Ludowcy w ramach ukazywania swojego bardziej obywatelskiego oblicza przygotowali projekt ustawy znoszący z kodeksu karnego słynny artykuł 212. Dziś ktoś kto dopuścił się zniesławienia naraża się na karę grzywny, ograniczenia wolności, a w skrajnych przypadkach (gdy popełni je w mediach) nawet pozbawienie wolności. Partia Waldemara Pawlaka wskazuje, że przepisy te naruszają Konwencję o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności z 4 listopada 2050 r. gwarantuje ona między innymi prawo do wyrażania swoich opinii. „To uprawnienie nie powinno być ograniczane szczególnie w kontekście karania za wypowiedzi krytykujące osoby sprawujące władzę” – czytamy w uzasadnieniu.
Projekt w tym tygodniu ma trafić dla laski marszałkowskiej. Oczywiście likwidacja przepisu z kodeksu karnego nie oznacza, że osoby pomówione nie będą miały środka ochrony, bo pozostaje im dochodzenie swoich praw na drodze cywilnej. Przedstawiciele OBWE w Polsce cieszą, że jest szansa na usunięcie z kodeksu karnego artykułu 212, bo ich zdaniem jego funkcjonowanie zbliża nas na arenie międzynarodowej do standardów Białoruskich, gdzie za zniesławienie prezydenta do więzienia trafił Andrzej Poczobut. Niestety przeciwko zmianom wypowiedział się już wiceminister sprawiedliwości Michał Królikowski. Jednak większość klubów parlamentarnych już deklaruje poparcie dla projektu PSL. Ruch Palikota, SLD i PiS na pewno podniosą za nim rękę. Ludowcy mogą też liczyć na poparcie części posłów koalicjanta. Wygląda na to, że PSL staje się bardziej obywatelski od Platformy i jego obywatelskie propozycje wejdą w życie.
10 lipca o godz. 7:28
Skoro mamy taki przepis, to może wystąpilibyśmy o ekstradycję Poczobuta, żeby siedział w naszym więzieniu?
Propozycja zacna i słuszna, ale jeszcze należałoby zlikwidować z kodeksu karnego obrazę uczuć religijnych, ale to pewnie już nie w tej kadencji. Ciekawe co zrobi większość PO. Wyniki głosowania mogą być interesujące.
10 lipca o godz. 12:52
Jejku, ile dziwact i nieprawd, w tak krótkim przecież wpisie!
1. Najbardziej szokujące jest utożsamienie OBYWATELSKOŚCI ze… zniesławianiem!
Naprawdę dla pani KŁAMLIWE PONIŻANIE (bo tym jest zniesławienie) uważa pani cnotę obywatelską?!
2. PeeSeLowskie pitolenie: „To uprawnienie nie powinno być ograniczane szczególnie w kontekście karania za wypowiedzi krytykujące osoby sprawujące władzę” jest bzdurne.
Ponieważ KRYTYKA jest cały czas dozwolona (mówi o tym art. 213 par. 2) tyle, że musi być prawdziwa, penalizowane jest – jeszcze raz – nie krytyka tylko KŁAMLIWE PONIŻANIE!
3. To już totalny bełkot: „Przedstawiciele OBWE w Polsce cieszą, że jest szansa na usunięcie z kodeksu karnego artykułu 212, bo ich zdaniem jego funkcjonowanie zbliża nas na arenie międzynarodowej do standardów Białoruskich, gdzie za zniesławienie prezydenta do więzienia trafił Andrzej Poczobut.”
Z tego prostego powodu, że:
a) Poczobut jest ścigany za niewagę prezydenta (a nie zniesławienie) a
b) również nasz prezydent jest chroniony od zniewagi ale całkowicie INNYM PRZEPISEM i w dodatku o wiele dolegliwszym (bo ściganie następuje z urzędu). Mowa o art. 135 par 2 KK.
4. Również to zdanie notki ma mało wspólnego z rzeczywistością i jest żałoście naiwne: „Oczywiście likwidacja przepisu z kodeksu karnego nie oznacza, że osoby pomówione nie będą miały środka ochrony, bo pozostaje im dochodzenie swoich praw na drodze cywilnej”.
Z tego powodu, że w dzisiejszej rzeczywistości, gdy kłamstwo, pomówienie, zniesławienie (w różnych konfiguracjach) stało się codzienną bronią prawej strony politycznej (te wszystkie zdrady, spiski, zamachy itp paranoje) i zniesławiany na taką skalę polityk NIE MA PRAKTYCZNEJ MOŻLIWOŚCI pozywać wszystkich zniesławiajacych (np. dlatego, że wiąże się to z dużymi uciążliwościami i kosztami a dla zniesławiajacych jest mało dolegliwe – jakieś przeprosiny czy odszkodowanie).
Podsumowując, DLA DOBRA I CYWILIZOWANIA NASZEGO ŻYCIA PUBLICZNEGO 212 KK jest potrzebny. W przeciwnym przypadku dajemy wolną rękę kłamstwu, poniżaniu. Wspomnę tylko, ze kłamca Kaczyński o mało nie został wyeliminowany z życia publicznego za kłamliwe pomawianie, a nie został bo uciekł w prezydencki immunitet w 2005 r.
11 lipca o godz. 1:25
Premier Pawlak jest, moim zdaniem, w PSL osobą najlepiej rozumiejącą współczesność trudno powiedzieć na ile jego wypowiedzi są ograniczane lojalnością partyjną a na ile możliwościami intelektualnymi. Jestem zwolennikiem tezy, że solidarność z kolegami partyjnymi każe mu w wielu sytuacjach „rżnąć głupa” aby nie wychylić się poza możliwości zrozumienia elektoratu Ochotniczych Straży Pożarnych. Niemniej czasem proponuje bardzo sensowne rozwiązania wykraczające poza zapyziały schemat parlamentarnych przepychanek.