Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Polityka z Wiejskiej - Polityczno-sejmowy blog Anny Dąbrowskiej Polityka z Wiejskiej - Polityczno-sejmowy blog Anny Dąbrowskiej Polityka z Wiejskiej - Polityczno-sejmowy blog Anny Dąbrowskiej

19.11.2013
wtorek

Posłowie chcą być jak najwcześniej w domu!

19 listopada 2013, wtorek,

Na  posiedzeniu sejmowej podkomisji, która zajmuje się bardzo ważnym projektem rządowej ustawy o zbiórkach publicznych, jej przewodniczący Waldemar Sługocki (PO) oświadczył: – Jutro jest piątek, dzień, w którym mamy głosowania. Jutro jest dzień taki, to wynika z praktyki sejmowej, że będziemy mieli problem z procedowaniem do późnych godzin popołudniowych, bo wszyscy posłowie będą chcieli być jak najwcześniej w domu.

Rację przyznał mu poseł Marek Suski (PiS). Wielu posłów miało już problem z procedowaniem w czwartek, bo po godzinie pracy w podkomisji z jej 12 członków w sali zostało tylko dwóch.

Posłowie pracują w Sejmie średnio 8 dni w miesiącu, posiedzenia trwają 3 dni i odbywają się co 2 tygodnie. Marszałek Sejmu Ewa Kopacz chce zwoływać posiedzenia co tydzień i zapowiada, że będzie przekonywać posłów do takich zmian w regulaminie. Niedawno media obiegła wiadomość, że Kancelaria Sejmu wyda kilkadziesiąt milionów złotych na dwa nowe budynki. W jednym, za ok. 50 mln zł, mają się mieścić sale komisji sejmowych. – Komisje mają kłopot z salami na posiedzenia – mówi Sławomir Neumann (PO). – Nie ma jak prowadzić dłuższych debat na komisjach, ponieważ już następna czeka w kolejności. A może to raczej posłowie mają kłopot ze znalezieniem czasu na pracę w komisjach? Kiedy prześledziliśmy kalendarz posiedzeń sejmowych komisji, okazało się, że w piątki zbierają się one sporadycznie. Nic więc dziwnego, że brakuje sal w środy i w czwartki, kiedy posłowie chcą odbyć jak najwięcej posiedzeń, by piątek mieć już wolny. Może zamiast wydawać grube miliony na nowe budynki, warto uświadomić posłom, że w piątki większość ludzi pracuje do „późnych godzin popołudniowych”?

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 11

Dodaj komentarz »
  1. Nie chce się człowiekowi wierzyć, że takie pasożyty zostały wybrane przez Polaków-naiwniaków, by ich reprezentowali.
    Demokracja po polsku – czyli nic nie można zrobić, bo właśnie demokracja – zniszczy to państwo.
    Już widzę jak glosują za tym, żeby zbierać się co tydzień. Oni niedługo zagłosują, żeby zbierać się raz na kwartał. Prymitywny wsiowy instynkt nimi kieruje.

  2. Tak, poslowie na Sejm RP, to najwiekszy problem Polski i Polakow. Intelektualnie plytcy w wiekszosci maja klopoty z polszczyzna, nie mowiac juz o ‚jezykach’. Slabiutko wyksztalceni, glownie na jakichs tam kursach w podlych filiach podrzednych uczelni, nie maja pojecia co im sie pod nos podtyka. Wiekszosc to zwykle cwaniaczki, hochsztaplerzy, Kato-talibowie. Wszyscy z malymi wyjatkami cierpia na manie wielkosci. Darmozjady, idioci, chamy – wszystkie te typy osobowe reprezentowane sa w naszym Sejmie.
    Ja sie pytam, jak to ZOO tam sie dostalo? I sam bije sie w piersi, bo glosowalem na ostatnich wyborach. Co zrobic, zeby przegnac to stado pasozytow precz? I na kogo tych burakow zamienic? Oto jest pytanie!

  3. Poniedziałek, jak sądzę też jest wolny od posiedzeń. Wszyscy krytykują Tuska, ale i on miewał rację, chociażby ( dosyć dawno temu, gdy mógł sobie pozwolić na szczerość ) określając siebie, a więc i innych posłów i senatorów ( ci to dopiero mają klawe życie ), jako klasę próżniaczą.

