Paweł Poncyliusz po wyborczej porażce podobno zatrudnił się w giełdowej spółce Ipopema. Dominujący podmiot grupy specjalizuje się w usługach bankowości inwestycyjnej i analizach spółek. W skład grupy wchodzi też Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych oraz IPOPEMA Business Consulting świadcząca usługi w zakresie doradztwa biznesowego i informatycznego. Nie wiadomo w czym były wiceminister gospodarki za rządów PiS będzie doradzał.
Wiadomo, że dla biznesu byli politycy to łakomy kąsek. Oczywiście biznes otwiera się na nich wtedy, kiedy widzi korzyści z ich zatrudnienia. Te rzadko płyną z wiedzy biznesowej, którą politycy nie grzeszą, ale raczej z kontaktów którymi dysponują. Najlepszym przykładem jest biznesowe życie po byciu byłego premiera Kazimierza Marcinkiewicza.
20 grudnia o godz. 21:37
dodać można ze ci Patriotyczni Geniusze z Bandy Czworga robią to na koszt reszty Polaków.
A dług rośnie a Chiny, poza poklepywaniem po plecach, nie chcą dać kasy mimo starań hrabiego.
21 grudnia o godz. 8:55
A ma Pani jakieś dowody, że Poncyliusz jest /inteligentny/ jak Marcinkiewicz? Czy to nie jest odpowiedzialność zbiorowa?
Jakie /kontakty/ ma Poncyliusz?
Dlaczego nie zatrudniają dziennikarzy, ci też mają /kontakty/?
21 grudnia o godz. 13:44
Do doradzania dobrej firmie każdy jeden matoł sie nadaje. Może p. Ponc samodzielnie założy jakąś firmę na własny rachunek. Przecież przed wyborami miał tyle pomysłów na bycie poza sejmem. Kasę na założenie firmy chyba ma, pobierając nie takie małe wynagrodzenie, na pewno trochę odłozył na „czarną godzinę”, która właśnie dla niego nadeszła.
21 grudnia o godz. 23:28
Ubawiłem się po pachy! Spółka wymagała kogoś na dane stanowisko on był wg nich najlepszy to go zatrudnili. Jeśli ma szanowna Pani obiekcje do kwestii kadrowych proszę się przyjrzeć zatrudnieniu w urzędach miasta, skarbowych itd. Pan Poncyliusz przynajmniej miał na tyle roztropności, że poszedł do spółki której kapitał posiadają osoby prywatne i Pani i inni dociekliwi możecie tych ludzi „zapytać” co robią bo odpowiadać nie muszą.. i chwała Bogu.
3 stycznia o godz. 7:49
Dla mnie wystarczy, jeśli samodzielnie, własnymi rękami lub głową wypracuje chociaż te osiem stówek potrzebnych na opłacenie ZUS-u.
Ale obawiam się, ze to przekracza możliwości wielu /nie tylko P.P./ polityków.
6 stycznia o godz. 12:42
Trzeba być wyjątkowo lekkomyślnym żeby zatrudniać jako doradcę takiego nieudacznika.A może to pomyłka,może chodzi o dozorcę?
18 stycznia o godz. 9:58
Może zatrudnić się w episkopacie, przecież najlepiej potrafi organizować pielgrzymki, jakm sam przyznaje na swojej stronie int.