Stanisław Żelichowski będzie doradzał prezydentowi, ale tylko nieformalnie. Na ministerialną tekę w Kancelarii Prezydenta na pewno się nie zdecyduje. Pozostawia jednak Komorowskiemu nadzieję, że może po wyborach samorządowych sformalizowana współpraca jakiegoś polityka z PSL jest możliwa. Dlaczego nie teraz? Czyżby zapomniał o obietnicy wyborczej Waldemara Pawlaka, którą zresztą Żelichowski sam mu podsunął?
Postulowali, by zwycięzca wyborów prezydenckich zatrudnił w roli swoich doradców przedstawicieli wszystkich partii parlamentarnych. „Będziemy przekonywać do takiej wyborczej deklaracji wszystkich liczących się w tych wyborach kandydatów” – mówił Stanisław Żelichowski, szef klubu PSL. Dodawał dla dobra demokracji, w której jedna partia ma prezydenta i premiera, warto wcielić ten pomysł w życie. „Ministrowie w Kancelarii Prezydenta reprezentujący wszystkie największe partie polityczne to gwarancja szukania rozsądnego kompromisu w relacjach prezydent–parlament–rząd” – zapewniał szef klubu PSL.
I na deklaracjach się skończyło. A prezydent Komorowski bardzo żałuje. Na partyjnych współpracownikach wszelkiej maści bardzo mu zależy. Głównie ze względu na Sławomira Nowaka. Bo łatwiej będzie wytłumaczyć jego obecność (jednego z członków zarządu PO, szefa regionu pomorskiego) w Pałacu. Jest też Tomasz Nałęcz, ale raczej trudno mówić o nim w kontekście łącznika z lewicą, a już szczególnie z SLD, która od czasu śledczej komisji rywinowej uważa go za zdrajcę. Cóż, marzenia współkoalicjantów o tym, by prezydentura łączyła różne środowiska polityczne na razie się nie spełnią.
20 października o godz. 19:47
Prezydent Polski, hr. Komorowski wybiera sobie nie szczególnych doradców:
Olgierd Dziekoński – znany komornikom, windykatorom i policji skarbowej
Nowak – popierający reelekcje prezydenta Sopotu oskarżonego przez prokuratura
Nałęcz- komentarz zbędny
Podróżnik z Lodzi -komentarz zbędny
Może to są te przyczyny dlaczego Żelichowski zachowuje rezerwę ?
20 października o godz. 20:15
Chcialbym zwrócić uwagę, że wyglaszanie przez Prezydenta panstwa apeli o pojednanie polityczne w asyscie księży – miałem niestety okazję oglądać to przed pół godziną w tv – nie jest nie tylko kpina ze świeckiego państwa ale i rozumu widzów. Czy ktos odpowiedzialny z Kancelarii nie mógłby odgonić księży na kilka minut wywiadu. Zdaje się, że już nawet na pozorach temu towarzystwu nie zależy.
20 października o godz. 20:16
Oczywiście miało być „jest nie tylko kpiną …”
21 października o godz. 0:01
a tak przy okazji:
http://demotywatory.pl/2185903/Polska
21 października o godz. 18:08
Pickard 00:01
Nie zapominaj: „Od każdego według jego zdolności, każdemu według jego zasług” (dopiero wyższa tego forma brzmi: „…każdemu według jego potrzeb”).
P.S. To Ty oglądasz demotywatory??? Ten obciach???