Na 41 okręgów wyborczych PiS wygrała w 14, resztę wzięła PO. W partii Jarosława Kaczyńskiego wielkie rozczarowanie i wściekłość. Prezes naprawę wierzył, że zwycięstwo jest możliwe i zaraził tą wiarą swoich działaczy. Porażka jest tym bardziej bolesna, bo 10 proc. różnicy w wyniku wyborczym największych konkurentów, nie przewidywał nawet najczarniejszy scenariusz. Jeśli rozważana była przegrana, to o najwyżej dwa, trzy honorowe punkty. Choć nikt nie ma odwagi powiedzieć tego wprost i większość robi dobrą minę do złej gry, to w kuluarowych rozmowach często wskazują jednego winnego – prezesa. Z kolei Jarosław Kaczyński szuka tych, których może obarczyć odpowiedzialnością za porażkę. Za tę ostatnią w wyborach prezydenckich poświęcił swój sztab wyborczy – Kluzik Rostkowską, Poncyliusza, Jakubiak, Bielana, Kamińskiego. Tym razem szefa sztabu Tomasza Porębę na pewno oszczędzi, bo są ze sobą bardzo związani i ufa mu. Drugi spin doktor Adam Hofman to wychowanek wiceprezesa Adama Lipińskiego, więc też może być spokojny o swoją pozycję.
Główni kandydaci wskazywani jako ofiary wewnętrznych rozliczeń w PiS to ziobryści. Zbigniew Ziobro, jako jedyny z wiceprezesów nie stał za plecami Jarosława Kaczyńskiego w czasie wieczoru wyborczego. Zabrakło też Jacka Kurskiego. Nie angażowali się w kampanię, a przynajmniej nie w taki sposób na jaki liczyli sztabowcy. Są oskarżani o wsparcie w kampanii tych kandydatów, na których mało przychylnym okiem patrzył prezes Kaczyński. Słyszy się o scenariuszu przejęciu sterów partii przez ziobrystów, którzy od pewnego czasu konsekwentnie grają na osłabienie prezesa. Są przekonani, że PiS pod rządami Kaczyńskiego nie jest w stanie przebić sufitu 30-sto proc. poparcia. I trudno nie przyznać im racji. Poza Ziobro nie ma w PiS osoby, która mogłaby przejąć władzę. Jednak patrząc na doświadczenia Joanny Kluzik Rostkowskiej i zrezygnowanych po porażce wyborczej założycieli PJN, nawet niezadowoleni z przywództwa Jarosława Kaczyńskiego raczej nie zaryzykują wewnątrzpartyjnego buntu. I skończy się tylko na narzekaniach.
12 października o godz. 9:50
być może faktycznie nikt w PIS nie odważy się powiedzieć głośno, ze prezes jest nagi. Jeśli tak, będzie to jedynie potwierdzać, ze PIS nie jest normalną partią, mającą swoje życie wewnętrzne, żywioły, stronnictwa i apetyty delfinów by wreszcie strącić z tronu starego capa – niech będzie, że króla. Potwierdzi to, że nie ma w PIS nikogo o duszy niewinnego dziecka, które jako jedyne wśród tłumu starych cyników dostrzegłoby nagość wodza. „Aniołki prezesa” nie tylko więc nie dostały się do Sejmu, ale nie były w ogóle żadnymi aniołkami, nie miały nic z wrażliwosci dziecka, a jeśli cokolwiek, to raczej naiwną głupotę, by pozwalać sie starcowi obleśnie wykorzystywać w czysto cynicznym celu. choć nie mniej prawdopodobne jest to, że „aniołki” były diabełkami i cynicznie w grze wzięły udział. i pewnie właśnie dlatego nie zostały wybrane, bo wyborcy wyczuli ten swąd.
PIS oczywiście może się nie rozliczać z kolejnej, szóstej z rzędu porażki. To jednak pogłębi tylko proces degeneracji partii. PIS żywi się zgnilizną, ciemnotą, fobiami, nienawiścią, oszczerstwem, kłamstwem,przekleństwem, wstecznictwem. na tym sie tuczy. ale ta zgniła dieta zabije PIS. PIS się rozloży i wchłonie go cmentarna ziemia. Co będzie bardzo ekologiczne i dobre dla środowiska naturalnego w Polsce. Ten rozklad przyspiesza osobiscie prezes swojej partii. To fenomen przyrodniczy i psychologiczny. czuje się jak gra w nim ta sama nuta co u Adolfa – jeśli ja mam zginąć, żaden Niemiec nie jest wart tego by żyć, niech zginą całe Niemcy. I może dlatego ciągle maniakalnie wraca do wątku kondominium niemiecko-rosyjskiego i osobiście zaczepia Angelę Merkel. Należy więc bić Kaczyńskiemu brawo i zachęcać do dalszych wysiłków w pogrążaniu całego PIS.
