Dużo zamieszania wywołała sprawa ZDOŚĆUCZYNIENIA w wysokości 250 tys. zł, które Prokuratoria Generalna zaproponowała rodzinom ofiar z katastrofy smoleńskiej. Wiele osób, (również w mediach) myli zadośćuczynienie z odszkodowaniem. Marcin Dubieniecki, mąż i pełnomocnik Marty Kaczyńskiej mówi, że ta kwota zadośćuczynienia jest „żenująco niska”. Wdowy po pilotach z wojskowej CAS-y, że by ich zadowoliła. Kiedy i komu należy się zadośćuczynienie, a kiedy odszkodowanie?
Wdowy po wojskowych z CAS-y zgodnie z prawem zadośćuczynienia dostać nie powinny, bo ta forma rekompensaty za cierpienia została wprowadzona do Kodeksu Cywilnego w sierpniu 2008 r., czyli pół roku po wypadku CAS-y, a prawo przecież nie działa wstecz. Jeśli zobiłoby sie dla nich wyjątek wyjątek, to o zadośćuczynienie upomnieliby się też inni. Choćby bliscy majora Jerzego Stanośka, który zginał w październiku 2005 r. w katastrofie lotniczej iskry koło Bełchatowa, czy bliscy dwóch pilotów którzy tragicznie zakończyli lot w czerwcu 2001 r. w Powidzu.
Wdowy dostały odszkodowania, jeśli ich sytuacja materialna po śmierci męża uległa pogorszeniu. Wypłaca się je do takiej wysokości jakie realne straty finansowe wiązały się ze śmiercią męża. I tak dzieci mogą liczyć na renty dopóki się uczą i byłyby na utrzymaniu dorosłych, którzy zginęli. Ustalając ich wysokość bierze się pod uwagę dochody ofiar, ale także zapomogi i inne świadczenia, które państwo już wypłaciło. Na przykład: jeśli ofiara katastrofy smoleńskiej miała kilkoro uczących się dzieci – każdemu z nich rząd przyznał rentę – 2 tys. zł miesięcznie, a żonie – 4 tys. zł miesięcznie. Każda z rodzin otrzymała też jednorazową zapomogę w wysokości 40 tys. zł.
Jeśli ofiara katastrofy zarabiała niewiele, tak jak posłowie około 10 tys. zł., to w wielu przypadkach mogłoby się okazać, że przyznane świadczenia przekraczają dochody zmarłego. W takim przypadku rodzina nie otrzymałaby odszkodowania. Odszkodowania od państwa na pewno nie dostałaby Marta Kaczyńska, bo już dawno nie była na utrzymaniu rodziców i jej sytuacja materialna nie pogorszyła się. Córka prezydenckiej pary dostała 3 mln. odszkodowania, bo jej rodzice byli ubezpieczeni.
Propozycja zadośćuczynienia jest więc bardzo korzystna dla rodzin, bo odszkodowań wiele z nich mogłoby nie dostać. Zadośćuczynienia przyznaje, by w pewnym stopniu zrekompensować ból i cierpienia, po śmierci bliskiej osoby. Mogą liczyć na nie rodzice, dzieci i współmałżonkowie ofiary. Propozycja 250 tys. zł. równa się najwyższemu zadośćuczynieniu jakie zostało w Polsce przyznane. Uprawnionych do jego otrzymania po katastrofie TU-154 będzie około 350 osób. Na zadośćuczynienia wydamy z budżetu ok. 100 mln. zł.
Rodziny, które nie przyjmą propozycji rządu mogą swoich praw dochodzić w sądzie. Sąd jednak będzie badał stopień zażyłości każdego dziecka, rodzica i współmałżonka i na tej podstawie niejako wyceni ich cierpienie. 250 tys. dla wszystkich może się okazać kwotą zbyt wygórowaną. Nie można przecież na przykład na tyle samo oceniać bólu ojca, który ze swoim tragicznie zmarłym synem nie utrzymywał kontaktu i cierpienia żony, która żyła z nim na co dzień. Prokuratoria Generalna proponując równe kwoty naraża się na zarzut np. NIK o łamanie dyscypliny finansowej.
Na pewno wysokości zadośćuczynienia, czy odszkodowania są w pewnym sensie sprawą uznaniową. Nigdy nie da się wyliczyć ile w złotówkach kosztowały cierpienia człowieka, po stracie kogoś bliskiego. Niestety zbyt czesto, rodziny ofiar porównując kwoty jakie wpływają na ich konta, przeliczają je na powagę z jaką traktuje ich państwo.
