W tej kadencji Sejmu posłowie uchwalili 340 ustaw. Marszałek Grzegorz Schetyna chce dobić do 400. Do końca kadencji zostało jeszcze 100 dni.
„Wykaz projektów ustaw, nad którymi powinno się zakończyć prace do końca VI kadencji Sejmu” (tak nazywa się dokument przedstawiony dziś przez Marszałka) wskazuje, że przed nami spokojne posiedzenia Sejmu. Kampania i tak już wystarczająco podniesie polityczne emocje. Na marszałkowskiej liście znalazł się m.in. rządowy projekt, który przewiduje udzielanie gwarancji Skarbu Państwa na zaciągnięte kredyty przez spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe. Ponad to projekt zakładający uproszczenie systemu ewidencji i identyfikacji podatników i płatników oraz nowelizacja ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z usuwaniem skutków powodzi.
Projekty ustaw, które w polskich warunkach wywołują światopoglądową wojnę na liście się nie znalazły. Nie ma in vitro, nie ma ustawy o związkach partnerskich, nie ma też projektu zakazującego aborcji, ani liberalizującego ją, autorstwa SLD. Marszałek pytany dziś przez dziennikarzy czy zostaną przyjęte odpowiedział: „Trudno powiedzieć. To zależy od intensywności prac komisji, też od zaangażowania posłów”. Trudno powiedzieć? Nie sądzę. Ładunek emocjonalny nagromadzony wokół tych tematów jest na tyle wielki i niebezpieczny, że tuż przed wyborami Platforma ruszać ich nie będzie. Partia Donalda Tuska już tak szeroko rozłożyła swoje skrzydła, że nie zaryzykuje dziś utraty głosów tego elektoratu, który nie identyfikuje się z proponowanymi światopoglądowymi rozwiązaniami.
26 lipca o godz. 19:58
To tak sielsko – anielsko będzie na Wiejskiej, aż do sejmu następnej kadencji? A co w następnej? W następnej z dwoma Januszami? Z Palikotem i Korwinem –Mikke?
27 lipca o godz. 12:29
Wolałbym, żeby sejm unieważnił 340 ustaw, które w większości przynoszą więcej szkód niz pozytków. Prawo staje się jakąś abstrakcją, nawet dla prawników. Chory kraj.
29 lipca o godz. 9:05
Sejm daje przykład „dużo i byle jak”, ale jak to jest w polskim zwyczaju ilość idzie w eter (jakości nie widać) i jest Ok!, ba wszyscy się cieszą dają sobie nagrody, a społeczeństwo uważają i traktują jak bandę durni – życzę sukcesów w wyborach
25 września o godz. 18:07
Panie pośle Dera o kulturze posłów nie świadczy wykształcenie. Wykształcenie to jedynie dowód, że nie siedzą tam jełopy. Z kulturą tych wykształconych jest kiepściutko. Sam Pan wie jak zachowuje się i jak mówi doktor prawa Kaczyński. Kulturę częściej wynosimy z domu niż ze szkoły.