Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Polityka z Wiejskiej - Polityczno-sejmowy blog Anny Dąbrowskiej Polityka z Wiejskiej - Polityczno-sejmowy blog Anny Dąbrowskiej Polityka z Wiejskiej - Polityczno-sejmowy blog Anny Dąbrowskiej

4.07.2012
środa

„Sejm to nie burdel”, a opinia to nie ekspertyza

4 lipca 2012, środa,

Robert Biedroń wezwał dziś w Sejmie Ewę Kopaczy do rezygnacji z marszałkowskiego fotela, bo jak stwierdził „Sejm to nie burdel” i „Pani Marszałek nie powinna sobie robić jaj”. Kopacz podpadła posłowi z Ruchu Palikota tym, że nie ujawniła posłom opinii na temat projektu ustawy o związkach partnerskich, którym zajmuje się Biedroń.

Ustawa została skierowana przez Kopacz do komisji ustawodawczej, gdzie posłowie zdecydowali, że są do niej zastrzeżenia natury konstytucyjnej i projekt przepadł, nawet bez nadania mu numeru druku. Gazeta Wyborcza stawia Ewie Kopacz zarzut, że nie ujawniła posłom jednej z trzech ekspertyz na temat tej ustawy. Dwie stwierdzały zgodność projektu z konstytucją, a jedna raczej niezgodność i na tej podstawie Kopacz posłała projekt do komisji ustawodawczej. Podobno Kopacz zataiła opinię Prezesa PAN – generalne pozytywnej dla projektu, choć zawierającej uwagi. Robert Biedroń machał dziś na konferencji prasowej w Sejmie plikiem 24 jeszcze innych opinii, z którymi ani komisja ustawodawcza, ani on jako przedstawiciel wnioskodawców, też nie mieli okazji się zapoznać. Wydobył je z szuflady szefa Kancelarii Sejmu Lecha Czapli, w odpowiedzi na pismo poselskie z pytaniem, czy jakieś jeszcze opinie w tej sprawie istnieją.

Zanim oskarży się Ewę Kopacz o sterownie demokracją i podejmie próby odwołania jej z funkcji marszałka, warto wgłębić się w kwestie proceduralne. Dwie ujawnione przez komisję ekspertyzy to ekspertyzy, a nie opinie. Różnica jest dość znacząca. Marszałek Sejmu zamawia opinie w ramach konsultacji społecznych. Te ujawnia na stronie internetowej Sejmu obok druku sejmowego. Nigdy ich nie utajała, a ustawa Biedronia, po prostu numery druku jeszcze nie mogła mieć nadanego. 24 dokumenty, które przedstawił dziś Biedroń oraz to co nadeszło z PAN to właśnie opinie. Czytałam je dziś w Sejmie, większość jest dla projektu neutralna, bo na przykład Prezes Głównego Urzędu Miar, nic do tego projektu nie ma, bo mija się z zakresem jego kompetencji, ale już NSZZ Solidarność stwierdza, że „postulowanie związków partnerskich nie mieści się w wyznawanym przez związkowców światopoglądzie i odczuciu moralnym”. Nie ma większego sensu ujawniać opinii w sytuacji gdy komisja ustawodawcza ma rozstrzygać jedynie o konstytucyjność projektów, a do tego były potrzebne ekspertyzy konstytucjonalistów i te, z argumentami prawnymi, zostały ujawnione. Ewa Kopacz mimo negatywnej opinii zdecydowała, bo ma takie regulaminowe prawo, że projekt Biedronia o związkach partnerskich trafi pod obrady Sejmu. Biedroń nie odpuszcza. Potrzebuje 46 poselskich podpisów pod wnioskiem o odwołanie Kopacz. Gdy podpisze się pod nim cały jego klub, zabraknie jeszcze 3. Inne klubu już zapowiedziały, że nie popierają jego inicjatywy.

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 3

Dodaj komentarz »
  1. Po raz kolejny apeluję do polskich parlamentarzystów: NIE SPEDALAJCIE NAJJAŚNIEJSZEJ RZECZYPOSPOLITEJ!!!

  2. @AHa! Apel na poziomie gimjazjalisty-blokersa.
    Cały problem z wysyłaniem ustawy o związkach partnerskich do komisji ustawodawczej polega na tym, że zastrzeżenia co do jej konstytucyjności, wywodzą się z dwóch przesądów, które są równie powszechne na prawicy, co głupie. *1 homoseksualizm jako taki zagraża rodzinie, *2 konstytucja definiuje małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny. Zamawiając ekspertyzę u mocno prawicowego prawnika, można się spodziewać, iż owe przesądy żywi. Podobnie można się tego spodziewać wysyłając ustawę do komisji, gdzie większość stanowią posłowie konserwatywni.

  3. Pewnie jestem w mniejszości, ale uważam, że posłowie powinni stanowić wzór dla społeczeństwa, między innymi w obszarze kultury dyskusji. Zachowanie posła Biedronia jest skandaliczne i nie ma tu znaczenia przyczyna dla której reaguje tak emocjonalnie!
    Robi to nie po raz pierwszy – uważa siebie za wyraziciela środowiska gejów, które jego zdaniem jest szykanowane i poniżane i to upoważnia go do agresji w zachowaniu. Nie tędy droga! Chamstwo jest zawsze chamstwem niezależnie od poglądów politycznych, przynależności do partii czy grupy społecznej chama. Chamstu należy się przeciwstawiać niezaleznie od tego czy cham występuje w słuśznej sprawie, czy nie!

css.php