobista kandydata, a jakiś zagończyk, albo inny frustrat z tylnych szeregów może nawet coś takiego obiecywać, bez żadnej odpowiedzialności, bo bez szansy na realizację; w końcu 45 tysięcy członków tej partii wiernie odbija profil 85% społeczeństwa, jak myślę).

    O to właśnie chodzi w kwestii dojrzałości/niedojrzałości politycznej społeczeństwa: co, naiwnie, bierzemy na serio, a co traktujemy jako konwencję. W końcu, Kartko, nie wierzę, żebyś wyrabiał sobie opinię na temat partii politycznej na podstawie tego, co mówią do mas (w rozumieniu Ortegi) jej kandydaci w trakcie kampanii. Jestem pewien, że proces oceny zachodzi u Ciebie zupełnie inaczej… To wynik pewnego nastawienia, intuicyjnego wręcz postrzegania, rozumienia tego, co „między wierszami”, zaufania, obserwacji efektów działania, zdania sobie sprawy z kulturowych i innych ograniczeń (przecież nie jesteś utopistą!) i świadomości, że nie wszystko da się powiedzieć, wiele trzeba zostawić niedopowiedzianego. Także w demokracji (a może przede wszystkim, wszak w systemach absolutnych i autorytarnych, władza o władzę ubiegać się nie musiała i mogła mówić wszystko „kawu na ławu”. )

  25. Mw
    Dla mnie pis był jak koszmar senny – wytrącił mnie z kilkunastoletniego „niewinnego politycznie” życia. Za sprawą pis-u poczułem jak silny jest negatywny potencjał tego społeczeństwa i w jakiej iluzji żyłem sądząc, że mamy wolny kraj a komunistyczne państwo gnije w lamusie historii. Poparłem PO w wyborach mając tylko jedno życzenie – niech okiełznają państwo i jego aparat przemocy. I oni to obiecali.
    Moim zdaniem nie wywiązali się z tej obietnicy. Mało, że nie ściągneli cuglami aparatu przemocy to na dokładkę zaczęli flirtować z autorytarną publiką. Straciłem do nich zaufanie po wiele mówiącym odwołaniu Ćwiąkalskiego i zastąpieniu go Czumą. Ta dymisja i powołanie były symbolem tej polityki. I to nie było mrugnięcie do autorytarnego elektoratu – to był polityczny fakt. Ja nie potrafię spokojnie patrzeć na ćwierkanie Sikorskiego z Komorowskim wiedząc, że aparat przemocy tego państwa po prostu spokojnie czeka na jakąś mutację IV RP i znów się ludziom rzuci do gardeł.
    Pozdrawiam

  26. Aparat przemocy wszędzie, nie tylko w Polsce, stanowi śmiertelne zagrożenie dla społeczeństw i dla państw (rozumianych demokratycznie). Tylko nieliczne narody polityczne żyją we względnym „komforcie”, okiełznawszy swój aparat przemocy. A i tak te upiory budzą się co jakiś czas. Przypuszczam, że jest to immanentny element kultury, cywilizacji, i niewiele ma wspólnego z polityką jako taką.

    Oczywiście u nas, w tej ułomnej naszej 20-letniej demokracji – groźba ze strony aparatu przemocy jest ogromna, a państwo (tzn. ta jego część demokratyczna) jest potencjalnie ofiarą tego aparatu przemocy, jak wszyscy inni. Jest to tym niebezpieczniejsze, że w naszym państwie, jego część tożsama z aparatem przemocy jest o wiele większa niż np. w Wlk. Brytanii, Kanadzie czy krajach skandynawskich.
    Ale przecież nie możemy z tego powodu „obrażać” się na partię, która, wbrew temu co piszesz, ze swego programu, ze swej istoty przecież, z aparatem przemocy nie chce się utożsamiać. Musi jedynie wykorzystywać jego elementy (jako rządzący) w celu poskromienia bezprawia (tam, gdzie to się da). Sam widzisz, że u nas to trudne, w powijakach. Ale znowu – nie można mieć za złe PO, że się jej nie udało w ciągu dwóch lat zlikwidować dziedzictwa dziesięcioleci. A tylko ślepiec nie dostrzeże różnicy w postępowaniu i intencjach tej partii, a poprzedników, którzy wręcz identyfikowali się (!) z aparatem przemocy, a w każdym razie byli z nim tożsami. Przecież intencja PO jest zupełnie inna.

    Czuma już „poleciał”. Jestem pewien, że Kwiatkowski jest inny (choćby sądząc z jego spotkania z prezydentem). Ale jeśli PO nie chce stracić władzy na rzecz np. PiS (a ja nie chcę, żeby straciła), to nie może wdawać się w harcerski idealizm polityczny, musi zdawać sobie sprawę z poglądów politycznych wyborców i różnych Czumów musi też mieć w swych szeregach. Tylko znowu: to nie znaczy, że Czumowie będą decydowali o tym, kto tu rządzi: demokratyczna partia czy aparat przemocy.

