Etykieta flagowa

Już dziewiąty rok z rzędu, między Świętem Pracy i Świętem Konstytucji, 2 maja obchodzimy Święto Flagi. Prezydent Bronisław Komorowski nawołuje by było biało- czerwono i radośnie. Posłowie PiS chcą przywrócić fladze godność. A co na to wszystko flagowa etykieta? Kiedyś poseł PiS Zbigniew Girzyński pochwalił się na facebooku, że przed jego domem stanął maszt, na którym przez 365 dni w roku powiewa tkanina w narodowych barwach. W takim okazywaniu patriotyzmu nie przebił go jeszcze żaden poseł, nawet z PiS. Mam wrażenie, że w czasie Euro 2012, nie zachęcani przez najważniejszych urzędników państwowych, chętniej niż dziś eksponowaliśmy flagę. Na samochodach, w oknach, na balkonach, wymalowane na policzkach wiernych kibiców. Sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku Wiesław Johann zwrócił wtedy uwagę, by nie przesadzać z tym hurrapatriotyzmem. Zawiadomił prokuraturę, gdyż jego zdaniem doszło do znieważenia flagi przez umieszczanie na nich reklam piwa i napojów przez wielkie koncerny.

Trzy lata temu Wojciech Szczęsny Zarzycki z PiS interweniował u szefa MSWiA, aby każdy wchodzący w dorosłość odbierając dowód otrzymywał egzemplarz konstytucji, a także „flagę złożoną w ładnym etui i hymn na odpowiednim nośniku.” Ten jakże kosztowany pomysł na szczęście nie doczekał się uznania ministra. Krystyna Pawłowicz (PiS) tak bardzo szanuje naszą flagę narodową, że oburzyło ją ustawianie jej w sąsiedztwie unijnej flagi. W zeszłym tygodniu zapytała marszałek Ewę Kopacz, na jakiej podstawie flaga europejska jest eksponowana w sejmowej sali obrad. Napisała, że „łączna ekspozycja barw sugeruje polityczną i prawno-państwową zależność i unię Polski z UE, co nie jest prawdą”. I dalej: – „Obecny, służalczy wobec Unii Europejskiej sposób prezentowania polskiej flagi państwowej przez organy władzy wykonawczej, administracji oraz sądownicze wielu Polakom sprawia przykrość i narusza ich patriotyczne uczucia”.  Jak to jest z tą flagową etykietą, jak eksponować flagę, aby łączyła, a nie dzieliła, na prawdziwych i nieprawdziwych Polaków?

Według obowiązującej normy nasza flaga to prostokąt o proporcjach boków 5:8, podzielony na dwa poziome pasy – biały górny i czerwony u dołu. Zgodnie z niepisaną etykietą flagową nie można flagi nadużywać i prywatnie eksponować przez okrągły rok. Według Przemysława Mrozowskiego, wiceprezesa Polskiego Towarzystwa Heraldycznego i zastępcy dyrektora Zamku Królewskiego w Warszawie,  może to być potraktowane jako dewaluacja ważnego symbolu. Ale jak dodaje nie grożą za to żadne konsekwencje. – Na wielu flagach wetkniętych w samochodowe szyby widzę herb Rzeczpospolitej, czyli tarczę z orłem w koronie. Taka flaga ustawowo jest zarezerwowana wyłącznie dla polskich placówek dyplomatycznych, portów, lotnisk oraz statków, gdzie jest używane jako bandera –  mówi Mrozowski.

Oczywiście etykieta mówi też, że flaga powinna być czysta, w żywych kolorach i niepostrzępiona. W czasie Euro czujni dziennikarze tabloidów wypomnieli premierowi Donaldowi Tuskowi złamanie tej zasady.  „Premier na samochodzie ma flagę. Ale zamiast czyściutką i zadbaną, to niechlujnie postrzępioną” – pisał Fakt. Ważne jest też jak przechowujemy flagi. Etykieta określa też specjalny sposób ich składania, ale obowiązuje on tylko urzędy państwowe. Na pewno nie wolno jej wyrzucać do kosza ani poniewierać po domowych kątach. Etykieta nakazuje spalić ją z szacunkiem, gdzieś w prywatnym miejscu.

Święto swojej flagi obchodzą też obywatele państw skandynawskich, USA, Meksyku, Argentyny, Chin, Litwy, Ukrainy i Rosji. W PRL po 1 maja (państwowym święcie pracy) zdejmowano flagi, aby nie były eksponowane w dniu zniesionego przez władze Święta Konstytucji 3 maja. Teraz niech powiewają nam dłużej, z godnością, ale bez patetycznej przesady.