  4. Reklama
    Polityka_blog_komentarze_rec_mobile
    Polityka_blog_komentarze_rec_desktop
  5. 8 dni w miesiącu za 9 892 zł 30 gr. brutto.
    To wysokość bez dodatków: 20% uposażenia (posłowie pełniący funkcję przewodniczących komisji sejmowych), 15% uposażenia (zastępcy przewodniczących komisji) oraz 10% uposażenia dla posłów pełniących funkcję przewodniczących stałych podkomisji; łączna wysokość dodatków nie może jednak przekroczyć 35% uposażenia poselskiego.
    Wypłacane z pieniędzy podatników.
    Coś z tą demokracją chyba poszło nie tak.Nie tylko u nas. Podobne proporce średniej krajowej i średniej parlamentarnej są w Wielkiej Brytanii.
    Łza się w oku kręci na wspomnienie ogromnej roboty, poziomu dyskusji w Sejmie z lat po 1989-91 roku kiedy to „sejm kontraktowy” transformował Polskę za dietę w wysokości połowy średniej krajowej.
    Tyle dostawali za pracę dla naszego kraju Geremek, Kuroń i wielu im podobnych.
    Drobna różnica między patriotyzmem a pasożytnictwem

  6. Za takie pieniądze? 8 dni w miesiącu! za 9 892 zł 30 gr. brutto. Buble prawne nam zatwierdzają, szacunku dla ludzi nie mają, głupoty w TV wygadują,… skandal!

  7. Na tym przykładzie widać wyraźnie, że bycie posłem powinno być pracą społeczną. Teraz jest finansową przystanią dla (w większości) nierobów i cwaniaków lubiących łatwe życie za cudze pieniądze.

    – Może zamiast wydawać grube miliony na nowe budynki, warto uświadomić posłom, że w piątki większość ludzi pracuje do „późnych godzin popołudniowych”? – bardzo ładne zdanie.
    Ja bym złośliwie dodała, że trzeba im uświadomić, że większość ludzi w ogóle pracuje (poza tymi, którzy również z winy polityków pracy nie mają.

  8. Za takie pieniądze mogę pracować w piątek do późnych godzin oraz w sobotę do 15-tej.

  9. Gdybym tak pracował jak posłowie – wyleciałbym z roboty. Podobno są zawodowcami !?
    Moim zdaniem efektywność tzw. posłów jest tak niska, że obecne zadania spokojnie zrealizowałaby ekipa 100-200 osobowa. A może wystarczyłoby 6-ciu posłów (tyle ile klubów w Sejmie), każdy w ręku z talią mandatów wg wyników wyborów (lub sondaży) i wystarczy? Lista posłów byłaby ograniczona do nazwisk: Tusk, Kaczyński, Palikot, Miller, Piechociński, Mularczyk – możne nazwijmy to gremium Radą Państwa – OK? Przecież posłowie glosują wedle dyscypliny.
    Skoro w gospodarce redukują etaty, to może zredukujemy liczbę posłów

  10. Nieładnie.
    Poseł przecież ma sporo,a nawet wiecej,spraw na głowie.
    Czy odnowienie mandatu zalezy od aktywnosci sejmowej ?
    Czy w jego okręgu koło przyjaciół złaknionych troski interesownej nie jest ważniejsze ?
    Czy boss regionalny, bez należnych przychodów ,znów na liscie, na miejscu odpowiednim umieści ?
    Boli mnie brak pochylenia się pani Ani nad złożoną i trudną rolą posła.

  11. @clara
    Poslowie brytyjscy faktycznie zarabiaja niezle. Ale prawo stanowia takie, ktore dziala i ktorego nie trzeba zmieniac zaraz po jego ogloe=szeniu. Jakosc pracy polskich i brytyjskich deputowanych to dwie rozne galaktyki

  12. Nie jest rzeczą nową, że Polak jak tylko ma możliwość, to udaje, że pracuje. Nie ma się co oszukiwać, w tym kraju etyka pracy jest pojęciem abstrakcyjnym. Udawanie, że się pracuje dotyczy w dużym stopniu parlamentarzystów, urzędników i wszystkich tych obecnych w sferze budżetowej, którzy nie mają nad sobą kontroli albo ich kontrola jest iluzoryczna. Nie ma jednak przede wszystkim żadnej kontroli społecznej w tym zakresie w postaci mediów.

css.php