    „Ściągnięcie cuglami” aparatu przemocy (czego oczekujesz od PO), może mieć skutki takie, jak „ściągnięcie cugli”, którego domagał się kiedyś niesławnej pamięci Rokita. Zresztą, nie dramatyzuj: nie ma w Polsce potrzeby „ściągnięcia cugli” aparatowi przemocy, znacznie efektywniejsza będzie racjonalna praca rządu i krytyczna postawa społeczeństwa (ona dopiero się rodzi). Już nie pamiętam, jak rzeczywiście brzmiała ta przywoływana przez Ciebie obietnica wyborcza PO „okiełznania państwa i jego aparatu przemocy” (czyżby tak to wyrażali? Jakoś nie chce mi się wierzyć), ale jeśli nawet padły takie stwierdzenia, to zapewne w odniesieniu do „państwa i jego aparatu przemocy” z poprzednich dwóch lat – czyli PiS. A to w znacznej mierze Platformie się już (po dwóch latach!) udało, mimo bardzo niekorzystnych warunków społecznych (brak poważania dla prawa przez obywateli). Nie możesz tego nie zauważać.

  27. Myślałem, że się po mądrzę trochę a tu mw mi chleb zabrał.
    Trudno.

  28. Mw
    Oczywiście sformułowanie – “okiełznanie państwa i jego aparatu przemocy” by im przez gardła nie przeszło. Nadzieje robili w sposób dyplomatyczny i bardziej zawoalowany, coś tam było o państwie prawa i konstytucji. Któż by śmiał kwestionować potrzebę istnienia 12 gorliwych służb specjalnych, korpusu usłużnych prokuratorów, sądów karzących powoli aczkolwiek przykładnie, podsłuchów i kamer zakładanych dla naszego bezpieczeństwa, bogatego asortymentu środków przymusu, kilkunastoletniej tradycji aresztów wydobywczych itp. No i kośćca moralnego wolnej Polski – ipn-u. Wszystki te osiągnięcia systemowe – jak piszesz „niezbędne w celu poskromienia bezprawia (tam, gdzie to się da).”- kwitły w ostatnich dwóch latach. I kwitną! Do tego stopnia, że pomnika z pozwów przeciwko sobie dorobiło się państwo polskie w Strasburgu. I nie robi to na polskich „liberałach” wrażenia. Nie ma informacji tv w którym bym nie widział włeczonych „na odrzutowca” ludzi. Nie ma dnia, by ubrani w kominiarki funkcjonariusze państwowi nie pozowali do tych chińskich ujęć.
    Mw
    „Immanentnym elementem kultury, cywilizacji,” może byc okrucieństwo czy autorytaryzm. Aparat przemocy państwowej rządzi się regułami biurokracji. Tak jak każdy rodzaj biurokracji zawłaszcza swoimi metodami, „narzędziami” coraz większe obszary życia społecznego. Partie populistyczne żerujące na frustracji społeczne ten rozrost aparatu przemocy tolerują czy nawet stymulują. Ale nie partie liberalne. Nie partie na które głosują wolni ludzie.
    Pozdrawiam

  29. Kartko,

    Ale o czym Ty piszesz? O rządach Platformy? O marcu 2010 roku? Nie robią nic w sprawie tych „służb, usłużnych…, wydobywczych…, asortymentu…”? To wszystko kwitnie? Ciągle? Nie ma informacji w tv, „w której byś nie widział wleczonych…” ? „Nie ma dnia, by ubrani w kominiarki…”? PO „stymuluje rozrost aparatu przemocy”?????

    Kartko, dopiero teraz zdałem sobie sprawę, że Ty przecież mnie po prostu w konia robisz i się ze mnie nabijasz. A ja tak poważnie…. No toś mnie nabrał…

  30. Właśnie przeczytałem news o zmianie ustawy o IPN. Niepokoi mnie (o ile tak jest rzeczywiście), że zaczernić w aktach dane o wyznaniu, zdrowiu, preferencjach, majątku itp. będą mogli tylko ci, którzy nie byli „oficerami lub agentami służb PRL”.

    Mam nadzieję, że Senat poprawi ten akt nieuprawnionej (jak mi się wydaje) dyskryminacji, albo to pójdzie do TK czy Strasburga (?) A może to celowe???

