Trzech posłów nie złożyło w terminie do 30 kwietnia oświadczeń majątkowych. Wezwani przed komisję regulaminową, na czerwcowym posiedzeniu tłumaczyli dlaczego. Dariusz Lipiński z PO wyjaśniał, że „wracał z posiedzenia Zgromadzenia Parlamentarnego i utknął w korku, a więc ostatniego dnia kwietnia nie zdążył, a chciał wysłać pocztą.”. Krzysztof Maciejewski z PiS zasłonił się tym, że przez ostatnie dni kwietnia, kiedy oczywiście zamierzał złożyć oświadczenie, chorował, co skutecznie uniemożliwiło mu wyjście na pocztę. Piotr Van der Coghen z Platformy Obywatelskiej chciał z kolei wykazać się nadgorliwością, co niestety obróciło się przeciwko niemu. „Uznał, że dla przejrzystości swojego majątku będzie załączał – i to robi – PIT nie tylko swój, ale także swojej żony – niepotrzebnie całkiem. Ponieważ ten PIT żony w tym roku przyszedł za późno, więc on nie zdążył do 30 kwietnia.” – tłumaczył klubowego kolegę szef komisji regulaminowej Jerzy Budnik.
Komisja była w mocy zwrócić posłom za to uchybienie uwagę, udzielić upomnienia lub nawet nagany. Tłumaczenia okazały się wystarczające i obyło się bez kar. Bardziej surowy okazał się Marszałek Bronisław Komorowski i za każdy dzień zwłoki odebrał spóźnialskim po kilkadziesiąt złoty z diety poselskiej.
Komisja tylko raz chciała zdyscyplinować posła naganą za niedoręczenie w terminie oświadczania majątkowego. W zeszłym roku Jacek Kurski tłumaczył, że „chciał złożyć oświadczenie tuż przed północą (liczy się data stempla pocztowego) na dyżurnej poczcie w Gdańsku, ale w ostatniej chwili przekonał się, że placówka została przeniesiona pod inny adres.”. Ponieważ rok wcześniej nie tylko się spóźnił, ale złożył dwa zupełnie różne oświadczenia majątkowe. Tłumaczył się wtedy, że zamieszanie ma związek z włamaniem w jego domu. Za te recydywę miał dostać naganę. Jak mówił Jerzy Budnik uciekł przed nią do Parlamentu Europejskiego, zdobywając w zeszłym roku mandat europosła. W Brukseli nauczył się punktualności i na czas złożył w tym roku oświadczenie majątkowe.
30 czerwca o godz. 16:40
http://files.alfaomega.webnode.com/200002457-f2cfbf3cad/Krakowskie%20Blonia%20-%202012.jpg
1 lipca o godz. 16:43
Szanowna Pani Redaktor,
temat nosny w punktu widzenia wyostrzonego na praworzadnosc przecietnego obywatela. Ale tak naprawde, w środowiku ustawodawców, temat jest traktowany lużno, nie mozna stawiac ostrych kryteriow, skoro w przypadku pana Jacka Kurskiego za wytlumaczenie wystarczyla zmiana adresu urzędu pocztowego.
Jak przecietny obywatel (tu przecietny nie ma znaczenia derogatywnego, oczywiscie) spożni sie ze złożeniem PITU, to placi.
Ta asymetria pomiedzy obywatelem i poslem jest stara jak swiat, poniewaz nie sa traktowani rowno ci, ktym przychodzi uchwlanego prawa przestrzegac i ci, ktorzy to prawo uchwalaja. Jeszcze by tego brakowało, by panowała rowność.
Tym optymistycznym akcentem koncze i
Łączę wyrazy szacunku
woron
http://www.woron.org
2 lipca o godz. 9:14
O kurcze. Czy zostalem zbanowany? Za niewinnosc?
Byl moj wpis. Nie ma mego wpisu 😯
Bardzo zdumiomy Kot M.
3 lipca o godz. 4:49
Pani Redaktor!
Posłowie powinni się wstydzić łamania prawa, a Pani błędu językowego w swoim tekście. Czym prawo dla posła tym ortografia i interpunkcja dla dziennikarza.
3 lipca o godz. 13:05
Skrupulatny – a moze niechaj kazdy wstydzi sie sam za siebie, co?
Jedni za literowke, inni za brak wychowania. 😈
17 lipca o godz. 5:00
Szanowna Pani, Sprawozdawco Sejmowy Polityki,
Wstyd to jest np. mi, że dopiero, po ponad roku Pani tu obecności, „wpadłem” na Pani blogofelietony.
Czy to zasługa Pani bezstronności czyt. obiektywizmu, czy brak jakiejkolwiek agresji słownej – raczej patrzenie na wydarzenia w Sejmie z przymrużeniem oka – w każdym razie mnie, osobiście bardzo się Pani pisanie podoba. Nie wiem jak inni ale ma Pani, z miejsca mój wieelki kredyt zaufania. Nawet w stosunku do bardzo pracowitego i chyba obiektywnego, przez długie lata obecności w Polityce, Daniela Passenta, miałem okresy przypływów i odpływów sympatii więc nie zaręczam, że pozostanę Pani wiernym fanem na zawsze, ale póki co, będę tu do Pani zaglądał z przyjemnością, która teraz, jest całkowicie po mojej stronie :-).