Janusz Palikot ogłosił dziś, że Anna Grodzka ma zastąpić Wandę Nowicką na fotelu wicemarszałka Sejmu. W przyszłym tygodniu na posiedzeniu Sejmu szykuje się więc polityczna awantura wokół kandydatki. Jak zagłosują kluby?
Politycy Solidarnej Polski, zwani ziobrystami (najmniejszy 17 osobowy klub) mówią, że też chcą mieć swojego wicemarszałka. Będą więc wnioskować o dostawienie piątego wicemarszałkowskiego fotela, na którym chcą posadzić Ludwika Dorna, z doświadczeniem marszałkowskim. Większość sejmowa się na to nie zgodzi, tak jak ziobryści nie zgodzą się na Grodzką.
PiS, który wciąż ziobrystom nie wybaczył zdrady, nie poprze pomysłu na kolejnego wicemarszałka, choć drugi prawicowy (obok Marka Kuchcińskiego) przydałby się w im prezydium Sejmu. Partia Jarosława Kaczyńskiego, by nie dodać znaczenia Solidarnej Polsce, będzie wnioskować o zmniejszenie liczby wicemarszałków, tak by pozbawić Ruch Palikota głosu w prezydium.
Platforma Obywatelska pewnie się znów podzieli, bo dla 46 konserwatywnych posłów, którzy nie chcieli nawet w komisji sejmowej rozmawiać o związkach partnerskich, transseksualny wicemarszałek też jest nie do przyjęcia. Premier zajęty w tym czasie negocjowaniem unijnych pieniędzy na szczycie w Brukseli nie będzie miał głowy do miękkiego dyscyplinowania niepokornych. Chyba, że wcześniej zarządzi dyscyplinę w głosowaniu, co jednak wątpliwe, bo jak mimo to przegra i Grodzka nie zostanie wicemarszałkiem, to będzie koronny dowód na to, że stracił wpływ na prawoskrzydłową część partii.
Nadzieja w PSL, ale raczej złudna. W piątek ogłoszony zostanie nowy związek partnerski PSL – PJN (dla tych, którzy już zdążyli zapomnieć Polska Jest Najważniejsza). W tym tygodniu szef klubu ludowców Jan Bury oraz minister Władysław Kosiniak – Kamysz spotkali się z politykami PJN Wojciechem Mojzesowiczem i Elżbietą Jakubiak i ustalili plan bliskiej współpracy. Będzie wspólne logo, program, projekty – czyli otwarcie PLS na prawo. Partia Janusza Piechocińskiego głosując jak jeden mąż przeciwko związkom partnerskim zdała przed PJN-em test na prawicowość i najpewniej też nie poprze kandydatury Anny Grodzkiej.
Wiele wskazuje na to, że polityczna awantura, której świadkami będziemy w przyszłym tygodniu smutno zakończy się dla Anny Grodzkiej i dla tych wszystkich, którzy mają jeszcze nadzieję, że nasi przedstawiciele w Sejmie są na tyle otwarci i tolerancyjni, by podejmując decyzję oceniać jej kompetencje, a nie płeć.
31 stycznia o godz. 18:07
„Janusz Palikot ogłosił dziś, że Anna Grodzka ma zastąpić Wandę Nowicką na fotelu wicemarszałka Sejmu. Na przyszłotygodniowym posiedzeniu Sejmu szykuje się więc polityczna awantura wokół kandydatki”
Przeciez to facet…
Jak mozna nazywac mezczyzne kobieta nawet wtedy gdy sie tak ubiera i za kobiete uwaza><
"Wiele wskazuje na to, że polityczna awantura, której świadkami będziemy w przyszłym tygodniu smutno zakończy się dla Anny Grodzkiej i dla tych wszystkich, którzy mają jeszcze nadzieję, że nasi przedstawiciele w Sejmie są na tyle otwarci i tolerancyjni, aby dać jej szansę na fotel wicemarszałka."
Smutne ,że z Sejmu ktory jest jedna z najwazniejszych instytucji w Polsce i od ktorej zalezy to czy mlodzi Polacy zostana w tym kraju by zakladac rodziny i pracowac czy uciekna na zachod jak juz zrobilo to w ciagu 8 lat ponad 2,5mln Polakow robi sie szopke pod tytulem "tolerancja".
To ,że Facet przebral sie za kobiete i sie za nia uwaza to nie znaczy ze trzeba z niego robic wicemarszalka sejmu.