  31. Mw
    Nie, nie nabrałem Cię. Dziś w reżimowej tv – w wiadomościach – znów goście w komiarkach wlekli facetów, którzy ukradli bramę z Oświęcimia. To znaczy nie wlekli ich dziś – to była retrospekcja z zatrzymania puszczana już kilkakrotnie. Ci faceci w kominiarkach pozujący z zatrzymanymi są chyba z resortu kierowanego przez PO? Mw zdejmij różowe okulary proszę.
    Tę tendencję opisujesz sam w komentarzu z 22.05 o zmianach w ustawie o ipn. Litosciwy jesteś – moim zdaniem to wcale nie była pomyłka. To jest zgodne z logiką pojmowania praworządności przez tę partię.
    Pozdrawiam

  32. @MW
    „Przemoc elementem kultury, cywilizacji”

    MW przestan bredzic, podlizujesz sie wladzy. PO terroryzuje caly narod przy pomocy 12 sluzb specjalnych i 70 tysiecznej siatki kawalerow z KK. Plus 2000 funkcjonariuszy z IPN. Dziwnym zbiegiem okolicznosci nie widza korupcji i miliardowych strat z prywatyzacji ale na prostych ludzi nie ma milosierdzia. Np czesciowa prywatyzacje PZU byla jak najbardziej oczywistym aktem korupcji i zlodziejstwa gdzie kilkanacie aktow prawnych zostalo otwarcie podeptanych i nikt nie zostal oskarzony. Kraj stacil 20-30 mld zl.

    Ale imponujace sa sprawy wytoczone prostym ludziom. Niedawno sprawa sadowa o 1 zl zostala umorzona przeciwko czterem ‚sprawcom’ rzekomego zlodziejstwa. Ta sprawa trwala 6 lat i przez 6 lat wloczono tych nastolatkow po sadach. Jeden z bieglych w tej sprawie dostal 1000 zl honorariom za opinie. Byla to wycena szkody. Ta szkode wycenil na 1 zl.
    Gdzie na swiecie wloczono by 4 nastolatkow po sadach przez 6 lat za 1 zl ?

    Tylko w Polsce gdzie kanibalizm ekonomiczny jest powszechny a intencja niszczenia ludzi stala sie celem i ambicja wladzy. A takich spraw jest wiecej. Za kradziez kilku galazek z lasu (w reczywistosci z przydroznych krzakow) wartosci 11.78 zl maluzenstwo emerytow bylo terroryzowane po sadach i zablokowano im emerytury. Byly rowniez sprawy sadowe o 4 grosze, 6 groszy i o 7.5 grosza. A Rysiek Sobiesiak wyciol kilka hektarow lasu bez pozwolenia i nic. Mial uklady jak wiemy.
    Tajne sluzby sprowokowaly i wytoczyly Andrzejowi Lepperowi 130 spraw sadowych w ciagu 19 lat !!!

    Polska jest typowym faszystowskim krajem. Tyko wladza pajacow jest w stanie terryzowac ludnosc w ten sposob. I nic sie nie zmieni. Przywodzcy partyjni, dozywotni dyktatorzy beda terroryzowac kraj swoja ulomnoscia dopoki ich partie zdobeda co najmniej 5% glosow. A jak wiemy glupkow w Polsce jest znacznie wiecej. Byle by mieli wodke i zagryche beda glosowac na kazdego diabla ktory to obieca.

  33. @the mentor
    Od dawana nie pijesz?

  34. parker pisze:
    2010-03-19 o godz. 09:50

    Wlasnie dlatego wyjechalem z Polski. Zeby nie pic.

  35. Ale jak trafiłeś do Chicago to może nie być łatwe 🙂

  36. The Mentor
    Ponieważ z moją krytyką polskiego systemu prawnego znalazłem się – w świetle dyskusji – w idiotycznym położeniu „między wódką a zakąską” chciałem przypomnieć co napisałem MW powołując się na jego słowa – “Immanentnym elementem kultury, cywilizacji,” może byc okrucieństwo czy autorytaryzm. Aparat przemocy państwowej rządzi się regułami biurokracji. Tak jak każdy rodzaj biurokracji zawłaszcza swoimi metodami, “narzędziami” coraz większe obszary życia społecznego. Partie populistyczne żerujące na frustracji społeczne ten rozrost aparatu przemocy tolerują czy nawet stymulują. Ale nie partie liberalne. Nie partie na które głosują wolni ludzie.”
    Intencją moich komentarzy nie jest opisywanie Polski jako państwa totalitarnego, faszystowskiego jak piszesz bo takim państwem Polska nie jest. Moją intencją jest zwracanie uwagi na łamanie praw obywatelskich – kokietowanie przez rządzących autorytarnej publiki(niestety społeczeństwo polskie ma taki „starotestamentowy” charakter) za pomocą państwowego aparatu przymusu. Postuluję tylko (aż!) dokonanie korekty zachowań apartu represji państwowej do standartu zagwarantowanego w Konstytucji RP. Tylko tego oczekuję od partii liberalnej i głośno ubolewam, że trzeba często pod przymusem od niej takie zachowania „wyciskać”. Jeśli społeczeństwo ma autorytarny charakter to politycy nie muszą rzucać mu na żer ciągle nowych ofiar. Może lepiej odwołać się do tego co w ludziach dobre aniżeli aniżeli czerpać polityczne poparcie z zaspokajania lęków.
    Pozdrawiam
    Pozdrawiam

  37. Kartko, jeszcze o tym samym 😉

    Nie „aparat przemocy” jest problemem. Problem jest zgoła przeciwny: brak stosownego aparatu przymusu (wymiaru sprawiedliwości, ścigania, „law enforcement” – czy jak kto chce), przy pomocy którego nasze państwo mogłoby WYEGZEKWOWAĆ PRAWO.

