Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Polityka z Wiejskiej - Polityczno-sejmowy blog Anny Dąbrowskiej Polityka z Wiejskiej - Polityczno-sejmowy blog Anny Dąbrowskiej Polityka z Wiejskiej - Polityczno-sejmowy blog Anny Dąbrowskiej

5.08.2011
piątek

Platforma zwykłych ludzi

5 sierpnia 2011, piątek,

Dziś Platforma Obywatelska zainaugurowała kampanię „Polska w budowie”.  Atakują z trzech stron: spotami telewizyjnymi, stroną internetową oraz akcją „door to door” (od drzwi do drzwi). Spoty, to zebrane wypowiedzi spotkanych przypadkowo ludzi, którzy opowiadają o tym co się wokół nich zmieniło przez ostatnie cztery lata.

To zwykli ludzie spotkani na ulicy, a nie aktorzy, których to PiS ma w zwyczaju zatrudniać do swoich spotów– mówił dziś dziennikarzom Jacek Protasiewicz, koordynator kampanii PO. To sprytna odpowiedź na malkontentów, których oglądaliśmy i słuchaliśmy ostatnio w spotach PiS. O nowej drodze, szpitalu na europejskim poziomie, orlikach mówią anonimowi ludzie do ludzi. Politycy przechwalający się tym, zrobili byliby niewiarygodni.  Każdy z tych aktorów amatorów podkreśla, że dużo się dzieje, że w okolicy ciągle coś budują, ale… przydałoby się więcej. No to skoro PO zaczęła i wyszło, to musi kontynuować. Wybór 9 października wydaje się więc oczywisty. Sprytnie prawda? I nie zgadzam się z zarzutami, że PO budowała przecież nie za budżetowe, ale unijne pieniądze. Dobrze je wydać to też sztuka. Ale już teraz widać, że Platforma będzie tymi inwestycjami przykrywać kłopotliwe dla niej pytania o zapomniane reformy, czy nie zrealizowane obietnice o drugiej Irlandii.

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 12

Dodaj komentarz »
  1. Nie mogę nie skojarzyć sobie hasła „Polska w budowie” z satyrycznym programem Jacka Fedorowicza z lat 70-tych „Dyrekcja cyrku w budowie”. Tym cyrkiem była Polska właśnie

  2. @Andrzej
    ‚Cyrk w budowie’ to całkiem dobre skojarzenie. Zawsze też można się oddać domysłom, jakie byłyby w nim występy gdyby premierem był np. prezes Jarosław czy [po raz trzeci] prezes Waldemar. Albo inny z prezesów.

    A co do kampanii Platformy, to chyba i tak większość pójdzie głosować z miłości do tej lub z nienawiści do innej twarzy, program znów będzie mniej ważny.
    I taka pewnie będzie uroda naszej demokracji jeszcze przez dwie albo trzy kadencje, a kto wie czy nie dłużej.

  3. i dsobrze ,ze nie dotrzymalo po obietnicy i nie mamy drugiej irlandii.a co do obietnic to ktoz z wszystkich politykow na swiecie je kiedykolwiek wypelnil w calosci.polska jest rzeczywiscie w budowie a to o czyms swiadczy,mysle,ze dobrze i na plus rzadu.

  4. Reklama
    Polityka_blog_komentarze_rec_mobile
    Polityka_blog_komentarze_rec_desktop
  5. „Unijne pieniądze” – to jest zbitka słów zupełnie bezsensowna. Unijne to znaczy czyje , francuskie, niemieckie , czy włoskie ? Za parę lat Polska zupełnie straci kontrolę nad własnym majątkiem narodowym, który miała na początku transformacji . Wirtualne pieniądze spekulantów zamieniane są w krajach Europy wschodniej na rzeczywiste dobra , fabryki , ziemię rolną , bogacwa naturalne. Jak za kilka lat upadnie idea Unii , to Polska będzie goła i wesoła . Właścicielami Polski zostaną pomysłodawcy Unii Europejskiej.