1 lutego o godz. 20:45
Swietnie to Pani tlumaczy, sek tylko w tym, ze Polska nie jest panstwem prawa. Prawo w Polsce znaczy dokladnie tyle, ile chca rzadzacy panstwem. I nie ma tu znaczenie, czy rzadzi PiS, czy PO. Zeby siegnac do porzekadla: … na swoj stroj. Mieszkajac za oceanem po prostu wstyd mi za stan polskiego prawa, prawodawstwa oraz jurysprudencji. Krotko, przyklady: sprawa ekstradycji Mazura – salwy smiechu po polskiej prezentacji; druga – sprawa dopalaczy. Teraz najnowsza sprawa – zmiana konstytucji. Ile konstytucji mozna uchwalac? I czy raz uchwalona konstytucje trzeba zmieniac co pare lat? To paranoja! Konstytucja, to podstawowy dokument prawny kazdego panstwa; swietosc nad swietosciami (patrz Konstytucja USA, przyjeta niemal wraz z nasza 3-majowa – obowiazuje do dzis). Zyjac tyle lat przeszedlem juz prze czterokrotne zmiany polskiej konstytucji. To tak ma wygladac panstwo prawa?
Pisze o tym z punktu widzenia, ze prawo nie dziala wstecz. Co z Kuklinskim na przyklad? Zdrajca, czy bohater? Prawo nie dziala wstecz! Smieszne! Jak beda chcieli dac zadoscuczynienie, to dadza. Nic sie nie zmienilo od czasow PRL – „Dajcie mi czlowieka, a ja juz paragraf znajde”. Tak to dzialalo wtedy i tak dziala dzisiaj.
Zeby nie byc goloslownym stawiam tu zaklad. Wplace rownowartosc $100.00 na dowolnie przez Pania wybrana instytucje dobroczynna, jesli wdowy i sieroty po wypadku CASA nie dostana rekompensaty (jakby tego nie nazwac) w rownowartosci tej, ktora jest oferowana rodzinom ofiar smolenskiej katastrofy. Przyjmie Pani taki zaklad?
2 lutego o godz. 0:33
To dobrze że nareszcie ktoś odważył się skomentować wysokość odszkodowań (zadośćuczynienia) zaproponowanych rodzinom tragicznie zmarłym w katastrofie smoleńskiej.
Pominę w tych rozważaniach kwestię ubezpieczania pasażerów biorących udział w takiej czy innej podróży, ponieważ jest to dość skomplikowana materia. Skupię się raczej na porównaniu świadczeń jakie otrzymują wdowy i dzieci po tragicznie zmarłych w trakcie wykonywania obowiązków pracowniczych. Nie ulega dyskusji, że wszystkie z 96 ofiar tragedii wypełniały właśnie obowiązki związanie z wykonywaną pracą, więc należałoby się spodziewać że zostaną potraktowani jak ogół obywateli w takich okolicznościach. Nic takiego się nie stało, zważywszy chociażby na wysokość orzeczonych rent dla wdów i dzieci. Znam kilka wdów po tragicznie zmarłych w pracy małżonkach i wiem, że renty mają na dzieci o wiele niższe, a same nie otrzymały nic i to obojętnie czy pracowały czy nie. Pragnę zwrócić uwagę, że jeden (o którym wiem) ze zmarłych płacił alimenty i sąd nie zasądził mu po 2 tys zł na dziecko, więc z jakiej racji po jego śmierci renta ma być wyższa?
Nie kwestionuję kwoty, które rodziny otrzymały tytułem zadośćuczynienia zgodnie z nowym prawem i tylko należy przyklasnąć takiemu rozwiązaniu. Droga do uzyskania większej kwoty prowadzi przez sądy i jestem ciekaw ilu wystąpi z pozwami i o jakich kwot będą dochodzić. Zadaję sobie to pytanie, ponieważ w ostatnich dniach opinia publiczna mogła się dowiedzieć jak sądy potraktowały pozwy rodzin, które straciły bliskich w zawalonej hali wystawowej w Katowicach (właściwie w Chorzowie). W jednym z pozwów sąd nie orzekł odszkodowania i uzasadniał to tym, że powód (syn) wzbogacił się na śmierci ojca, ponieważ odziedziczył ziemię i nic mu się nie należy.
Dla porównania jeden z wdowców raczył w tv oświadczyć, że zmarła żona zarabiała o wiele więcej niż on, a ma duży i kosztowny dom, którego teraz nie będzie w stanie utrzymać. Pytanie: sprzeda dom, czy też będzie się dochodził na drodze sądowej o rentę z której będzie w stanie prowadzić życie na poprzedniej stopie? Utrzymując się w logice uzasadnienia sądu dla powoda z hali wystawowej, należy stwierdzić że poszkodowany w rzeczywistości się wzbogacił, ponieważ teraz jest właścicielem całego domu.