    Dzisiejsza gazeta.pl donosi o kłopotach mieszkańców Poznania z dziką dyskoteką w centrum starówki, gdzie od 21 do rana hałas w okolicznych mieszkaniach przekracza 97 decybeli (3-krotne przekroczenie normy), a w okolicy mnóstwo meneli i ciągłe „interwencje” policji (bezskuteczne).
    I co się okazuje: czynsz nie płacony (300 tys. zł zaległości – nie można wyegzekwować!); dyskoteka to tzw. samowolka budowlana, bez pozwolenia, nie ma prawa tam istnieć; warunki umowy z okolicznymi mieszkańcami (wyciszenie, brak koncesji na alkohol) niedotrzymane, nie do wyegzekwowania.
    Policja czuje się bezradna, obiecuje(!!!) skierować wreszcie sprawę do sądu grodzkiego, skierowała też prośbę (sic!) o „interwencję” do radców miejskich (???)
    Zarząd miasta nie może tego skontrolować, bo informuje „właściciela” o kontroli (takie rzekomo prawo!; jakby nie było można w tym wypadku zastosować jednego z wielu innych przepisów), a on przysyła zwolnienie lekarskie, więc kontrola nie może się odbyć (już 3-krotnie, następna „zaplanowana na koniec tego miesiąca!!!)
    Okazuje się też, że właścicielem jest ktoś inny (pewnie podstawiony) i kontakt z nim jest b. trudny lub wręcz niemożliwy…

    Aparat przemocy???????????

    A w moim mieście wojewódzkim deweloper, budując dom, zablokował wielkim dźwigiem połowę przelotowej arterii, powodując nieprawdopodobne korki. Okazało się, że dopiero interwencja prasowa skutkowała obietnicą (sic!) wiceprezydenta miasta (!!!) skierowania sprawy do sądu grodzkiego z wnioskiem o ukaranie. Dźwig stał dalej…. Policja nie była w stanie nic zrobić(?) Podobnie, gdy auto zatarasuje przejazd komunikacji miejskiej (np. tramwaju). Nikt nie jest władny usunąć taki pojazd, w końcu straż miejska zakłada ‚but” na koło i tramwaj czeka…. mandat 100 zł, zdjęcie klamry 300 zł i 3 punkty…. dla tej pani z czarnego bmw.

    Itd, itp.

    Ale czy to wszystko na pewno da się wyjaśnić korupcją, kumoterstwem?
    Myślę, że główną przyczyną jest zupełny BRAK w armamentarium państwa APARATU EGZEKUCJI PRAWA.

    Zobacz, jak to jest np. w USA lub w Niemczech albo we Francji. Takie rzeczy tam się NIE WYDARZAJĄ. Czy to znaczy, że tam istnieje „aparat przemocy”? Może i tak. Głosuję na aparat przemocy.

  38. kartka & mw

    Widze ze zaczeliscie dyskusje na bezpieczne tematy podczas gdy pelzajacy faszyzm zaciska petle na gardle ojczyzny.

    Pra wybory wlasnie sluza temu celowi. Obecnie zaledwie dwie osoby; Tusk i J Kaczynski sa w stanie przepchnac kazda ustawe ktora wymysla i nawet zmienic Konstytucje. Na szczescie nienawidza sie na wzajem. Ale status systemu politycznego nie moze sie opierac na wzajemnej nienawisci dwoch dyktatorow. Gdy kandydat PO wygra wybory prezydenckie Tusk bedzie jego panem. Jako rezultat Tusk zagarnie absolutna wladze w Polsce nie bedac nigdy bezposrednio wybranym. Wtedy to tylko Tuskowa inteligencja ustali limit na dozwolony intelect w rzadzie, Sejmie i zarzadach spolek.

    Spodziewam sie interwencji amerykanskiej w pra wyborach. Na pewno popra swego obywatela, to zasluzony dla nich czlowiek. Niedawno wymusil na Ameryce okupacje Polski. Na koszt Polski oczywiscie (prasa zapomiala popinformowac). Wprowadzenie amerykanskich wojsk okupacyjnych do Polski to jak wprowadzenie Krzyzakow przez Konrada Mazowieckiego w 13 wieku. Logicznym nastepnym krokiem bedzie wiec zainstalowanie swego obywatela jako prezydenta Polski. Tusk dyktator ale rowniez wasal i zeby sie przypodobac US rozkaze glosowac na Sikorskiego co oczywiscie PO czlonkowie zrobia. Jezeli pozniej Sikorski wygra wybory prezydenckie Polska zostanie skolonizowana po przez dzwi kuchenne.

