Ilu funkcjonariuszy pracuje w Biurze Ochrony Rządu pozostaje pilnie strzeżoną tajemnicą. Mówi się o półtora tysięcznym kadrowym zasobie BOR. Do prawdy najbardziej zbliża przetarg ogłoszony przez Biuro jesienią tego roku na „Dostawę przedmiotów zaopatrzenia mundurowego”.
Z ogłoszenia dowiadujemy się, że „borowiki” dostaną nowe bluzy polowe – letnie i zimowe ( w wersji sport chronią podobno Martę Kaczyńską). Do kompletu spodnie, też w dwóch wersjach sezonowych. Do tego trzewiki letnie. A wszystko w ilości 900 sztuk i par. Wyjątkiem są skarpety – 3800 par.
W część z nich ubiorą się funkcjonariusze, którzy powoli opuszczają placówki dyplomatyczne. Do niedawna za ochronę wszystkich ambasad odpowiadał BOR i płacił za to z pieniędzy MSWiA, któremu podlega. Szef MSZ Radosław Sikorski wreszcie porozumiała się z resortem spraw wewnętrznych i administracji w tej sprawie i ochroną placówek w bezpiecznych miejscach świata zajmą się profesjonalne firmy ochroniarskie. Na pewno wracają funkcjonariusze z 25 ambasad w krajach UE.
Po zdarzeniach łódzkich BOR przyda się dodatkowe wsparcie. Bo choć jak tłumaczy szef MSWiA Jerzy Miller jednym ochronę zdjęto, to innym ja przyznano. Do głównych zadań Biura Ochrony Rządu należy ochrona osób ważnych ze względu na dobro i interes państw oraz obiektów o szczególnym znaczeniu. Liczba 900 ludzi do tego powołanych nie robi wielkiego wrażenia. Wrażenie może robić ich nowe umundurowanie.
