Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Polityka z Wiejskiej - Polityczno-sejmowy blog Anny Dąbrowskiej Polityka z Wiejskiej - Polityczno-sejmowy blog Anny Dąbrowskiej Polityka z Wiejskiej - Polityczno-sejmowy blog Anny Dąbrowskiej

7.12.2010
wtorek

Znów zmiany kadrowe w Sejmie

7 grudnia 2010, wtorek,

57 posłów zastąpiło tych, których mandat wygasł w trakcie tej kadencji Sejmu. To największa wymiana kadrowa w trakcie kadencji od 1989 r. Już w przyszłym tygodniu 14 nowych złoży ślubowania poselskie. Zastąpią tych posłów, którym powiodło się w wyborach samorządowych.

Z 23 z PO, którzy ubiegali się o mandaty wójtów, burmistrzów lub prezydentów, udało się jedenastu. Patrząc na wynik PiS, trzeba pogratulować PO. Z partii Jarosława Kaczyńskiego do samorządu chciało się przenieść 27 parlamentarzystów, sukces odniosło tylko dwóch. SLD wystawiła pięciu i tylko Krzysztof Matyjaszczyk zamieni fotel członka komisji śledczej naciskowej na fotel prezydenta Częstochowy. PSL nie postawiło na parlamentarzystów i chyba dobrze, bo ma najwięcej wójtów i burmistrzów.  Pytanie czy wyborcy są tak bardzo zadowoleni ze swoich reprezentantów w Sejmie  i dlatego nie chcieli ich w samorządzie niech pozostanie retorycznym. Gdyby zrealizowały się samorządowe plany wszystkich parlamentarzystów, to przy Wiejskiej zobaczylibyśmy 55 nowych twarzy.

Powodem zmian kadrowych były też wybory do Parlamentu Europejskiego (17) oraz katastrofa smoleńska, która zabrała 15 posłów. Z ław sejmowych dobrowolnie odszedł obecny prezydent i członkini Rady Polityki Pieniężnej Anna Głębocka-Zielińska (PO). Posłanka Zyta Gilowska (PiS) zrezygnowała po kilku miesiącach pełnienia mandatu, a Adam Struzik (PSL) i Andrzej Łoś (PO) woleli zostać na swoich marszałkowskich fotelach w sejmikach wojewódzkich.

W najbliższych dniach statystykę pożegnań z Wiejską podniesie jeszcze Janusz Palikot. Oczywiście jeśli zachowa się honorowo, w co zaczynam wątpić. Obiecał przecież, że 6 grudnia złoży mandat poselski. Opóźnienie tłumaczył wizytą Prezydenta Rosji w Polsce. Miedwiediew dziś poleciał, Palikot wciąż nie wystartował z Sejmu.

 

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 16

Dodaj komentarz »
  1. Ja bym tak nie nastawała na honor J.Palikota.Strategia „zamilczenia ” jego projektu politycznego,także przez dziennikarzy POLITYKI,nie uprawnia do takich sformułowań.
    Wspomina się J.Palikota tylko wtedy ,gdy jest mozliwośc mu przywalic.To nie jest rzetelne dziennikarstwo.
    Uważam,że J.Palikot,bez względu na obietnice,a w obliczu tego ostracyzmu medialnego i niewykluczonych innych utrudnień ,nie powinien zrzekac się mandatu poselskiego.Marna to ochrona ale lepsza niż nic.
    Lekkośc pióra nie powinna iśc w parze z lekkością mysli.