    A wy kartko i mw dopoki bedziecie mieli wodke i zagryche bedziecie klaskac i dyskutowac o dyskotekach. Prawda ?

  39. @the mentor
    Napij się człowieku, bo ja już drugą flaszkę otwieram i nijak nie mogę zrozumieć o co Ci chodzi.
    To co my mamy zrobić żeby było lepiej?

  40. Mw
    Po pierwsze jakie prawo ma egzekwować aparat przymusu? Prawo powinno być jasne, zrozumiałe, logiczne i służące sensownej organizacji życia. Przez 20 lat dorobiliśmy się dżungli prawnej. Gdy napisałem, że dobrze by było zastanowić się nad tym „dorobkiem” legislacyjnym, wywalic dwie trzecie do kubła a odpowiedzialnych za realizację tych bzdur skierować do jakiejś sensownej roboty to usłyszałem pomruki, że jestem anarchistą – z całym szacunkiem dla tych idealistów ale nie jestem. Mój rzekomy anarchizm polega na tym iż twierdzę, że prawo płynie z konstytucji a nie z tysięcy rozporządzeń i tzw „zasad” czy „interpretacji” czyli – jak mnie jeszcze za komuny uczono – powielaczowego prawa. Ciekaw jestem jak by polska biurokracja zdała niezapowiedziany sprawdzian z Konstytucji RP – Jak myślisz?
    Brak egzekucji prawa. Całkowicie się z Tobą zgadzam. Jak może być inaczej skoro cała energia rozbudowanego ponad miarę aparatu przemocy idzie w gwizdek a nie w koła. Jeśli kariera prokuratora zależna jest od spektakularnych, medialnych, politycznych spraw – od zatrzymań, skazań, wysokości kar to kto się będzie pieprzył drobnymi, zatruwającymi życie problemami. Jeśli równocześnie na karierę prokuratora, gliniarza czy sędziego nie mają wpływu np przegrane w Strasburgu sprawy to kto się będzie trudził np zbieraniem dowodów, czy weryfikowaniem śledztwa. Prościej jest wywalić komuś drzwi nad ranem, skuć, sfilmować i zamknąć na lata do aresztu wydobywczego by kruszał i przyznawał się do tego co nie zrobił.
    Pisałem już kilkakrotnie o prezydencie Sopotu Karnowskim. Jego problemy zaczęły się właśnie od sprawnej egzekucji prawa. Julke – lokalny biznesmen – wywiesił na swej kamienicy olbrzymią, szpetną reklamę. Karnowski się spienił bo dbał o Sopot i szybko przymusił go do ściągnięcia płachty. I od tego zaczęła się afera podsłuchowa o której przez wiele miesięcy słuchała cała Polska. W takich warunkach polityczno-prawnych jak można mówić o egzekucji prawa? Nie wymagaj od urzędników egzekucji prawa skoro byle donos rozwala im całe życie. Oni wykazują gorliwość tylko w sprawach, które uważają za bezpieczne – głównie tych, które wskazują im palcem przełożeni. Mnie chodzi tylko o to by nie rzadził palec tylko konstytucja i poczucie sensownego prawa.
    Dziś spacerując po mieście miałem okazję obserwować działanie aparatu przymusu. To jest uzdrowisko, miejscowość przygraniczna więc pełno tu starych Niemców Sudeckich przyjeżdża – dzięki ich emeryturom to miasto jakoś żyje. Tyle, że oni są starzy i się gubią – wjeżdżają na niedozwolone miejsca. Dziś miałem okazję obserwowować z jaką gorliwością policja gnębi ich za to sowitymi mandatami. Przecież to głupota, wystarczy grzecznie zwrócić uwagę i wskazać kierunek. Powiedz mi – wrócił byś do takiego miasta w którym za pomyłkę wlepili Ci kilkusetzłotowy mandat? Ja bym nie wrócił – omijałbym taką autorytarną społeczność łukiem. Pewnie dlatego tutaj się źle czuję i myślę tęsknie o Hiszpanii.
    Pozdrawiam

  41. I tu się z Kartką zgadzam.
    Choć po paru głębszych

  42. Na zdrowie Parker
    Ja dziś niestety na sucho
    Pozdrawiam

  43. Rozumiem wybrałeś, że rano będziesz się czuć wspaniale a nie wieczorem.
    Pozdrawiam

  44. Kartko,

    Myślę, że wiele Twoich zastrzeżeń natury ogólnej wynika, paradoksalnie, z nieuzasadnionego … uogólniania. I pewnie też z nad- i niedointerpretacji.

    „Przez 20 lat dorobiliśmy się dżungli prawnej.” – Nie. Dżungla prawna jest wynikiem głównie niedostatecznej „sanacji” tego, co otrzymaliśmy w spadku 20 lat temu. Ale niezadowalająca skuteczność w reformowaniu jest czymś innym niż tworzenie dżungli, jak zarzucasz.