Żeby nie przedłużać, powiem krótko mili ludkowie: są obywatele którzy nawet po śmierci są lepsi od was. A co gorsza sami ich wybraliśmy.
2 lutego o godz. 0:58
Nie sądziłem, że klasa panująca z pozoru zagryzająca się na naszych oczach realnie ma tak wysoki poziom solidarności grupowej – w każdym razie jeśli chodzi o zabezpieczenie finasowe.
Pozdrawiam
2 lutego o godz. 12:52
@Monteskiusz
„Pragnę zwrócić uwagę, że jeden (o którym wiem) ze zmarłych płacił alimenty i sąd nie zasądził mu po 2 tys zł na dziecko, więc z jakiej racji po jego śmierci renta ma być wyższa?”
Pomerdało ci się. To są renty specjalne, przyznawane przez premiera.
2 lutego o godz. 13:01
@Anny Dąbrowskiej
„Córka prezydenckiej pary dostała 3 mln. odszkodowania, bo jej rodzice byli ubezpieczeni.”
Rodziny posłów dostały po 100 tys. z polisy – tutaj całe zestawienie „złotych żniw”:
http://www.polityka.pl/kraj/analizy/1510796,1,finansowy-remanent-po-smolensku.read
2 lutego o godz. 13:19
Invinoveritas
W zestawieniu Polityki nie ujęto świadczeń z polisy Kancelarii Sejmu po 100 tysięcy złotych na rodzinę oraz zapomóg z kasy Sejmu po 5 tysięcy złotych na rodzinę. Nie ujęto też wynegocjowanych przez rząd umożeń kredytów, które pozostawili po sobie zmarli. Myślę, że list ze skrupulatnym zestawieniem świadczeń które otrzymały rodziny ofiar przesłany rzed wyborami do wszystkich polskich domów zapewniłby autorowi miażdżace zwycięstwo wyborcze. Jak bym go zatytułował „Przeczytaj i powieś na lodówce”
Pozdrawiam
2 lutego o godz. 15:14
Tekst ciekawy i dużo wyjaśnia. Ale chcę na inny temat. Rozumiem, że zarobki posłów ich często nie satysfakcjonują. Wiem jak jest, mam znajomych, znam realia. Ale tak lekko rzucona w tym tekście uwaga, ze 10 tys. to niewiele obraza mnie, dołuje i zniechęca do czytania dalej.
2 lutego o godz. 15:14
invinoveritas pisze:2011-02-02 o godz. 12:52
Nic mi się nie pomerdało, ponieważ w konkluzji mojego wpisu wyraźnie się wypowiedziałem o co mi chodzi, a jeśli nie rozumiesz, to powiem ci prościej: ty i ja jesteśmy zwykłe kmioty w odróżnieniu od specjalnie traktowanych. Może ci to nie przeszkadza, ale mnie bardzo.
Pozdrawiam
2 lutego o godz. 20:53
Równi i równiejsi . Nic nowego .
2 lutego o godz. 23:11
@ Monteskiusz pisze: 2011-02-02 o godz. 00:33
mylisz się:
1) oni tragicznie nie zmarli tylko zostali zabici przez idiotyzm Geniuszy Narodu Polskiego z PO i PiS
2) oni nie pracowali oni brali udział w rozpoczęciu kampanii wyborczej L. Kaczynskiego.
Byli tam bo liczyli ze on wygra i oni załapią się na koryta, w tym kilka tuzów z SLD
Czyli ten Super Patriota powinien zapłacić za ten lot z własnej kieszeni. Może córka Marta będzie miała trochę honoru i zapłaci za ojca ?
Poza tym wszystko się zgadza.
3 lutego o godz. 6:01
Tekst ciekawy, a jednak pokazuje jak politycy malo wiedza o zyciu Polakow:
„Jeśli ofiara katastrofy zarabiała niewiele, tak jak posłowie około 10 tys. zł., to w wielu przypadkach mogłoby się okazać, że przyznane świadczenia przekraczają dochody zmarłego.”
wiekszosc Polakow musi latami dodrapywac sie do czegos lepszego niz 1.200-1.500 mies, a Pani rozbrajajaco pisze „zarabiala niewiele” bo 10,000…ludzie kochani…pokazuje to poziom odrealnienia politykow
4 lutego o godz. 0:28
Za chwilę rozpęta się nowa psychoza o kasę a bogate biedaki będą jęczeć jak im ciężko.Widać ,ze nie mają żadnego umiaru i przyzwoitości.Najlepiej wypłacić zadośćuczynienia do piątego pokolenia.Czy ktoś w tej naszej „śmiechpospolitej”ma odwagę powiedzieć obywatelom ile to naprawdę nas kosztuje.Kwoty podane w tekście to tylko część prawdy!!!!