  2. Media solidarnie wykreślają Palikota z życia politycznego . Zbyt wielki pośpiech , by był uzasadniony .

  3. Niby niechcący, ale troszeczkę Palikota opluję… nieprawdaż?

  4. Reklama
    Polityka_blog_komentarze_rec_mobile
    Polityka_blog_komentarze_rec_desktop
  5. Szanowna Pani.
    Pisząc o honorze polityka (Palikot) wystawia się Pani na śmieszność. Albo z powodu naiwności ( o co Panią nie posądzam, jako że zajmuje się Pani polityką od dłuższego czasu), albo hipokryzji ( co z kolei jest nagminną postawą dziennikarzy – choć nie tylko ich ).
    Palikot popełnił już jeden błąd odchodząc z PO ( „to gorsze niż zbrodnia, to błąd”). Popełnienia drugiego błędu mądrze unika. Pozostając w Sejmie będzie miał na coś wpływ. Poza nim nie będzie słyszalny – lobby partyjno- dziennikarskie mu to uniemożliwi. A słowo? Cóż słowo znaczy?
    Stosując Pani kryteria honoru: jak ocenić premiera z jego obietnicami okręgów jednomandatowych, ślub kościelny w wieku 50 lat po 30-letnim życiu „w grzechu” akurat tuż przed wyborami prezydenckimi, nagrodzenie Miodowicza mandatem poselskim za sfabrykowanie „afery Jarudzkiej”?
    A jak J. Kaczyńskiego z jego – „jak brat prezydentem, to ja nie premierem”, czy inne „z Giertychem i Lepperem nigdy”?
    A jak Kwaśniewskiego z jego ” chorobą filipińską”?
    A innych, których nawet nie chce mi się wymieniać?
    W ich honor Pani nie wątpi?

    A tak w ogóle nie chce mi się pisać o takich oczywistościach.

    Kreślę się z poważaniem

    paolo

  6. Bryka, Tenno, Grace:

    Skoro śmieszy nas PJN, to i Palikot. Nie wyśmiewamy się z PJN i nie milczymy na temat Palikota dla jakichś ich cech ludzkich, ale dlatego że kompromitują się politycznie. Wykazali kompletny brak politycznego rozeznania, intuicji, zmysłu i czego tam jeszcze.
    To, że ktoś jest dobrą plotkarą, albo uszczypliwą jędzą, a inny odważnym publicystą i lekkomyślnym dyskutantem – nie świadczy jeszcze że są oni dobrymi politykami. Do tego trzeba zupełnie innych zdolności i cech.

  7. @ mw 00:17.
    A jednak istnieje zasadnicza różnica. PJN robi się nieustanną propagandę, RPP skazuje się na medialny niebyt. Dlaczego? Śmiem twierdzić, że jednym z podstawowych powodów jest stosunek tych ugrupowań do świeckości państwa. A to, co w tej sprawie głosi J. Palikot, nie jest kompromitacją polityczną. Wprost przeciwnie.

  8. Uważam, ze jak ktoś zdecydował się być posłem to powinien pozostać do końca kadencji, a nie szukać co się lepiej opłaci.A jeśli chce startować w inne miejsce to niech się zrzeka mandatu czy wygra czy przegra.

  9. Pani Redaktor
    nie tylko w Sejmie zmiany, podrzucę ciekawy link:
    http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,8797166,Senator_PiS_po_wyborach__Nigdy_nie_bylismy_skuteczni.html
    Nie jest to nic nieoczekiwanego, wielu analityków przewidywało że porażka PiS w wyborach samorządowych skłoni ludzi z „terenu” do ruchu. Jak widać z artykułu, na razie planują „reformę wewnętrzną” w PiS, cokolwiek by to nie miało znaczyć. Ale znając stosunek władz PiS do wszelkich przejawów niesubordynacji, obstawiał bym raczej rozstanie się podkarpackich samorządowców PiS z tą partią. Deklarują, że z PJN im nie po drodze, może zdecydują się na lokalną inicjatywę, taką jak na Dolnym Śląsku?
    W każdym razie, moim zdaniem los PiS jako dużej opozycyjnej partii ogólnokrajowej jest już raczej przesądzony. Czeka tę partię upadek, a jak długo to potrwa – zobaczymy.

  10. Bejotka 10:29

    Ależ napisałem przecież, że Palikot jest „odważnym publicystą” (to w związku z tym m.in., co głosi „w sprawie stosunku do świeckości państwa”).