    „prawo płynie z konstytucji a nie z tysięcy rozporządzeń i tzw “zasad” czy “interpretacji” ” – Jeśliby miało płynąć z konstytucji tylko, to każdy przypadek musiałby opierać się o sądową czy trybunałową jej interpretację. To jest praktycznie niemożliwe w nowoczesnym, złożonym państwie (kiedyś, istotnie, wystarczał Dekalog). Potrzebne są rozporządzenia, zasady – czyli prawo wynikające z konstytucji. Konstytucja to tylko ogólne wskazanie kierunku. Są kraje (jak Wlk. Brytania), które w ogóle nie mają konstytucji jako takiej, zamiast tego całą bibliotekę rozporządzeń i zasad (jakkolwiek je nazwiesz, to nieważne). Zapisane prawo USA jest kilkadziesiąt razy obszerniejsze niż polskie! No i przyznaj starania, aby nasze prawo jednak nie było sprzeczne z konstytucją!

    „cała energia rozbudowanego ponad miarę aparatu przemocy idzie w gwizdek a nie w koła. ” – Ależ nie cała! Kartko, nie przesadzaj, bo to koloryzowanie zabija argumentację. Być może ciągle jeszcze zbyt dużo energii idzie w gwizdek, ale dopiero uczymy się (20 lat!) tego, na co inni mieli kilkadziesiąt lub kilkaset lat! No i nie uważam, że „aparat przemocy” jest „rozbudowany ponad miarę” – raczej jest zbiurokratyzowany kosztem „pracowników” terenowych. W Kanadzie i w Zach. Europie spotykam i widzę policjantów, guardia finanza, karabinierów i in. o wiele, wiele częściej niż policjantów na ulicach i drogach polskich. Tylko w telewizji są oni u nas pokazywani częściej. No, ale to ciągle ta nasza konieczność nadrabiania miną, skoro brak pieniędzy na utrzymanie tak kosztownego aparatu jak „aparat przemocy” (W Kanadzie przypada 55 policjantów wobec ok. 35 w Polsce – na tę samą ilość mieszkańców, nie pamiętam już jaką).

    „na karierę prokuratora, gliniarza czy sędziego nie mają wpływu np przegrane w Strasburgu sprawy” – może jeszcze i nie mają (albo nie mają w takim stopniu, jak byśmy chcieli), ale od kiedy przegrywamy te sprawy w Strasburgu? To dopiero parę lat! Inni z demokratycznym systemem mają do czynienia dziesiątki lat! Nie od razu Kraków zbudowano, Kartko. Ale sam fakt, że zwracasz na to uwagę jest wynikiem obecności tego problemu w praktyce, w mediach. A więc to MA wpływ, klimat społeczny oddziałuje na tych urzędników, nie myśl, że nie.

    „Prościej jest wywalić komuś drzwi nad ranem, skuć, sfilmować i zamknąć na lata do aresztu wydobywczego” – Jak wyżej. MUSISZ przyznać, jeśli rozmawiamy poważnie, że te sprawy, do niedawna jeszcze na porządku dziennym, są teraz krytycznie omawiane, jest coraz więcej na nie reakcji i są tego rezultaty: aresztanci są zwalniani z wydobywczego, sądy coraz mniej chętnie (niektórzy twierdzą, że zbyt niechętnie) zgadzają się na środki zapobiegawcze, a służba więzienna uważa, że wahadło wahnęło się na rzecz więźniów, którzy są ‚bezkarni” (dzisiejszy wywiad z szefem więziennictwa). Nie wiem czy mu tak zupełnie wierzyć, może i klawisze maja nieraz przesr.., ale za to pozwalają na bestialstwo i samowolę współwięźniów. A może rzeczywiście nie mają środków (materialnych i prawnych) na ochronę więźnia przed współwięźniami? Nawet w Stanach też można oberwać (ostatnio Madoff).

    „byle donos rozwala im (urzędnikom) całe życie. Oni wykazują gorliwość tylko w sprawach, które uważają za bezpieczne” – To ciągle specyfika społeczństwa. Nie możesz wymagać, żeby rząd przez kilka, kilkanaście lat zmienil „profil” społeczeństwa, uksztaltowanego przez sto kilkadziesiąt lat w atmosferze braku zaufania do państwa, urzędu i siebie samych. Podczas gdy społeczeństwa, które zapewne bierzesz za przykład, wychowywane były najpierw batem, a potem ostracyzmem społecznym (z nawyku) w poszanowaniu swego państwa, prawa, rządu i samego siebie, a przede wszystkim własności, która była, inaczej niż u nas przez ostatnie 70 lat, prywatna. Znaj proporcją mocium panie! Też bym chciał, ale wiem, co możliwe i doceniam wysiłek. Nie oczekuję niemożliwego, ale zżymam się, jak Ty, na powolność, opieszałość.

