Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Polityka z Wiejskiej - Polityczno-sejmowy blog Anny Dąbrowskiej Polityka z Wiejskiej - Polityczno-sejmowy blog Anny Dąbrowskiej Polityka z Wiejskiej - Polityczno-sejmowy blog Anny Dąbrowskiej

16.04.2012
poniedziałek

Niepubliczne szkoły samorządów

16 kwietnia 2012, poniedziałek,

PSL pracuje nad projektem ustawy, który pozwoli powoływać spółki gminne do prowadzenia szkół. Tego typu spółki w wielu gminach zajmują się kanalizacją czy wywozem śmieci. – Takie rozwiązanie pozwoli zaoszczędzić pieniądze i nie będziemy musieli likwidować małych gminnych szkół, a dzieciom oszczędzimy dojazdów do oddalonych o kilkadziesiąt kilometrów placówek – mówi Jan Bury, szef klubu parlamentarnego PSL. Propozycja nie była jeszcze przedstawiana Platformie Obywatelskiej.

Takie pionierskie rozwiązanie ma być wdrożone w Cieszanowie na Podkarpaciu. Burmistrz Zdzisław Zadworny (PSL) powołał tam na początku roku gminną spółkę z odrębną osobowością prawną, która ma prowadzić szkoły. Nauczyciele mają pracować w nich i być wynagradzani według kodeksu pracy, a nie Karty Nauczyciela. Właścicielem spółki jest gmina i ona wciąż ma nadzór nad oświatą oraz zapewnia jej finansowanie. Zadworny chce założyć jak najwięcej szkół niepublicznych i dać rodzicom wybór, do której chcą posłać dziecko. Szkoły mają funkcjonować równolegle – w tym samym budynku – od nowego roku szkolnego. Burmistrz liczy, że rocznie zaoszczędzi na tym około 400 tys. zł. Rodziców do niepublicznych ma przekonać m.in. dłuższa opieka nad dziećmi. Nawet jeśli wszystkie dzieci byłyby przypisane do szkół niepublicznych, to formalnie te publiczne muszą funkcjonować, tyle że bez uczniów i kosztów.

 Dziś zgodnie z prawem samorząd nie może podjąć uchwały o likwidacji wszystkich publicznych placówek. – W miastach małe szkoły zmieniają się w placówki stowarzyszeń, w których karta też nie obowiązuje, ale wśród mieszkańców wsi ten pomysł się nie przyjmuje i gminy powinny wyręczyć rodziców, gwarantując bezpieczeństwo finansowe i organizacyjne tworzonych przez gminną spółkę szkołach niepublicznych – mówi Jan Bury. Pomysł burmistrza Zadwornego zaskoczył prawników MEN, którzy zastanawiają się, czy to nie jest obejście prawa, zobowiązującego samorządy do prowadzenia publicznych placówek. PSL zamierza ustawowo rozwiązać sprawę i zalegalizować prowadzenie szkół przez gminne spółki. Raczej nie może liczyć na poparcie Platformy, więc szykuje się mała wojna w koalicji.

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 4

Dodaj komentarz »
  1. Świetny pomysł! Chyba pierwszy taki PSL-u.

  2. Pomysł Zadwornego na oszczędności w oświacie wspaniały —– przekazać prowadzenie szkół spółkom takim jak te , które wywożą śmieci . Zysk na tej operacji to 400tyś. złotych ukradzionych nauczycielom , którzy będą zatrudnieni nie według karty nauczyciela, ale niekorzystnych przepisów ogólnych.A może , by tak ten urzędnik , zwany burmistrzem, siebie zatrudnił na jakąś umowę śmieciową???

  3. Pomysł fatalny, prosta droga do unicestwienia coraz gorszej polskiej oświaty.

  4. Pan wiceminister Jan Bury miał ze spółkami czy udziałami jakoś do czynienia. Żeby potem znowu nie wyszło na gapiostwo. Co zresztą tak wysokim urzędnikom państwa w ogóle nie przystoi. Tłumaczyć się może każdy – trochę lepiej lub trochę gorzej. Poczekamy aż Lasy Państwowe i inne dobra narodowe znajdą się w spółkach prowadzących działalnośc zarobkową. Oczywiście nie pomijając przy tym Energetyki!

css.php