    Ale to go kompromituje jako polityka, który MUSI być skuteczny. Obecnie w Polsce, żadną skutecznością polityczną tym się nie wykaże. Publicysta to nie znaczy polityk. Wręcz przeciwnie.

    Powtarzam: czytajmy ze zrozumieniem i dobrą wolą.

  11. @mw
    Wykazał Pan całkowitą absurdalnosc naszej demokracji.J.Palikot nalegający na świeckośc państwa,zagwarantowaną kostytucyjnie ,kompromituje się jako polityk działający w tym państwie.Przynajmniej w Pana ocenie.Byc może także w ten sposób rozumują także właściciele mediów.Kraina hipokryzji i dwójmyślenia.
    Pozdrawiam

  12. Teraz tylko w sprawie formalnej.Prawie jak w sejmie.Blogomajster powinien ustawic zegar na blogu.Sroga zima nastała a u niego ciągle czas letni.

  13. Bryka 14:09

    Ależ to nie absurdalność „naszej demokracji”, Bryko droga. To absurdalność tych, którzy nie chcą uznać, że w polityce należy brać pod uwagę warunki społeczno-kulturowe (jeśli ma być polityką, a nie publicystyką). To właśnie dominacja myślenia życzeniowego wykazuje „absurdalność” naszego społeczeństwa (zauważył to już Melchior Wańkowicz).

  14. @mw
    Idąc pańskim torem myślenia wishfull thinking polega także na tym,że na serio traktujemy zapisy konstytucji.Realiści zaś przekonuja nas :”coś tam zapisali,ale wicie ,rozumicie nie ma warunków”.Otóż J.Palikotowi chodzi o przywrócenie warunków,w których zapisy konstytucji będą warte więcej niż papier toaletowy.Porwał się na to wbrew realistom.

  15. Bryka 17:50

    Bryko Szanowna, nic nie znaczą zapisy konstytucji, jeśli nie ma społecznej woli ich przestrzegania/egzekwowania, a nawet nie ma zainteresowania taką, a nie inną interpretacją tych zapisów (a także, oczywiście, gdy społeczeństwo nie jest wolne funkcjonować zgodnie z zapisami konstytucji, ale to już od 20 lat nie nasz kłopot). I z drugiej strony: jakiekolwiek nie byłyby zapisy konstytucji, i tak społeczne ich rozumienie i interpretacja w praktyce mają rolę decydującą (jak już kiedyś pisałem, preambuła Karty Praw w Kanadzie, odpowiednika konstytucji, ma takie odniesienia do Boga i chrześcijaństwa, że nawet marszałek Jurek by nie wymyślił. I co? I nic. Nie ma to żadnego tam znaczenia. I na odwrót, nasza konstytucja twierdzi jedno, a lud swoje.
    Więc trzeba wpłynąć na zmianę poglądów ludu. Albo tak jak to robią publicyści (w tym Palikot), albo tak jak to robią politycy – realistycznie. Palikota jako publicystę działającego na polu „państwo-Kościół” uznaję i się z jego poglądami zgadzam. Jako polityka zobowiązanego do skuteczności – nie bardzo… Inni są skuteczniejsi, choć nie tak widoczni.

  16. http://wiadomosci.onet.pl/kraj/pis-traci-kilkudziesieciu-czlonkow-w-regionie,1,4066255,wiadomosc.html
    następni i postawię orzechy przeciw euro, że nie ostatni. PiS się sypie i nic już tego nie zatrzyma.

  17. Spór o Palikota przesłonił właściwą treść felietonu, który to obnaża prawdziwy obraz naszej klasy politycznej. Kończy się kadencja sejmu to ‚Kawalerowie i Damy honoru’ rzucili się do wyścigów po intratne posady samorządowe. Jak to przysłowie mówi: Lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu. ‚Sprawa Polska’ sprawą polską, a pełna kieszeń musi być.

css.php