Coraz częściej wraca temat dyscypliny w Sejmowych głosowaniach. Powinna obowiązywać czy nie, a jeśli tak, to w jakich sprawach? Dyscypliną najbardziej jest dziś zainteresowana koalicja rządząca. W Sejmie ma zaledwie cztery głosy ponad minimalną większość. W koalicyjnym ducie większy problem z klubową jednomyślnością ma PSL. Ostatnio dwóch posłów tej partii zagłosowało razem z opozycją za odwołaniem ministra Sławomira Nowaka. Wcześniej w lutym, też dwóch z szeregów ludowców, zagłosowało wbrew koalicyjnym uzgodnieniom przeciwko prywatyzacji Kolei Linowych.CBOS zapytał Polaków co sądzą o partyjnej dyscyplinie, czy posłowie z jednego klubu powinni głosować ręka w rękę, czy raczej wsłuchiwać się w głos swojego sumienia i przyciskać guziki zgodnie z własnymi przekonaniami. Ponad połowa z nas – 57 porc. uważa, że w czasie głosowań najważniejsze jest to, żeby posłowie koalicji rządowej pozostawali w zgodzie z własnym sumieniem, nawet jeśli głosując wbrew klubowym ustaleniom, paraliżują pracę rządu. Tylko jednej trzeciej Polaków zależy na tym, by politycy rządzący, zachowali zdolność do sprawnego rządzenia, nawet jeśli od niektórych posłów ich formacji, wymaga to rezygnacji z własnej opinii i działania wbrew sobie. Takie przekonanie panuje głównie w elektoracie Platformy Obywatelskiej i SLD. Sumienie przed klubową dyscypliną stawiają zaś osoby deklarujące się jako religijne i w większości głosujące na PiS.
Wszystkie parlamentarne kluby zapisały w swoich regulaminach, że w sprawach światopoglądowych nie zarządza się dyscypliny. Pewnie dlatego tak trudno jest porozumieć się Platformie w sprawie in vitro, a projekt związków partnerskich, choć klubowy, to upadł już w pierwszym czytaniu. W opinii dwóch trzecich respondentów, w sprawie legalizacji aborcji, czy związków partnerskich posłowie powinni głosować tak, by pozostać w zgodzie z własnym sumieniem. Ale już w sprawach zmian podatkowych, udzielenia rządowi wotum zaufania, czy w głosowaniu nad systemem emerytalnym połowa z nas uznaje za słuszne wprowadzenie obligatoryjnej dyscypliny głosowania.
Wracając do dyscypliny w sprawach światopoglądowych, to zawsze przy takich dyskusjach przypomina mi się moja rozmowa z prawosławnym posłem Eugeniuszem Czykwinem (SLD) o in vitro. W sprawie zapłodnienia pozaustrojowego biskupi prawosławni podzielają zdanie katolickich, ale Czykwin, choć bardzo poważenie traktuje swoją wiarę, nie jest przeciwko ustawie. Uzasadnia to mniej więcej tak, że w Polsce żyją też ludzie niewierzący i poseł nie może im, przez swoje wyznanie, odbierać szansy na dziecko. Ten sam wybór posłowie powinni dać ludziom również w kwestii związków partnerskich i w innych światopoglądowych sprawach.
16 kwietnia o godz. 20:54
Obowiazkiem posla jest reprezentowac region ktory go wybral.
W Polsce posly nie sa wybierani, sa nominowani przez partyjnych dyktatorow i reprezentuja tylko i wylacznie partyjniego dyktatora. W takiej sytuacji Sejm wogole nie jest potrzebny. Sejm to szarada ! Kazde glowsowanie jest wynikiem woli partyjnych dyktatrow. Wyborcy sie nie licza. A sumienie,.. jakie sumienie.
16 kwietnia o godz. 21:32
w usa nie ma dyscypliny i kongresmeni(poslowie) glosuja w poprzek, znaczy ze pewna czesc popiera jakas ustawe druga nie popiera i w tych grupach za i przeciw sa kongresmeni z dwu roznych partii.
w pl czas jest na zmiany: glosowanie wiekszosciowe, zgodnie z wlasnym sumieniem i przed wyborcami, zlikwidowanie immunitetu poselskiego za to mniej poslow i senatorow, ich pelna przezroczystosc: historii ich zycia, osiagniec i majatku.
nastapi to zapewne po jakiejs wojnie, dobrowolnie polacy nigdy nie wykazali sie dalekowzrocznoscia i beda glosowac w obroni wlasnego skanseneu.