31 stycznia o godz. 19:13
Co za bzdury. Nawet Dorn się pozytywnie kiedyś o Grodziej wypowiedział: liczą się kompetencje, dorobek, charakter człowieka. Marszałkiem sejmu powinien być ktoś dażony estymą ponadpartyjną, ktoś kto będzie łagodził nastroje zamiast je podsycać (jak Niesiołowski swego czasu). Każda partia chce swojego posła bo to duża wartośc wizerunkowa.
Sprawdzałem kiedyś aktywność polityczną Grodzkiej czy Biedronia, i zajmują się oni kompletnymi bzdurami. Dyskusje o zieleni, demokracji, Tybecie i Pussy Riot. Może coś o ekonomii, długu publicznym, autostradach?… ale nie, Ruch Palikota nie ma jednolitych poglądów ekonimicznych, a sam Palikot bredzi, że „ani socjalizm ani kapitalizm nie okazały się dobre”. Partia-Frankenstein złożona z różnych części bez spójnego programu gospodarczego, chcąca legalizowac wszystko czemu się sprzeciwia nie-lewica jak leci, bez specjalnych konsekwencji i debaty o stanie państwa. Może nas nie stać na kredyty dla wszystkich w związkach partnerskich albo refundację in vitro do 3 prób dla miliona obywateli? Nieważne. Jesteśmy tacy nowocześni i postepowi, że mamy to w nosie.
Niech Grodzka będzie, nie mam nic przeciwko. Ale niech jej jedynym osiągnięciem nie będzie zmiana płci, bo to żenujące tak samo jak cały ten parlament. I niech zgadnę, już na pierwszym posiedzeniu sejmu w razie wygranej będzie spór o „marszałkinię”, chociaż jedynymi kompetentnymi ludźmi do wymyślania nowych tworów językowych sa poloniści. Mrzonki a nie poważna polityka.
31 stycznia o godz. 19:17
Świetna zagrywka Ruchu Palikota! Wynik – jaki by nie był – ponownie obnaży sejmowe kołtuństwo poglądów. Jestem za wyborem p. Anny Grodzkiej na stanowisko v-ce marszałka Sejmu – to osoba światła, odporna na stres, z poczuciem ważności swej misji, z ustalonymi poglądami i kulturą ich przedstawiania. Jej wybór wzmocniłby pozytywny wizerunek Polski w Świecie, byłby naszym określeniem się w kursie do Europy.
31 stycznia o godz. 20:29
W głosowaniach takich jak to przed nami – PO zazwyczaj jest zgodne. Ostatnio trwała batalia o związki partnerskie – nie wiadomo czy Tusk nakazał głosowanie w sprawie ich poparcia czy nie. Wyszło jak wyszło. Jednak wybór p. Anny Grodzkiej na wicemarszałka Sejmu to wg mnie formlaność. W głosowaniach dotyczących pojedynczej osoby PO jest zgodne, a PO+RP+SLD da większość, potrzebną do przepchnięcia tego wniosku. Tym bardziej że PSL oddala się od PO, więc Tusk musi szukać poparcia u Palikota. I wydaje mi się że niedługo to właśnie Palikot będzie BYĆ ALBO NIE BYĆ dla kontynuowania dominacji PO.
31 stycznia o godz. 20:33
Żeby jej znowu jakiejś krzywdy nie próbowali zrobić.
Ona już tyle złośliwości musiała znieść.
31 stycznia o godz. 22:12
Grodzka na vicemarszałka, to kolejna prowokacja palikociarni wobec przeważającej większości obywateli. Nic innego przecież nie potrafią. A Grodzkiej przydałoby się choć trochę skromności i rozumu w głowie, by nie zgadzać się na bycie pionkiem rozgrywanym przez zwykłych hucpiarzy.
31 stycznia o godz. 23:20
Kolejne polskie absurdy. Nikt nie zna dokonań i osiągnięć pani Grodzkiej, nikt nie śmie się głośno domagać, aby je przedstwiła ona czy też pan Palikot. Być kołtunem? Nigdy! Warto wrócić do dzieciństwa i jeszcze raz przeczytać baśń Andersena”Szaty cesarza”.
1 lutego o godz. 8:41
no cóż, czas na wyjazd z tego kraju;-(
1 lutego o godz. 11:46
Cytat z powyższego artykułu: „…by podejmując decyzję oceniać jej kompetencje, a nie płeć.”
A jakie są te kompetencje pani Grodzkiej? Co takiego dokonała w swoim życiu publicznym by objąć to stanowisko?