  6. Niech jeszcze wyemitują spot z Czumą, jak stwierdza, że IV RP była OK, a więc nie ma już potrzeby głosować na „mniejsze zło”, czyli PO.
    To będzie hit !

  7. „Dziś Platforma Obywatelska zainaugurowała kampanię „Polska w budowie”. Atakują z trzech stron:…”

    Atakują? Informują. Wreszcie! Bo dotychczasowy PR mieli tak denny, że Polakom udało się nawet wmówić, że PO Autostrad nie buduje – choć buduje więcej niż wszystkie pozostałe rządy, nie wspominając o rządach PIS-u, które jako jedyne w historii COFNĘŁY budowę autostrad (poprzez zrywanie gotowych kontraktów na budowę).

    „Ale już teraz widać, że Platforma będzie tymi inwestycjami przykrywać kłopotliwe dla niej pytania (…) nie zrealizowane obietnice o drugiej Irlandii.”

    To chyba jakieś jajca? Jak mozna robić zarzuty, ze rząd nie doprowadził kraju na skraj przepaści finansowej (a za tym i gospodarczej) – bo takim krajem jest obecnie Irlandia.

  8. Hasło „Polska w budowie” jest niejasne.Równie dobrze brzmią informacje gazetowe „buduje się wszędzie „.Lecz to wymaga doprecyzowania :”co” się buduje ,”jak” się buduje i jaka jest przydatnośc i efektywnośc tego co się buduje.
    Infrastrukturę sobie odpuszczę bo jaki koń jest każdy widzi.A o zarządzaniu tymi projektami najlepiej świadczy wielusetmilionowa chińska wpadka i całkowity rozkład transportu kolejowego.Energetyka podstawowa zbliża się do stanu PKP.
    Ważniejsze jest EURO 2012 fantasmagoria decydentów ,którzy nie zdążyli wyrosnąc z krótkich spodni i śnią o europejskiej karierze.Potrzebne jak dziura w moście.
    Tym bardziej,że kompromitujące lanie jest nieodwracalne
    a kilkanaście (?) miliardów wsadzonych w stadiony-pomniki głupoty będzie straszyc jeszcze następne pokolenia .EURO 2012 napędza.Owszem .Napędza
    kręcenie lodów.
    Skojarzenie z satyrą Fedorowicza jest w pełni uzasadnione.Lecz ten jego cyrk w budowie to była niewinna zabawa.W tym cyrku trzeba płacic i znależc pokrycie dla tych zobowiązań.
    Tego,że idzie „wyprzedaż w obce ręce” ,jak biadoli Borkowski,nie żałuję zupełnie.Każde racjonalne „ręce” są lepsze od lepkich łapek miejscowych „kolegów królika”.

    PO ma gorzej.Musi liczyc ,że miejscowi uwierzą w potęgę EURO 2012 a zamiejscowi w nieodparty czar pana Rostowskiego.PiS ma lepiej albowiem znaczna częśc naszej populacji poprze ,w sytuacji skrajnej,
    powołanie Chrystusa na króla Polski z powierzeniem Mu obowiązków wyprowadzenia Kraju z zapaści.
    PS.
    PO ma jednak sukces „orlikowy”.Ze swojego balkonu widzę młodzież ganiającą po sąsiednim Orliku od rana do wieczora.A może po EURO 2012 korony stadionów oddac kupcom wietnamskim ,oni na pewno potrafią je efektywnie zagospodarowac ,a płyty przemianowac na Orliki i oddac młodzieży ?

