Na 1,5 roku więzienia w zawieszeniu na 5 lat została skazana przez Sąd Okręgowy w Warszawie była asystentka Włodzimierza Cimoszewicza czterdziestoletnia Anna Jarucka. To kara m.in. za posłużenie się fałszywym dokumentem upoważniającym do zmiany oświadczenia majątkowego byłego szefa MSZ Włodzimierza Cimoszewicza. Fałszywka spowodowała, że wycofał się on z wyborów prezydenckich w 2005 r.
Prokuratura nie dała jednak wiary jej rewelacjom i uznała, że rzekome upoważnienie zostało sfałszowane przez samą Jarucką. Oskarżono ją o składanie fałszywych zeznań i przechowywanie ważnych dokumentów MSZ w domu. Prokuratorzy utrzymują, że motywem miała być chęć zemsty, bo Cimoszewicz nie wysłał jej na placówkę dyplomatyczną do Włoch.
Ważnym dowodem w sprawie na niekorzyść Jaruckiej jest wydana jesienią zeszłego roku opinia biegłych, że pod oświadczeniem widnieje faksymile podpisu Cimoszewicza, którą posługiwał się jako szef Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej (PKPS) przed objęciem funkcji ministra spraw zagranicznych. Odebrana z Komitetu pieczęć trafiła właśnie do Jaruckiej, wówczas wiceszefowej Departamentu Systemu Informacji MSZ.
Jak informował mnie Grzegorz Jopiekwicz z MSZ, była asystentka Cimoszewicza wróciła w październiku zeszłego roku do resortu. Będzie pracować na tym samym stanowisku co przed urlopem wychowawczym i na tych samych warunkach płacowych. Zobowiązuje nas do tego prawo. – mówił Jopkiewicz. Resort próbował się jej pozbyć, kwestionując zwolnienia lekarskie, bezskutecznie. Oskarżyła MSZ o mobbing, ale przegrała. Porażką okazała się też jej książka „Czyste ręce”, która miała być politycznym hitem sezonu, a rozeszła się w zaledwie kilkudziesięciu egzemplarzach.
Cimoszewicz, który był oskarżycielem posiłkowym, nie żądał bezwzględnego pozbawienia wolności, ale wyraził nadzieję, iż wyrok skazujący „być może pozbawi innych chęci, by manipulować życiem politycznym”. Cenna rada, szczególnie w czasie trwającej kampanii prezydenckiej.
31 maja o godz. 14:19
No cóż, pani Jaruckiej nikt nigdy nie powiedział, że ktoś obdarzony cechą nielojalności, nie może liczyć na sukces. Życie tej pani legło w gruzach (a zapowiadało się tak obiecująco) i to do tego stopnia, że jak w końcu uda się ją wywalić z pracy to, naprawdę będzie miała szczęście dostać pracę jakąkolwiek. W oskarżeniu pojawił się wątek przywłaszczenia czyli kradzieży i nie mogę pojąć, że pracodawca nie może jej zwolnić dyscyplinarnie.
Co do wyroku, mam zastrzeżenia, a mianowicie skazanie na więzienie w zawieszeniu. Jestem zdania, że takie kary powinny być zarezerwowane dla bandytów i kwalifikowanych złodziei, reszta powinna odpokutować swoje przewiny w inny sposób. Ten wyrok więzienia – wprawdzie w zawieszeniu – niczego pani Jaruckiej nie nauczy, a my jako społeczeństwo możemy się czuć nieusatysfakcjonowani. Skoro jej mąż jest na rencie(znam pracujących po dwóch zawałach), może opiekować się dziećmi, a rzeczona pani odpłacić winę w postaci pracy na rzecz społeczną.
31 maja o godz. 14:27
Można mieć nadzieję, że teraz, z wyrokiem w procesie karnym z oskarżenia publicznego p. Jarucka straci pracę w MSZ. I w ogóle na czas wpisu w rejestrze skazanych nie będzie mogła pracować w instytucjach publicznych.
Podobno brakuje parkingowych…
31 maja o godz. 14:46
Monteskiuszu
Pełna zgoda – też zamiast kary więzienia widziałbym analogiczny okres prac społecznych. Jednym słowem zamiast placówki we Włoszech będącej powodem intrygi i afery na przykład placówka dla bezdomnych. Chorych pod opiekę bym Pani Jaruckiej pod opiekę nie powierzył.
Pozdrawiam
31 maja o godz. 16:24
Jarucka pracowała dla Tuska wiec można się dziwić ze dostała wyrok.
To ze dalej pracuje w MSZ świadczy tylko o tym ze na razie Tusk jest bezkarny za swoje przewały.