12 października o godz. 10:27
Jak się nie kręć, plecy zawsze z tyłu. Bez prezesa nie ma PiS-u, z prezesem nie ma co marzyć o zwycięstwie. Za cztery lata PiS jeszcze bardziej będzie śmierdzieć naftaliną, a dużo wyborców tej partii przeniesie się na lepszy świat – nic, tylko się powiesić. A prezesowi dedykuję scenę z lokalu wyborczego (byłam w komisji): przychodzi wyborca i głośno oświadcza: PiS tak, ale Kaczor nie. I poszedł zagłosować na inną partię.
12 października o godz. 12:10
Dlatego zal mi PJN. To była jedyna realna siła, która mogła „wyjąć’ posłów z PISu. Tak pozostaje czekać, że przyjdzie dzień , w którym prezes zacznie porządki w partii i kilka osób wyleci z klubu. Po doświadczeniach Poncyljusza trudno oczekiwać kolejnego otwartego buntów posłów partii Jarosława I Zbawiciela.
Co gorsza, ewentualne kolejne porażki rządu Tuska mogą działać na korzyść PIS
12 października o godz. 12:24
@Darcy25
Nie ma co żałować PJN. co prawda wyjście, czy raczej wyrzucenie niektórych osób z PIS było objawem wewnętrznego kryzysu, ale przypisywanie PJN-owi mocy ozdrowieńczych jest tylko wirtualnym marzeniem. szybkie porzucenie nowej partii przez jest zdeklarowaną architektkę – Kluzik-Rostkowską – i rejterada do PO tylko udowodniły, że to wydmuszka. moze trochę żal Pawła Kowala. to jakiś typ ponad przeciętną. Żałosna była Elzbieta Jakubiak mianująca się „zwierzęciem politycznym”. może i zwierzęciem, ale tylko kapłonem. Ucieczka p. Kluzik była nędzna i obrzydliwa.
12 października o godz. 12:54
Jako refleksje po kampanii PIS – nasuwa mi się np. praktyczna lekcja polityki którą otrzymały ‚aniołki’, która dobrze uczy cynizmu.
Swoją drogą – poprzednie ‚ocieplenie wizerunku’ prezesa robili politycy, ludzie kompetentni ale milsi i nie oszołomowaci jak reszta. Porem zostali wydaleni. Na kolejną fazę ocieplania – wzięto młlodziutkie urodziwe dziewczęta, bez jakiegokolwiek doświadczenia. Prezes wyglądał jak nowy model forda lub VW w otoczeniu hostess.
Kto będzie skłonny ocieplać następnym razem ? profesjonalna agencja modelek ? dzieci szkolne ?
No bo pokłady naiwnych do spaleniu w piecu dla ocieplenia wizerunku mogą się raczej skończyć
12 października o godz. 15:31
PIS dostal co prawda 30 % glosow przy frekwencji 50 %. Gdy wezmie sie pod uwage, ze te 30 % to glosy tzw. sztywnego elektoratu , ktory w 100 % poszedl do urn, to rozmiar kleski PIS- u jest katastrofalny.
Bo przy 100 % teoretycznej frekwencji ( 30 mln ) PIS poparlo by tylko ok. 14 % ogolu uprawnionych do glosowania ( 4,3 mln) i to oddaje faktyczne poparcie, ktore ma PIS w Polsce, czyli faktycznie tylko marginalne.
12 października o godz. 18:28
Kaczyński Jarosław to człek jednakże wybitny możemy sie z niego śmiać, naigrywać, tak jak niegdyś z Bolka , ale jest w czołowce polskiej polityki od 20 lat, w polyce gdzie wiele czołowych postaci z głownych stron gazet czy też przestępców o ambicjach politycznych by przykryć ciemne interesy, zamilkli , a ludzie o nich nawet nie pamietaja, zapomnieli. Natomiast duet Kaczyńskich funkcjonował, gorzej , lepiej, zawsze w czołówce. Zachciało sie jednakże jemu prezydentury, niepotrzebnie zaraz po żałobie, wyciągnięta z szafy siostrzenica, sierota po bracie, tak pasowała do tej kampanii, jak ten oszołom co w gaciach biegał w zimie na bosaka. Wszystko takie nie poukładane, ten sztab przydupsasów, aż mnie ciarki po plecach przechodzą jak by miała być to ekipa rządząca. Pytanie sie nasuwa , czy nie pownien odejść ze stołka prezesa i postawić na odnowienie zarządu partii, lecz nie dokonując takiego wyboru lecz wyłonić w ramach quorum podczas obradów kierownictwa partii. Ziebre już dawno powinien poganać tak jak i Kurskiego. Jest jednak to dziwny zlepek ten PIS , bo takiej ucieczki z tej partii to niebyło od dawno i przemieszczenia czy dezercja odbywała się jednakże sporadycznie. Widzimy z jednej strony sylwetkę sprtynego i inteligentnego polityka, ale