  9. PO ma gorzej, to fakt… Wygrywając wybory nie mogła przewidzieć nadciągającej katastrofy finansowej na początku 2008 roku. Chyba nikogo nie było w Europie, kto przewidziałby krach wielkiego banku w USA. O tym nie można zapomnieć rozliczając PO, bo w innym wypadku sami nazwiemy się ignorantami. Specyfika nastającego rządu była wyjątkowo trafna – nie dokładać bezmyślnie pieniędzy – lecz szukać oszczędności by zagospodarować unijne fundusze, gdyż druga taka okazja na pewno się nie powtórzy. I to premier zaczął robić. Jak wyglądały by rządy PO gdyby nie kryzys, gdyby PKB osiągało 6,5% a może w następnych latach więcej? Tego nie da się przewidzieć, czas kryzysu dosięgnął wszystkich i tylko rozsądna decyzja mogła uchronić nasz kraj przed recesją ale także przed utratą na zawsze ogromnych funduszy unijnych. Trudno wymagać od PO, że nie zrealizowała wielu swoich zobowiązań. Co było lepsze dla Polski? Czy przy kryzysie – gdzie cała Europa w recesji – potrzebne były w Polsce rewolucje np. finansów, rozchwianie rynku, czy też spokojnie płynący czas dla przedsiębiorstw by same mogły się z kryzysem zmierzyć? Co lepsze byłoby dla naszego kraju, małe kroki naprawy – np. ograniczenie przywilejów emerytalnych, podniesienie progu zwrotów bankowych, czy też poprawa reformy OFE, czy też wielkie reformy, rozchybotanie przemysłu, wielkie zmiany dla przedsiębiorców i dla ludzi? Co gorzej wpłynęłoby na stabilność gospodarki? Nie można zapomnieć też o powodziach – nie było to zaniedbaniem akurat tego rządu. Chcąc oceniać rządy premiera Tuska trzeba wszystko brać pod uwagę, a jeśli tak, to trzeba przyznać, że w tak trudnym czasie swoich rządów i tak 50% (a może i więcej) swoich zobowiązań wykonał… Że nie wszytkie, trudno, ale inne rządy tego by nie dokonały…

  10. Tylko, co ma kryzys do nie podpisania karty praw podstawowych? Żeby mogli w kolejnej kampanii wyborczej coś obiecywać naiwnym?

  11. Kto kogo wystrychnął? Może nikt nikogo nie wystrychnął, Pani Anno? Przez dziesięciolecia „prowadziłem” działalność gospodarczą. Za komuny jako rzemieślnikowi (prywaciarzowi) wystarczyło i na bułkę z masłem, i na inwestowanie w dzieci, i na inwestowanie w swoje przedsiębiorstwo. Za Balcerowicza zęby zaciskałem i marzyłem, aby wreszcie Balcerowicz odszedł. Co krok zmiana przepisów: podatek obrotowy, karta podatkowa – raz ją mam, za chwilę mi nie przysługuje? Później znowu przysługuje. VAT! Jako „kartkowicz” jestem zwolniony. Za chwilę wprowadzono limit obrotów i już jestem vatowcem. Balcerowicz wymyślił sprytny sposób gnębienia osób prowadzących działalność gospodarczą, opodatkowaną kartą podatkową. Danina odprowadzana na podstawie karty podatkowej wzrastała, co roku o wskaźnik inflacji. Prawda, że sprawiedliwie?! Sprawiedliwie? Według przepisów wprowadzonych przez Balcerowicza wskaźnik wzrostu cen towarów i usług, brany jest z połowy roku. Z okresu, kiedy najczęściej jest prawie dwukrotnie wyższy niż średniorocznie.
    I nagle ministrem Finansów zostaje Grzegorz Kołodko. Cisza spokój, karta podatkowa taka sama jak w ubiegłym roku. Minister Grzegorz Kołodko był jedynym ministrem finansów, który obniżył podatki! Minister Grzegorz Kołodko nie zmienił stawek karty podatkowej o wskaźnik inflacji. Rząd nie jest od tego, aby pomagać działalności gospodarczej. Wystarczy, aby nie przeszkadzał. I chyba ten rząd PO i PSL taki właśnie jest!?

  12. Czy ktoś coś wie, o listach do proboszczów? Czyżby zaniechano zabiegania o poparcie klechów?

  13. A ja mam jedną prośbę do polityków: Niech mi nie przeszkadzają żyć! Właśnie uroczo spędzam wakacje bez telewizora i stwierdzam, że Polska bez tv to piękny kraj :):)

css.php