Radni PiS nie chcą porzucić etatów w Kancelarii Prezydenta. Zatrudnienie przy Krakowskim Przedmieściu Sławomira Nowaka – szefa pomorskich struktur Platformy Obywatelskiej, to dla nich kolejny argument, aby pozostać na stanowiskach. Po wyborach z pracy na rzecz Bronisława Komorowskiego zrezygnowało dwóch z sześciu zatrudnionych w Kancelarii warszawskich radnych. Trzech to radni Warszawy, jeden z radny Śródmieścia. „W Kancelarii są osoby, które są politykami, nie widzę dla nich miejsca” – powiedział Jacek Michałowski, szef Kancelarii w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”. W pierwszej kolejności posady mieli stracić właśnie PiS-owscy radni. Jednak nadal mogą być spokojni o swoje miejsca. Z ustawy o samorządzie wynika, że radni tak jak funkcjonariusze publiczni podlegają ochronie i nie można ich zwolnic bez zgody rady. Podobno Kancelaria o taką nawet nie wystąpiła. Dlaczego? Bo podobno warszawscy radni są bardzo solidarni i nie zagłosują przeciwko zwolnieniu kolegów, nawet jeśli są z innej opcji politycznej. A gdyby radni PO zagłosowali za ich wyrzuceniem, zaraz PiS zacząłby krzyczeć (i słusznie), że Nowak, wysoki partyjny działacz PO to może pracować, a oni, bo z PiS, to nie. Aby wyręczyć radnych z podejmowania niewygodnych decyzji, szef Kancelarii wręczy wypowiedzenia PiS-owskim działaczom w okresie między zakończeniem ich kadencji w radzie, a nowymi wyborami. Musi się wyrobić w ciągu dziewięciu dni.
4.10.2010
poniedziałek
PiS w Kancelarii Prezydenta
4 października 2010, poniedziałek,
5 października o godz. 10:37
A czym ci radni się zajmują w kancelarii prezydenta?
Na jakich są zatrudnieni stanowiskach?
Co należy do ich obowiązków?
Bo jeśli mówimy o sekretarce w biurze podawczym czy sprzątaczce to rzeczywiście nie widzę powodu żeby nowa administracja ich zwalniała.
Jeśli zaś zajmują stanowiska polityczne to warto by było poznać ich nazwiska.
Żeby czasem ktoś na nich w przyszłości nie zagłosował, bo to pasożyty które się zapluskwiły w kancelarii.
A poseł Nowak to może pracować, bo szef sobie życzy żeby pracował.
I radny pisowski mógł pracować do puki szef sobie życzył.
A jak sobie nie życzy to powinien go móc go zwolnić z zachowaniem okresu wypowiedzenia i rada miasta nie powinna mieć nic do gadania.
To, że ma świadczy jak te pasożyty potrafią zadbać o swoje interesy.
5 października o godz. 11:01
Czy zdąży z wypowiedzeniem? Jak znam życie osoby te pójdą na zwolnienia lekarskie, żeby przeczekać ten okres. Obym się mylił.
Totalna głupota, że nowy szef nie może sam sobie dobierać współpracowników.
5 października o godz. 11:08
Jest istotna różnica między sytuacją Nowaka a tą radnych PiS-owskich.
Radni, pracujący w kancelarii prezydenta, nie zrzekli się jednocześnie mandatu (radnego).
Nowak zrzekł się mandatu (posła).
Stanowisko wewnątrzpartyjne (Nowaka) jest czymś innym niż mandat z wyborów (radnych).
Ale rozumiem, dlaczego kancelaria prezydencka nie chce tak argumentować żądania, aby radni PiS, podobnie jak Nowak, zrzekli się mandatu (lub zrezygnowali z pracy w kancelarii). Bo kto by to zrozumiał, skoro nawet….
5 października o godz. 14:29
Takie pytania się nasuwają:
1. Jakie zadania wykonują radni PIS w kancelarii prezydenta oprócz przebywania na stanowiskach pracy lub jego pobliżu.
2. Oprócz czytania gazet, czy maja tez inne obowiązki
3. Ilośc dni nieobecności w pracy : usprawiedliwionych i nie usprawiedliwionych, czy któs to kontroluje, czy w ogóle muszą przychodzić do pracy
4. Wysokośc poborów oraz przyznanych nagród
5. Czy informują na bieżąco Nowaka co dzieje się wewnątrz PIS ?
6. Po co tylu radnych – czy jest to forma przytułku , czy tez inna forma wiktu i opierunku ?
7. Czy otrzymują ciepłe posilki czy też przewidziane jest inna forma dopustu do koryta ?
8. W związku z tym, że PIS kojarzy się z ciemnotą, to w jaki sposób przewidują oświecić pałac ?
Wiele jeszcze innych pytań się nasuwa, lecz mniemam , że Nowak Sławomir sam je wyłuszczy.