16 kwietnia o godz. 22:25
Partyjniacką,wodzowską demokracje wykreowała korupcjogenna ustawa zasadnicza.Nawet w takich okolicznościach mniejszość chce narzucić standardy większości Polaków.Z niektórymi rozwiązaniami chce się iść na skróty kiedy jeszcze nie ma ustawy bioetycznej.
17 kwietnia o godz. 6:03
axiom
Odsylam do konstytucji
Posla nie wiaza zadne instrukcje wyborcze i reprezentuje CALY narod a nie region z ktorego zostal wybrany
17 kwietnia o godz. 9:19
Dziekuję za akapit dotyczący posła Czykwina. Chociaż jeden uczciwy w tym całym sejmowym oszołomstwie, który wie, na czym polega jego praca.
Trawestując:
„W Polsce żyją też ludzie niewierzący i poseł nie może im, przez swoje wyznanie, odbierać szansy na normalne funkcjonowanie.”
Szkoda, że pozostali wybrańcy narodu tego nie rozumieją.
17 kwietnia o godz. 9:34
Zacznijmy od tego że poseł zostając posłem nie nabiera nadludzkiej mądrości,lecz dalej jest lekarzem,rolnikiem ekonomistą,prawnikiem i niestety filozofem lub historykiem i nie zna się na nie swoich profesjach,dlatego powinny być w partiach grupy posłów orientujące się na poszczególnych zagadnieniach i nie widzę nic złego w istnieniu takich grup”podpowiadaczy”.Co innego jak taki filozof czy historyk uwierzy w swoją nieograniczoną mądrość,wtedy mamy to co mamy.
17 kwietnia o godz. 10:25
FASS
17 kwietnia o godz. 6:03
Czytaj uwaznie, Ja napisalem ‚Obowiazkiem posla jest reprezentowac region ktory go wybral’.
Tak powinno byc w demokratycznym kraju. I rowniez napisalem ze tak nie jest w Polsce. W Polsce nikt nie wybiera posla, reprezentanta regionu. Polacy nie maja takiego prawa.
Posly z (nominacji a nie z wyborow) nie reprezentuja calego kraju, skad ci to przyszlo do glowy. Posly reprezentuja tylko i wylacznie swych dozywotnich partyjnych dyktatorow. Glosuja na rozkaz albo wylatuja.
Skoro odwolujesz sie do Konstytucji. Nie ma tam czegos takiego jak tzw dyscyplina partyjna, tzw wymog reprezentowania partyjnego dyktatora. To jest wymog nielegalny. Ale ci ktorzy sie temu nie poddaja sa wyrzucani z parti i publicznych stanowisk. Sa karani. Jest to oczywistym przestepstwem, aktem terroru.
Potrzebne sa bezposrednie wybory.
17 kwietnia o godz. 11:00
W konstytucji jest zapisane, że poseł ma mandat wolny, czyli nie jest związany żadnymi instrukcjami z wyborcami. My podczas wyborów wskazujemy z nazwiska osobę, ale tak naprawdę, to głosujemy na partię, której nasz wybrany jest jednym elementem i może być realizatorem polityki tej partii. Dyscyplina partyjna jest od gwarancji realizacji tejże partyjnej polityki, na którą się zgodziliśmy oddając głos na tę partię.
17 kwietnia o godz. 11:10
Głównym problemem jest to, ze „wybrańcy narodu” nie ponoszą żadnych konsekwencji swoich czynów. A bardzo często biorą świadomy udział w przewałach np. uchwalając mafijne prawa i pozwalają na to samo ministerstwom i spec służbą.
Przeciętny z Wiejskiej by dorwać się do koryta dostaje mniej niż 10 tys głosów. I towarzycho robi wszystko by się załapać na następną kadencje. Dlatego sitwa, świetnie się porozumiewa się ponad podziałami partyjnymi, udając przed nami, ze się kłócą o nasze dobro.
Świetnie tym się popisują kumple z KOR i S, Tusk i Kaczyński, robiąc zadymy odwracające nasza uwagę od rozwalania Polski przez nich.
Mafiozi w Ministerstwie Finansów, od czasów Mazowieckiego do Tuska mają się doskonale. Mimo ze CBA ma szczegółową dokumentacje ich przewałów od 1989-2005 r., od Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.