    Jasne, kto raz świadomie zakosztował życia w kulturalniejszym społeczeństwie, będzie do niego już zawsze tęsknił. Ja też z coraz większym sentymentem wspominam minione lata, ale zdaję sobie sprawę z tego, że pamięta się tylko to, co dobre. Taki już nasz los, że urodziliśmy się tutaj. Cierpliwości więc, konsekwencji i nadziei życzmy sobie. I tzw. ograniczonego zaufania. Jak każdemu kierowcy.

  45. Parker
    Nic nie wybierałem. Bez względu jaki mam wieczór i tak mam poranne depresje. Całe życie mam poranne depresje – mijają mi dopiero koło południa. Powinienem wstawać koło południa, ale w tym kraju o kulturze chłopskiej ludzie się zrywają z łózka o świcie jakby gadzina w chlewie głodna kwiczała. Albo rano – zerwany z łóżka – powiniem chodzić na piwo. Ale to też jest niemile widziane wśród fundamentalistów moralnych i zdrowotnych. Pięćdziesiąt lat już się zmagam z problemami adaptacyjnymi i mam wrażenie, że nic z tych zmagań nie wyjdzie.
    Pozdrawiam

  46. Kartka 00:00

    Nic się nie martw. Naukowcy ostatnio stwierdzili, że pesymiści (ludzie ze skłonnością do depresji i podejrzliwości) są inteligentniejsi!

  47. Mw
    Dużo problemów poruszyłeś a już późno. Będzie okazja jeszcze nie raz o tym popisać kolorystycznie i uogólniająco. tak więc dziś tylko kilka uwag bardziej osobistych.
    Niestety nie potrafię patrzeć na polskie państwo z Twoim optymizmem. Jeszcze kilka lat temu inaczej je widziałem. Ale pis mnie otrzeźwił – zrozumiałem, że jest inaczej niż sobie to wyobrażałem. Pojąłem, że mam obok, na wyciągnięcie ręki aparat biurokratyczny, który jest w stanie zrobić wszystko – że wisi im demokracja, prawa człowieka, pozycja Polski na świecie, Unia w której jesteśmy … To paradoksalne ale wtedy, w IV RP mniej czułem solidarności i wsparcia aniżeli na uczelni w której studiowałem w stanie wojennym.
    Czy zastanawiałeś się kiedyś co by było gdyby pis nie chciał władzy oddać. Gdyby Trybunał Konstytucyjny nie wiązał im rąk i gdyby mogli balansując na granicy legalności wprowadzić tę swoją dyktaturę – choćby zmieniając konstytucję. Jak myślisz, z kim by było to państwo? Czy ktoś zwolniłby się choćby z pracy by do tego nie przykładać ręki? Pamiętasz z tamtych lat jakąś dymisję na znak protestu urzędnika, prokuratora, oficera policji? Pamiętasz choćby cichy pisk sprzeciwu ze strony biurokracji? Ja nie pamiętam. To jak mogę uwierzyć w ewolucyjne zmiany. Za dużo odemnie oczekujesz. Przecież ta bomba nadal tyka.
    Pozdrawiam

  48. @mw
    Nawet się mówi,śmieje się jak głupi

  49. Generalnie po latach rządów SLD i PiS a wcześniej skonfliktowanej wewnętrznie AWS dzisiejsza sytuacja polityczna napawa optymizmem.
    Bezideowość PO i jej pragmatyzm budzi nadzieję na porządkowanie prawa i reformowanie kraju.
    Nie zgadzam się z tym co pisze mw na temat spuścizny po PRL.
    Uważam, że najważniejsze reformy jakich dokonał rząd Mazowieckiego były psute przez kolejne ekipy rządowe i kolejne kadencje parlamentu.
    Prawo obrosło dżunglą przepisów i niepotrzebnych regulacji.
    Brak zaufania do obywateli i chęć rozciągnięcia kontroli państwa nad wszystkimi sferami życia rodaków skutkował wzrastającą niechęcią i brakiem zaufania do aparatu państwowego.
    Zgadzam się, że naprawa tego stanu rzeczy potrwa długo ale rację ma Kartka, że przez wiele lat działania władz szły w przeciwnym kierunku.
    Z jednym ale za to BARDZO ważnym wyjątkiem.
    Samorządów.
    Tam zaufanie do władzy wzrasta i wzrasta poczucie mieszkańców wpływu na władzę i na swój los.
    Głupio się ciesząc,że u władzy mamy ekipę Tuska z porannym optymizmem pozdrawiam wszystkich na tym blogu
    Mamy wiosnę

  50. @Parker
    Oczywiscie, po dwoch flaszkach mozna widziec „progmatyzm” PO i nawet biale myszy.

    @Kartka
    Chlopie wez sie w garsc. Wstawaj wczesnie i przebiegnij sie 5-10 km co najmniej 3 razy w tygodniu. Na pewno sasiedzi beda gwizdac ale nie przejmuj sie. Wiecej krwi i telnu przeplynie przez twoja glowe i to wyplucze stany depresji.

