Jarosław Kaczyński, który słynie ze szczególnie szarmanckiego traktowania kobiet, zarzucił Ewie Kopacz, że na jej polecenie Straż Marszałkowska użyła siły wobec organizatorek referendum ws. sześciolatków. O co poszło i jak było naprawdę?
W czasie piątkowych głosowań zwolennicy referendum, którzy zostali wpuszczeni na sejmową galerią rozwinęli tam transparenty, a Straż Marszałkowska stosując się do zarządzenia Marszałka Sejmu z 2008 r. (w sprawie wstępu do budynków pozostających w zarządzie Kancelarii Sejmu) po prostu je usunęła. Na zachowanie Straży skarżyła się też Karolina Elbanowska inicjatorka tego referendum. Zarzucała jej, że przy wejściu do Sejm przeszukiwano towarzyszące jej dzieci. Takich absurdalnych zarzutów nie można zostawić bez odpowiedzi.
1. Na nagraniach z kamer z galerii sejmowej (można je obejrzeć na stronie internetowej Sejmu) jasno widać, że Straż Marszałkowska nie użyła siły, a jedynie zwinęła transparent ( z napisem: Polityczne rozgrywki z dziećmi w tle), który bezprawnie rozwiesili na galerii zwolennicy referendum.
2. Zgodnie z ustawą o Biurze Ochrony Rządu i zarządzeniem Marszałka, wydanymi jeszcze przed kadencją Ewy Kopacz, każda osoba odwiedzająca Sejm musi poddać się obowiązkowej kontroli pirotechnicznej – bez względu wiek, czy cel wizyty. Nawet gdy są to dzieci Państwa Elbanowskich.
3. Zarządzenia Marszałka mówi jasno, że „zabrania się wnoszenia na salę posiedzeń Sejmu, w kuluary i na galerię przedmiotów, które mogą być wykorzystane do zakłócenia spokoju lub naruszenia porządku albo powagi Sejmu”. Oznacza, to tyle, że zwolennicy referendum nie mieli prawa nawet wnieść na galerię sejmową tego transparentu, już nie mówiąc o jego rozwijaniu.
4. „Osoby przebywające na galerii są obowiązane korzystać z wydzielonych dla nich miejsc oraz zachować ciszę i powagę, a w szczególności wstrzymać się od wyrażania poparcia lub dezaprobaty wobec toczących się obrad Sejmu poprzez oklaski lub w jakikolwiek inny sposób oraz dostosować się do poleceń strażników Straży Marszałkowskiej w zakresie porządku i bezpieczeństwa.” Te przepis propagatorzy referendum załamali po całości. I już nie chodzi tylko o ten transparent, ale o ich okrzyki niezadowolenia, kiedy referendum przepadło w głosowaniu.
W zarządzeniu czytamy też, że w przypadku osób naruszających powyższe zasady Marszałek Sejmu może „zarządzić opuszczenie w części lub całości galerii”. Zamiast więc bezpodstawnie oskarżać Ewę Kopacz i Straż Marszałkowską o użycie siły, zwolennicy referendum powinni docenić to, że nie wyprosiła ich z Sejmu.
13 listopada o godz. 17:10
Wycieranie swojej obrzydliwej gęby o dłonie kobiet jest szarmanckie?
13 listopada o godz. 20:30
@sugadaddy
Jeżeli gęba nie jest obrzydliwa dla właścicielki dłoni, a przeciwnie, to i owszem, bywa odczytywane jako szarmanckie. Na szczęście – nie przymusowe.
Ciągle jednak zachodzę w głowę, jaki to ma związek z artykułem.
14 listopada o godz. 2:23
Niechby mnie Prezes sprobowal pocalowac w laoe! Fuj. Podrapalbym mu morde tom samom lapom (to jest jego fonetyka jezyka polskiego).
14 listopada o godz. 9:33
Ruki pa szwam i kwita.
17 listopada o godz. 18:34
Dobrze, że Pani Ewa Kopacz dba o porządek na sali sejmowej, w końcu to jeden z jej obowiązków.