5 października o godz. 14:55
To pasożyty,natychmiast wywalić na bruk.
5 października o godz. 18:24
Sytuacja , rzeczywiście może być kuriozalna. Jeśli jednak pan Sławomir NOWAK musiał zrezygnować (obligatoryjnie) z funkcji posła, to tymbardziej jakiś radny (pomijajać polityczne poglądy) nie może wiazać tych funkcji. Nie można traktować pracy w Kancelarii Prezydenta RP jako jakiegoś hobby na wolne chwile między sesjami. To właśnie uczestnictwo w posiedzeniach RADY Warszawy może mieć miejsce wyłacznie w soboty, niedziele i inne dnie wolne od pracy. Jesli to nie wychodzi to zegnam pana/pania oziemble. Innego wyjścia chyba nie ma !!
5 października o godz. 20:02
Braj informacji o formie zatrudnienia.
(KP:
Art. 2. Pracownikiem jest osoba zatrudniona na podstawie umowy o pracę, powołania, wyboru,
mianowania lub … . )
W zależności od tego rozwiązanie może być banalnie proste albo utrudnione. Zawsze jednak możliwe. Może być jednak kosztowne. 🙂
6 października o godz. 1:33
polscy korytowi sa nietykalni jak komunisci. Kiedy nareszcie to sie skonczy?
6 października o godz. 6:10
To są te wysokie standardy KOR, S i Krk, „nie odejdzie od koryta nim nie wyciągnie kopyta”.
Zbędny facet od pilnowania żyrandoli, prezydent III RP, kosztuje deficytowy budżet ~ 180 mln zł, plus 40 mln na kampanie wyborcza.
A w Polsce, katolickim kraju co piąte dziecko jest głodne.
6 października o godz. 7:09
Hej, !
Co to jest ta puka, do której szef sobie życzył?
Nie uwierzyłbym, dopóki nie przeczytałem.
A funkcja radnego, czy posła, to dla wielu, od początku demokracji, sposób na zarabianie pieniędzy. Niezależnie od opcji.
6 października o godz. 11:49
Przyspawani do stołka… Solidarność stanu urzędniczego dowodzi, że posada jest synekurą, żadną tam służba, lecz sępim celem maluczkich. Pod każdym względem, na wszystkich poziomach żywota publicznego jesteśmy prowincją.
Dwie dekady lat tak po prawdzie niewiele zmieniło. Z mojego doświadczenia, formy odnoszenia się do petentów niewiele się poprawiły (chyba że mówimy o ornamentyce, ni. lepsze wc, kafelki na korytarzach budynków administracji). Nie widać chęci współdziałania ze stroną, nikt nie podpowie korzystnego w zanoszonej sprawie rozwiązania, w decyzji więcej jest „na nie” niż „na tak”.
I jakoś tam się dzieje.
Ale żeby prezydent korzystał z czaru po Kartoflaku sp.? – nie! Który to, kto z opozycyjnej partii ostatnio coś mądrego powiedział? Czy oni wiedzą, co znaczy uniwersalna lojalność? Będą przecieki, plotki, intrygi.
Krzyż im na drogę.
6 października o godz. 13:44
Może by Pani Redaktor uzupełniła swój wpis o informacje jakie stanowiska okupują ci nieusuwalni radni?
To ważna dla oglądu sprawy informacja.
7 października o godz. 0:41
Mnie jak zwykle zadziwia ilosc tych radnych w W-wie jest ich podobno 450 osob = 450 synekur nierobstwa , dla porownania w San Francisco jest burmistrz (mayor) i 12 radnych (slownie 12 osob-supervisorow cos w rodzaju radnego) i oprocz zastepcow mayora to jest cala miejska wladza i miasto ma sie o wiele lepiej niz W-wa, wiec skad i poco paru tych nierobow z rady maja miec na dodatek etaty w kancelarii prezydenta , ten zbyteczny rozrost biurokracji jest nikomu absolutnie niepotrzebny i jest obciazeniem dla podatnikow absolutnie nie wytlumaczalnym, i tyle.
Z powazaniem