Władze PiS, wyrzuconym europosłom Kurskiemu, Cymańskiemu i Ziobro, nadziei na powrót do partii nie dają. Ale liczą, że posłowie którzy sami odeszli, opamiętają się i skruszeni zapukają do drzwi prezesa, prosząc o wybaczenie. Chodzi o siedemnastkę parlamentarzystów (T. Woźniak, Golba, Rębek, Kempa, Jaki, Szeliga, Dera, Żaczek, Romanek, Mularczyk, J. Ziobro, Siarka, Rojek, Jędrysik, Bogucki, Wróbel i senator Klima), którzy w poniedziałek założyli nowy klub parlamentarny Solidarna Polska. Zapowiadają, że nie odchodzą z PiS, a chcą jedynie przywrócenia do partii trzech wyrzuconych w piątek europosłów. To kwalifikuje się pod polityczną schizofrenię.
Dziś na inauguracyjnym posiedzeniu Sejmu przesiedli się symbolicznie do ostatniego rządu w sali obrad. Tam siadają najczęściej sejmowi debiutanci. Ziobryści, w większości to już nie nowicjusze, ale też będą musieli zaczynać od nowa. Choć Adam Hofman daje im jeszcze szansę: – W związku z tym, że ci państwo są członkami innego klubu, to złamali statut i oczywiście – jeśli się nie zreflektują, jeśli to nie jest tak, że się po prostu zaplątali – to będą wykluczeni z PiS, to wiele wskazuje na to, że już jest pozamiatane. Usłyszałam dziś od Adama Hofmana, że ziobryści mają kilka dni na to zreflektowanie się. W przyszłym tygodniu zbierze się komitet polityczny, gdzie ich sprawa będzie głównym punktem porządku obrad.
Statut jest bardzo precyzyjny w tej sprawie i nie daje wielkiego pola do interpretacji – „Przynależność do Klubu PiS oraz uczestnictwo w jego pracach jest obowiązkowe.” Dotyczy to wszystkich parlamentarzystów, którzy dostali się na Wiejską z list PiS. Samowolne opuszczenie klubu jest równoznaczne z wykluczeniem z partii. Sprawa jest więc oczywista. Szantaż ziobrystów – „przywróćcie europosłów, to wrócimy do klubu” nie przyniesie oczekiwanych skutków. Ich zastęp klubowy okazał się za mało liczebny i kapitał początkowy pod względem jakościowym też pozostawia wiele do życzenia, by ugiął sie pod nim Jarosław Kaczyński.
9 listopada o godz. 7:28
Pięknie brzmiące nazwiska świadczące o włościańskim pochodzeniu. Nie wyśmiewam się z nazwisk oczywiście, ale trudno nie zwrócić uwagi jak takie nazwiska występują w grupie.
Kiedyś, jak w polskiej lidze grali jeszcze rodacy i wychowankowie klubów, uwielbiałem czytać składy piłkarskie ze względu na nazwiska właśnie i teraz niewiedzieć czemu mi się skojarzyło.
9 listopada o godz. 14:22
parker, a pamiętasz (słyszałeś o nich?) nazwiska członków WRON (Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego)?
To byli gen.gen. Żyto, Oliwa i Baryła.
9 listopada o godz. 18:04
Jeszcze jeden klub czy partia z ,,Polska” w nazwie. Swiadczy to wylacznie o tym, ze polskiego interesu w tym tyle, ile tylko w nazwie, bo interes w kazdej z tych partii czy klubu jest jak najbardziej osobisty, czyli prywata. A wycieranie sobie geby slowami ,,Polska” czy Ojczyzna powinno byc chyba ograniczone prawnie. Nie bez obawy pisal poeta Kasprowicz w czasie, gdy Polska byla jeszcze rozebrana: rzadko na moich wargach/ niech dzis to warga ma wyzna / jawi sie krwia przepojony / najdrozszy wyraz : Ojczyzna… Bo juz wtedy rozne ugrupowania czy probujacy zbic kapital cwaniaczki musialy naduzywac tego okreslenia dla wyciagniecia prywatnych korzysci. Proponuje w Sejmie obok lub zamiast krzyza, umiescic ten wlasnie urywek wiersza poety ku przestrodze tych wszystkich, ktorzy usiluja zbic kapital wlasny za pomoca wyzej wymienionych mianownikow Polska i Ojczyzna. Trudno bowiem uwierzyc, ze dla Kaczynskiego i jego ludzi, ziobrystow i PJN Polska jest wazniejsza od ich prywatnych ambicji i korzysci, jakie z tego usiluja wyciagnac. Dziekuje za uwage.
9 listopada o godz. 23:20
No i wprowadzili mówiąc z rosyjska „suchyj zakon” – alkohol tylko po 13-tej.
10 listopada o godz. 11:17
Ładnie Pani skwitowała zjawisko „Solidarnej Polski”: „polityczna schizofrenia” i „…kapitał początkowy pod względem jakościowym też pozostawia wiele do życzenia”. Szczególnie ważny jest ów „kapitał jakościowy”, który ujawnia się począwszy od nazwy po już na pierwszym posiedzeniu wyskok duetu Mularczyk-Kempa. Szkoda gadać.
20 listopada o godz. 18:39
Pięc lat temu murarz odnawiający piwnice w moim domu,po gruntownym przewietrzeniu po poprzednich właścicielach,był zachwycony Ziobrą. „Ten wreszcie dobierze się im do skóry !” mówił do mnie czekając na reakcję.Wykręcając się od odpowiedzi pospieszyłam po piwo.Piwo wziął patrząc spode łba.Do kwestii nie wrócił.Widuję go czasem w miasteczku,chwilowo wraca z budów zamiejscowych. Nie wydaje mi się,by wybrał ten tryb życia z upodobania.Prowincja obfituje w takich murarzy oraz b.wielu ludzi szukających odpowiedzi na pytanie dlaczego są gorsi ?
Z perspektywy warszawki „ziobryści” z plebejskimi
nazwiskami i z marnym „kapitałem jakościowym”
mogą byc śmieszni.To bzdura z tej perspektywy wynikająca.Ani PO ani PiS obecny,(nie cenią przegrywających),o płaskim SLD nie wspominając ,nie mają zadawalającej odpowiedzi na pytanie o „gorszośc” .Do Palikota im za daleko.Ziobryści będą w sam raz.Zapasy z JK są dla nich nie widoczne.Tym bardziej opisy felietonowe tych zmagań.