Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Polityka z Wiejskiej - Polityczno-sejmowy blog Anny Dąbrowskiej Polityka z Wiejskiej - Polityczno-sejmowy blog Anny Dąbrowskiej Polityka z Wiejskiej - Polityczno-sejmowy blog Anny Dąbrowskiej

24.10.2011
poniedziałek

Ziobro wszędzie

24 października 2011, poniedziałek,

Dziś sejmowe życie kręciło się wokół posłów debiutantów i Zbigniewa Ziobro, który już nie jest posłem, a europosłem, ale przy Wiejskiej wciąż potrafi namieszać. Zaczęło się od wywiadu w Naszym Dzienniku i Uważam Rze, potem pojawił się w TVP Info. W Sejmie powtórzył dziś kilka razy: Albo PiS zacznie wygrywać, albo trzeba będzie budować dwa ugrupowania. To brzmi jak wypowiedzenie wojny. Były minister sprawiedliwości nie mówi wprost o zmianie prezesa partii. Przeciwnie, w wywiadach wcale nie podważa przywództwa Jarosława Kaczyńskiego. Ziobro wie, że droga do zmiany lidera prowadzi przez zjednanie sobie partyjnych dołów, szeregowych posłów, zwykłych delegatów na partyjne zjazdy. To oni muszą uwierzyć, że PiS pod wodzą innego prezesa wcale się nie posypie. Europoseł zdaje sobie sprawę, że droga przed nim długa, kręta i cel wcale nie jest gwarantowany. Dlatego zaczyna od dołu i postuluje demokratyzację partii. Chciałby wprowadzić oddolne wybory w lokalnych strukturach partii. Daje jasny przekaz, że nie mogą to być nominaci najwyższego w partii, ale kandydaci wybierani przez wielu. Na pewno rozczarowane po wyborach lokalne środowiska partyjne docenią taką propozycję. Ziobro wie, że trzeba też przypodobać się posłom, często sprowadzanym do roli maszynek do głosowania. Chodzi o danie posłom większej swobody w klubie parlamentarnym, np. przy kształtowaniu składu prezydium klubu, wskazywaniu kandydata na wicemarszałka. Ludzie, mając świadomość, że partycypują w decyzjach, będą mieli większą motywację do zaangażowania się w pracę – mówi. Dziś to tylko słowa, a Ziobro wcale nie wydaje się być wzorem swobód i wewnątrzpartyjnej demokracji. Z pewnością wzmożona powyborcza aktywność byłego ministra sprawiedliwości powodowana jest bezpowrotną utratą przychylności prezesa. Podobno Jarosław Kaczyński przekreślił już jego szansę na oddanie sterów partii. Nie ufa mu. W roli sukcesora ostatnio pojawia się nazwisko Mariusza Kamińskiego, związanego kiedyś z CBA. I patrząc na nerwowość Zbigniewa Ziobry chyba coś jest na rzeczy.

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 1

Dodaj komentarz »
  1. Pani Aniu,
    przepraszam za ten familiaryzm.Z mojego wieku wynika.
    Mam wielką prośbę,by Pani porzuciła komentowanie zjawisk ,uznawanych za najważniejsze politycznie,
    przez obecną POLITYKĘ.Skupiającą się na intrygach i grach personalnych lecz nie mających większego znaczenia dla poprawy,czy pogorszenia, losów ludzi zamieszkujących ten płaski kraj.Proszę pozostawic komentowanie tych pustych działań koleżankom i kolegom już całkowicie zmanierowanym.Warto,choc to trudne,zając się zjawiskami społecznymi i ekonomicznymi
    kształtującymi los współrodaków.Bez prób wielkich syntez.Każdy dzień przynosi mnóstwo zdarzeń istotnych.Niektóre,nawet,rejestrowane są przez media.Lecz bez próby analizy i oceny.
    Pozdrawiam.

css.php