Zlikwidować zespół Macierewicza

Paweł Deresz, mąż zmarłej tragicznie w katastrofie smoleńskiej posłanki SLD, apeluje do Marszałek Sejmu o „jak najszybsze zakończenie haniebnego spektaklu, który toczy się w Sejmie”. Chodzi o to, by Ewa Kopacz zrobiła coś z zespołem Antoniego Macierewicza, który bada jak doszło do katastrofy smoleńskiej. Czy da się coś z tym zrobić?

Do tego zespołu należy dziś 102 parlamentarzystów: w większości z PiS, kilku z Solidarnej Polski i jeden z Twojego Ruchu. „Zespół parlamentarny, kierowany przez pana posła Antoniego Macierewicza (…) nie usiłuje dochodzić do prawdy, lecz, śmiem twierdzić, zbija, oszukując społeczeństwo, kapitał polityczny na śmierci 96 osób” – oskarża Deresz, w liście otwartym do Ewy Kopacz. Dodaje, że „Sejm stał się areną dywagacji pseudonaukowych postaci licytujących się w absurdalnych teoriach i wypowiedziach, w których mamy do czynienia w cynizmem najwyższej klasy, a nawet szaleństwem”. Podpisuję się pod każdym jego słowem. Pytanie tylko co można zrobić z tym zespołem.

Zadał je we wtorek na posiedzeniu Prezydium Sejmu wicemarszałek Cezary Grabarczyk. Po kilku kwadransach kierownictwo Sejmu doszło do wniosku, że zespół ten, tak jak 127 innych w tej kadencji, działa zgodnie z regulaminem Sejmu. Przykro to powiedzieć, ale kierownictwo Sejmu rozkłada w tej sprawie bezradnie ręce. Mam wrażenie, że Pani Marszałek i jej zastępcom brakuje politycznej odwagi, by zlikwidować ten zespół. Nie można już pozwalać na to, by cały Sejm swoim autorytetem autoryzował szaleństwa Macierewicza, jego pseudoekspertów i całego zespołu.

Idea wpisania zespołów do regulaminu Sejmu była taka, by zorganizować posłów w ponadpartyjnych grupach tematycznych. To takie kółka poselskich zainteresowań, tam się po prostu rozmawia, organizuje konferencje wokół różnych branżowych zagadnień, czy wydarzenia, które mają zwrócić uwagę na daną sprawę. Nie są to jednak sprawy tak kontrowersyjne jak katastrofa smoleńska i nikt w zespołach nie podważa kompetencji organów państwa.

Co może zrobić prezydium Sejmu z zespołem Macierewicza? Po pierwsze przyjrzeć się jego regulaminowi. Przeczytałam kilka regulaminów innych zespołów i wszędzie rzuca się w oczy to, że celem zespołów jest: „wspieranie, działanie na rzecz, propagowanie postaw itp.”. Te miękkie określenia najlepiej oddają to, do czego zespoły zostały powołane. Co czytamy z regulaminie zespołu Macierewicza? „Celem zespołu jest koordynowanie prac obu izb parlamentu zmierzających do uzyskania wyjaśnień przyczyn i okoliczności katastrofy Tu- 154 m w dniu 10 kwietnia 2010 r.”. Dlaczego Prezydium Sejmu, do którego zespoły składają swoje regulaminy, nie zareagowało na taki zapis? Zespół Macierewicza nadał sobie nim prawo do koordynowania prac obu izb parlamentu w zakresie badania przyczyn katastrofy smoleńskiej, ale władze Sejmu nie zwróciły nawet na to uwagi. Myślę, że Marszałek razem ze swoimi zastępcami powinna pochylić się nad regulaminem zespołu Macierewicza i unieważnić ten cel.

Poza tym warto szerzej rozpisać w regulaminie Sejmu na jakich zasadach mogą działać zespoły parlamentarne. Zapis o tym, że „Posłowie mogą tworzyć w Sejmie zespoły” daje duże pole do interpretacji i co widzimy na przykładzie zespołu Macierewicza do nieograniczonego szaleństwa, z którym nie wiadomo co teraz zrobić.