z drugiej strony, człowieka , który nie potrafi dobrać sobie ludzi, nie porafi poprowadzić skutecznie organizacja , choć ma tyle atutów. Już jako premier , jego zasadzki czy też podchody , były prowadzone w stylu gangsterskich , czlowiek MSW czyli Kaczmarek – nie jest jego czlowiekiem (!) inni też się wyłamują, na początku łapać złodzieja, czyli Krauze ucieka do Szwajcarii a Kulczyk odczekuje w Lodynie, co z tego wynikło, ano nic. Szkoda cie Kaczyński Jarosławie, ale twój czas chłopie minął. Dzisiejszy wyborca, to nie ciemny typ jaki głosował na Bolka, lecz często i bardzo często ludzie dobrze wykształceni. Nie jest moim wybrańcem Tusk Donald, bo to inny poziom , napewno nie twój poziom intelektualny, bo trudno w jego manierach czy sposobach uprawiania polityki dopatrzeć się inteligecji długofalowego polityka , ale jest za to bardzo sprytny, póki co naród postawił na niego, może i napewno nie cały, bo większość zamiast do urn wolała telewizor i ciepłe kapcie w domu, ale ludzie chcą spokoju, nie rozróby i nie chcieli być może też dalszej powtórki z rozrywki jaką mieli w latach 2005-2007. Wyborcy krótkofalowo mają rację , bo chcą spokoju, ale długofalowo to pod rządami Tuska Donalda jesteśmy przegrani i rozbici nie tylko jako naród lecz za pokolenie lub dwa to Chińczom czy też innym dzisiejszym pastuchom azjatyckim będziemy mogli buty czyścić, bo taka jest polityka rządu leniuchów , którzy z przekonania twierdża ,że sprawy się same załatwiaja. Na szkolnictwo, uczelnie, ośrodki badawcze są znacznie mniejsze nakłady aniżeli poprzednio, służba zdrowia tez lezy, choć Tusk promuje miernote na marszałka sejmu. Nie chcę dalej o tym pisać bo krew mnie zalewa.
12 października o godz. 21:09
sadzę ze ważniejszą sprawą jest na ile zadłuży Polskę premier Tusk w ciągu następnej kadencji.
Zrobienie 40% długu w trzy lata i zatrudnienie ~ 200 000 urzedasow (obecnie jest ich ponad 500 000 stąd dobry wynik PO) nie wróży nam nic dobrego
12 października o godz. 21:19
takenaka – Wiem, że PJN przegrał w dużej mierze na własne życzenie. Kreowanie się na PIS-Soft, czy PIS-bis bez wyraźnego przywódcy, bez jasno i konkretnie przedstawionego programu, bez określenia docelowej grupy wyborców skazało ich na porażkę. Niepewne zachowanie liderów zwłaszcza obu pań wykreowało wizerunek ugrupowania chwiejnego i nieokreślonego, a może i przybudówki PISu. Natomiast w dalszym ciągu podtrzymuję, że to PJN stanęło przed największą szansę rozbicia PIS. Gdyby ich kampania wyborcza była bardziej skuteczna, wówczas PIS zyskałby przeciwnika, który w sposób naturalny mogłby przejąć prawicowych posłów, którzy duszą się pod butem JK. Podejrzewam, że w obecnej sytuacji PIS niczym oblężona twierdza zamkniei w sobie wszystkich, dla których każdy inny obóz to wróg lub przynajmniej przestrzeń, na której czeka polityczna śmierć
12 października o godz. 21:30
Adam2222 – przypisujesz Tuskowi nie jego zasługi. Duża część zadłużenia to zasługa samorządów, które zainwestowały w infrastrukturę. Tak samo ogromna rzesza urzędników to pracownicy samorządowi.
12 października o godz. 22:24
PIS JEST BARDZO JEDNOLITY -WSZYSCY MOWIA TO SAMO CO PREZES.CIAGLE MAM WRAZENIE ,ZE KAZDY CODZIENNIE WYPIJA KIELICH JADU PREZESA -TE SAME ZLE TWARZE ,NIENAWISTNE MINY I SLOWA ,PRZEKRECANIE FAKTOW ,OBLUDA ,POMOWIENIA I NIENAWISC .TO WSZYSTKI SZKOLA RYDZYKA I KACZYNSKICH -OBU . RZUCA SIE W OCZY BRAK KINDERSTUBY KACZYNSKIEGO -W LOKALU WYBORCZYM PREZES CALOWAL JAKAS PANIA W REKE ,JAKBY CHCIAL JA WYRWAC ,ALE BEZ CIENIA USMIECHU .NIKT NIE NAUCZYL GO W DOMU ,ZE DO POWITANIA DODAJE SIE USMIECH .U PREZYDENTA BYLO JESZCZE GORZEJ -KACZYNSKI SIEDZIAL BOKIEM DO KOMOROWSKIEGO NABZDYCZONY I ZADNEGO USMIECHU ,Z JAKIEGO ON JEST DOMU? WIEM ,ZE Z PARTYJNEGO PZPR TATUSIA ,ALE KOMUNISCI TEZ BYWALI KULTURALNI .TAK SAMO SMUTNY JEST RZECZNIK POREBA -JAKBY CYTRYNY SIE NAJADL -OGOLNIE NA PISOWCOW HADKO PATRZEC .