Prezes znów jak nowy

Na profilu PiS w Facebooku wczoraj zawisło zdjęcie prezesa PiS uśmiechniętego, w otoczeniu młodych pracownic partii i rozradowanego Adama Hofmana. W niczym nie przypomina tych zdjęć, które umieszczano w ostatnich miesiącach: smutne marsze, pomniki smoleńskie i znicze. Wczoraj nastąpił zwrot, bo do zdobycia władzy nie wystarczy już żelazny elektorat i trzeba powalczyć o ten miękki.

 – Nie mamy zamiaru tego czasu zakłócać. Nie mamy zamiaru organizować przedsięwzięć o charakterze ulicznym – oznajmił  Jarosław Kaczyński, na łące nad Wisłą, ze Stadionem Narodowym w tle. Chodziło oczywiście o radosny czas Euro 2012. Z badań PiS wyszło, że Polacy nie lubią jak zakłóca się wielkie przedsięwzięcia, które nabierają świątecznego, międzynarodowego charakteru. Na nic zdała się nachalna krytyka PiS w czasie  naszej półrocznej prezydencji w Radzie UE. Polacy byli z niej dumni i dobrze bawili się na imprezach towarzyszących.  Na czas Euro PiS będzie więc pokazywał spokojne oblicze i przetestuje, czy ta strategia popchnie sondażowe słupki w górę.  Przez ostatnie miesiące było bowiem tak, że nawet jak PO leciała w dół, to partia Jarosława Kaczyńskiego nic nie  zarabiała.

Jeśli obrane wczoraj spokojne i pogodne oblicze zaprocentuje, to będzie utrzymywane dalej,  nawet po finale Euro, jeśli prezes PiS oczywiście wytrzyma. Przez najbliższy czas prezesa , Antoniego Macierewicz i innych harcowników będzie wyręczać protestująca Solidarność, taksówkarze blokujący dziś ulice i „ smoleńska społeczność”, która zbierze się dziesiątego czerwca pod Pałacem Prezydenckim.  Czy dziś ktoś nabierze się na przemianę prezesa? Być może tak, ale problemem Jarosława Kaczyńskiego nie jest język ani charakter, bo Ci, którzy się z nim zetknęli przyznają, że potrafi być sympatyczny. Problemem są  poglądy – na państwo, instytucje, prawa jednostki i funkcjonowanie życia publicznego. One są niezmienne i z czasem się tylko utwierdzają.  Do PiS zraża to, co realnie proponuje i czego doświadczyliśmy przez dwa lata jego rządów. Może gdyby to się kiedyś zmieniło, to wcale nie trzeba by było zmieniać stylu.