    @ mw
    „Naukowcy ostatnio stwierdzili, że pesymiści (ludzie ze skłonnością do depresji i podejrzliwości) są inteligentniejsi!”

    Co za nonsens !!! Co za brednie. To nie naukowcy tak stwierdzili. Pesymisci to ludzie predewszystkim trzezwi ktorzy przewiduja mniej atrakcyjna przyszlosc. Pesymism nie ma nic wspolnego z depresja lub podejrzliwioscia.

  51. Parker, Mw, The Mentor
    Dzięki za troskę i porady ale mnie nie gnębi jakaś zdradliwa depresja. Ja mam naturalną poranną depresję z tej racji, że szczyt aktywności życiowej wystepuje u mnie o 3 w nocy. Mam taki mózg po prostu – jak to mówią są ludzie „sowy” i „skowronki”. Jestem patologiczną sową, którą budzeniem dręczą od pół wieku skowronki.
    Nie znam bardziej szyderczej i perfidnej piosenki jak ten szlagier dla pierwszej zmiany z epoki infantylnego komunizmu Gierka. Tym sobie ze mnie zrobili wroga!
    http://www.youtube.com/watch?v=JrvHroMTKaY&feature=related
    Pozdrawiam

  52. Nie, to jest z epoki Gierka
    http://www.youtube.com/watch?v=3a1svV-JUG0&feature=related
    Tamto było z epoki Jaruzelskiego
    Tak mnie dręczyli …
    Pozdrawiam

  53. Kartko,

    Prof. Bilikiewicz (ojciec), kiedyś sławny psychiatra polski (twórca drugiego najstarszego na świecie wieloosiowego systemu klasyfikacji psychiatrycznej) napisał (być może cytując dawniejsze nawet spostrzeżenia), ze:

    Ludzie śpiący krócej i wstający wcześniej (tzw. skowronki), mają predyspozycje pro-społeczne, praktyczne, są liderami, aktywistami, konwencjonalni.
    Natomiast ludzie śpiący dłużej, zasypiający i budzący się później (sowy) mają predyspozycje indywidualistyczne, artystyczne, często aspołeczne, anarchistyczne (nie cytuję, może nie użył tych właśnie słów, ale w takim sensie).

    Teraz rozumiesz, dlaczego taki jesteś (w twoich ocenach polityczno-społecznych)? Masz rację, jesteśmy tacy, jak nasz mózg (i cała biologia, czyli genetyka). Niczego z „własnej woli” nie zmienimy. Wolna wola to pewien „skrót myślowy” Tomasza z Akwinu.

  54. „Kiedy dusza tonie w prawdziwie ciemnej nocy, zawsze jest trzecia nad ranem”
    Opowiadanie „Crack-up” Francisa Scotta Fitzgeralda
    Pozdrawiam

  55. @mw i @Kartko zdominowaliście ten blog do tego stopnia, że nie da się wcisnąć ze swoimi poglądami do was, ale wasze ostatnie wpisy pozwalają mi na wyłożenie poglądu na temat aktywności i tematów traktujących o osobowości człowieka. Ten pogląd (mój) pokrywa się z wyłożonym kiedyś prze z górą 25 laty poglądem mojej przyjaciółki, która stwierdziła, że jeśli z mężczyzną da się sensownie porozmawiać przy śniadaniu, to należy trzymać się na baczności. Tak też jest i ze mną, nic się nie da wykrzesać z mojej mózgownicy przed śniadaniem i kawą, natomiast późnym wieczorem też nie jestem skłonny do podejmowania ważnych , prócz dywagacji na temat ich konsekwencji. Jesteśmy skomplikowaną maszyną i nie nie sposób przykładać do nas jakiegoś wzorca , tak jest i niech tak zostanie. Czytam ostatnio pracę Lombroso na temat geniuszu i obłąkania, muszę stwierdzić, że jego skromne statystyczne spostrzeżenia, nie odbiegają aż tak bardzo od tych, które prezentuje współczesna nauka, jesteśmy nadal zagadką.
    Pozdrowienia

  56. Monteskiuszu
    Ale ja zauważyłem, że Ty piszesz komentarze nocą, więc masz nocną zwyżkę intelektualną.
    Natomiast Twoja Przyjaciółka miała rację. Kandydatki na przyjaciółki również rozpytuję czy są gadatliwe rankami. Nie ukrywam, że ranna gadatliwość mnie drażni, odstręcza i żadne powaby nie są w stanie mego odczucia zmienić. Tak więc wybieram na przyjaciółki te, które lubią spać do południa albo przynajmniej milczą rankami.
    Pozdrawiam

  57. No, nareszcie znalazlem kogos dla mojej Starej!
    Kartko, 😈

  58. No nie wiem co odpowiedzieć Kocie Mordechaju na tę propozycję. Naprawdę śpi do południa …
    Pozdrawiam

css.php