31 maja o godz. 17:27
A co na to Miodowicz i Tusk? Siedzą cicho? Przecież ta Pani robiła to dla nich.
31 maja o godz. 21:16
@adam 2222
to, że ukazują się tu twoje wpisy świadczy tylko o tym, ze moderator jest zbyt wyrozumiały
(w końcu to nie jest forum wp.pl lub onet.pl
a „Polityki , a przecież „noblesse oblige”….?)
Można się dziwić, że wbrew wszelkim faktom wypisujesz sobie, co ci do tej twojego małego rozumku przyjdzie
a co obraża inteligencję czytającego
a propos poruszonego przez ciebie problemu bezkarności : głupota niestety pozostaje często bezkarna, więc nie tylko panie Jaruckie plotą co im się żywnie podoba przekonane, że to nic nie kosztuje
jednak czasem -jak w przypadku katastrofy smoleńskiej- kara bywa straszliwa
1 czerwca o godz. 10:41
Szczerze mówiąc, to nie rozumiem, że takiej osoby nie można zwolnić. Trzy miesięczne wypowiedzenie warunków pracy i płacy. Przecież nikt nie ma obowiązku trzymać takiej pani w pracy. Osoba, do której nie ma się zaufania, nie musi być przecież zatrudniona w MSZ.
Zgadzam się z przedmówcami oczywiście.
3 czerwca o godz. 10:37
Czy te szwindle robiła za darmo? A gdzie są zleceniodawcy? Ile za to wzięła? Dlaczego na ławie brak było Tuska, Miodowicza, Brochwicza i innych aparatczyków? Ot tak kilka pytań przez nikogo nie stawianych. A ci mężowie stanu startują do wyborów, są wybierani, otwierają, żegnają, korumpują, przecinają wstęgi i ronią łzy. A to zwykli oszuści. Często także ulegają wypadkom.
3 czerwca o godz. 18:10
Protestuję przeciwko stwierdzeniu, że Cimoszewicz został zmuszony do wycofania się z udziału w wyborach prezydenckich. Otóż nie, nie został, decyzję podjął sam zaskakując przy tym większą część swojego sztabu wyborczego (wiem, bo siedziałem w owym sztabie przez blisko trzy miesiące). Uważałem, uważam i będę uważać, że gdyby szanowny W. Cimoszeiwcz odczekał wtedy z decyzją z dwa-trzy tygodnie to pewnie odzyskałby to co stracił, a może nawet ugrał coś więcej, szczególnie że w sprawie Jaruckiej nieczysto grała zarówno Platforma (Miodowicz), jak i PiS (ś.p. Wasserman).
Natomiast niemożności zwolnienia pani Jaruckiej nie rozumiem, ale być może rzeczywiście nie można jej zwolnić zgodnie z prawem… Miejmy nadzieję, że wyrok sądu, choć nieprawomocny, pozwoli MSZ na pozbycie się pani Jaruckiej.
3 czerwca o godz. 21:38
Autorka tego bloga wpis czynila chyba na kolanie jadac ze spotkania na spotkanie. Temat WAZNY, wlasnie przez to, ze kandydat na prezydenta, z duza szansa objecia urzedu, byl potraktowany jak byl. Dziwne wydaje mi sie, ze w Polityce mozna publikowac wpisy blogow na zasadzie odfajkowania tematu. Powtarzam: temat zbyt wazny, by zrobic szybki skrot (jakze mizerny) czesci informacji gazet codziennych na blogu szacownej Polityki. Pani autorko, troche wiecej wysliku prosze:)
7 czerwca o godz. 22:01
@aqa pisze:2010-05-31 o godz. 21:16
Droga aqo, milo mi ze zauważyłaś mój list.
Co do meritum, to p. Jarucka nic nie plotła.
Ona brała udział w prowokacji polityczne razem z politykami PO, płk Konstantym Miodowiczem i Wojciechem Brochwiczem.
Prokuratura i sąd, które są w rekach Tuska, rozpatrywali tylko sprawę fałszerstwa dokumentów. (Vide sad kapturowy nad Lepperem czy odmowa zarejestrowania go przez komisje wyborcza.)
Dlatego ci demokraci Etosowi nie siedzą razem z Jarucka.
Prowokacje polityczne, lamnie demokracji i praw, które sami uchwalili, to już tradycja ludzi z S i KORu.
Może ty mi wyjaśnisz. Dlaczego premier Tusk, nie pozwala Komisji Sejmowej d/s śmierci p. Blidy, wglądu we wszystkie akta i nie zwolnił z tajemnicy państwowej uczestników tej tragedii.
Przecież to dotyczy PiS, J. Kaczynskiego i Ziobry.