Tylko 16 ze 138 posłów PiS było obecnych na sali obrad w czasie sejmowej debaty nad wnioskiem o odwołanie ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza. Wniosek złożył klub PiS. Choć wiadomo było, że koalicji wystarczy głosów do obrony ministra, to PiS, jak mówili posłowie z tego klubu, chciał wykorzystać okazję, do rozmowy o stanie służby zdrowia. A jednak z tej debaty zdezerterowali.
Debata była zaplanowana na wczoraj, ale ponieważ w środę odbywały się uroczystości pogrzebowe matki Jarosława Kaczyńskiego, na prośbę klubu PiS, debatę przełożono właśnie na czwartek. Nie był nią jednak zainteresowany nawet szef klubu PiS – Mariusz Błaszczak. W tym czasie oczywiście pracowało kilka komisji sejmowych, ale nie tyle, by usprawiedliwić nieobecność tak wielu posłów. Na sali nie było też premiera, bo jak poinformował rzecznik rządu Paweł Graś, przebywa w szpitalu z powodu poważnego zapalenia górnych dróg oddechowych. Donalda Tuska, który zawsze stawia się w Sejmie, by bronić swoich ministrów (z których kilku, jak do tej pory bez skutku próbowała odwołać opozycja) mocno reprezentuje rząd. Prawie wszystkie miejsca w ławach rządowych były zajęte.
Arłukowicz tym razem bronił się sam, zresztą dość emocjonalnie. Na koniec swojego przemówienia zapowiedział, że na liście jego priorytetów jest: decentralizacja NFZ, wprowadzenie dodatkowych ubezpieczeń i próba stworzenia wystarczających zabezpieczeń prawnych i finansowych dla szpitali klinicznych i instytutów. Na koniec kąśliwie zaapelował do byłych ministrów zdrowia Marka Balickiego i Bolesława Piechy: –Panowie podzielmy się robotą. Panowie do telewizorów, a ja wracam do pracy. Czasem jednak przydałoby się, aby minister Arłukowicz pofatygował się do mediów i merytorycznie opowiedział o swojej pracy, czy przedstawił plan naprawy służby zdrowia. Głosowanie, wiadomo że wygrane dla Arłukowicza, w piątek.
24 stycznia o godz. 22:33
Coz sie chlopu dziwic ze emocjonalnie. Zostawil przeszlosc w SLD i wsiadl na szkape w tym wyscigu jaka jest bezdyskusyjnie ministerstwo zdrowia. Oby sie szkapa nie przewrocila do konca kafencji…
25 stycznia o godz. 7:01
A tak w ogole
(oprocz tego, ze znowu PiS-em jest cos nie tak: „wszystko przez ta opozycje !” – czyli poslowie PiS-u sa leniwi – co wydaje sie najwazniejsza jak zwykle informacja w Poltyce) …
Sluzba Zdrowia pod rzadami PO ma sie swietnie!
26 stycznia o godz. 10:48
Ty Falicz już nie wiesz co mówisz w tym zapamiętaniu. Bredzisz jełopie.
26 stycznia o godz. 18:22
a mnie to nie dziwi. Od dawna sądzę, że PiS jest częścią układu, fikcji o nazwie „demokracja”, którą wciskają nam właściciele mediów. Tak długo jak POPiS ma ponad 60% poparcia, ci którzy faktycznie rządzą czują się bezpiecznie. POPiS to taki „Flip i Flap”. Najważniejsze, że PiS nie schodzi ze szpalt, że zabiera całe medialne powietrze innym inicjatywom, które organizowane oddolnie, mogą nie być podporządkowane interesom właścicieli mediów. I tak byle do wyborów, potem zmiana dekoracji… i tyle.
26 kwietnia o godz. 8:48
W polityce ministra zdrowia razi mnie fakt braku wprowadzania zdecydowanych działań i reform.