Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Polityka z Wiejskiej - Polityczno-sejmowy blog Anny Dąbrowskiej Polityka z Wiejskiej - Polityczno-sejmowy blog Anny Dąbrowskiej Polityka z Wiejskiej - Polityczno-sejmowy blog Anny Dąbrowskiej

12.02.2014
środa

Nowe wcielenie prof. Piotra Glińskiego

12 lutego 2014, środa,

Piotr Gliński stanie na czele nowej struktury PiS – Rady Programowej. Jarosław Kaczyński chce zakotwiczyć w świadomości wyborców to, że Gliński będzie kandydatem PiS na prezydenta.

Oficjalnie Rada Programowa PiS zostanie przedstawiona w najbliższą sobotę podczas programowego Kongresu PiS. Rada będzie pracować nad uzupełnieniem programu partii, którego główne założenia zostaną przyjęte w najbliższy weekend.

Prezes PiS już dawno wymyślił, że obsadzi prof. Glińskiego w roli kandydata na prezydenta. Zabieg z technicznym premierem miał być tylko mocnym akcentem przy wprowadzaniu Glińskiego na scenę polityczną. Kaczyński nie jest i nigdy nie był zainteresowany słynnym już prezydenckim żyrandolem, o którym wspominał Tusk, co długo mu zresztą potem wypominano. Kaczyńskiego interesuje tylko stanowisko premiera, które daje realną władzę. Poza tym, gdyby został prezydentem, musiałby oddać przywództwo w partii, czego nie jest w stanie sobie nawet wyobrazić.

Stworzenie specjalnego, osadzonego w statucie partyjnym stanowiska szefa Rady Programowej, będzie kolejnym mocnym przypomnieniem o istnieniu Glińskiego. Jeśli ma wygrać dla PiS wybory prezydenckie, to dobry krok, bo jego rozpoznawalność musi rosnąć.

Gliński jest dla Kaczyńskiego idealnym kandydatem na prezydenta. Jest spoza partii, a prezes – namaszczając go na to stanowisko – już w zarodku tłumi partyjną, ambicjonalna dyskusję o tym „dlaczego on, a nie ja”. Gliński ma poukładane życie rodzinne, jest ojcem. Dla Zbigniewa Ziobro, głównego prawicowego kontrkandydata PiS w wyborach prezydenckich, mniej groźny byłby kawaler Kaczyński. W tych wyborach bardzo liczy się ten rodzinny obrazek.

Profesor Gliński do Rady Programowej zaprosił m.in. prof. Jacka Czaputowicza (byłego szefa KSAP), prof. Antoniego Kamińskiego (socjolog, były szef Transparency International Polska), dra hab. nauk medycznych Krzysztofa Krajewskiego-Siudę, prof. Witolda Modzelewskiego (specjalista od systemów podatkowych), gen. Romana Polko (były szef GROM) i prof. Krzysztofa Rybińskiego (ekonomista). To podniesienie rangi Glińskiego w partyjnej hierarchii ważności ma być sygnałem dla tych wyborców, którzy czekają aż PiS znów obierze bardziej centrowy kurs. Teraz Gliński ma zasłonić Macierewicza. Smoleński elektorat został nie tak dawno dowartościowany awansem Macierewicza na wiceprezesa PiS. W wyborach prezydenckich trzeba pokazać partię w wersji light, spokojną i z profesorskim zapleczem. Rada Programowa PiS z Glińskim na czele wpisuje się w ten scenariusz doskonale.

 

 

Piotr Gliński - kandydat PiS na prezydenta.

Piotr Gliński - kandydat PiS na prezydenta.

 

 

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 15

Dodaj komentarz »
  1. To nie polityka tylko objazdowy teatr lalek, a najgorsze że za naszą kasę

  2. powinien dobre 20 lat temu otoczyc sie doradcami – naukowcami, moze rzadzenie i wybory poszloby kaczynskiemu lepiej, dobrze ze chociaz teraz. ale nie wierze ze wygra wybory i bedzie rzadzil, on nie jest w stanie przebic sie przez 30% poparcia. bedzie musial odejsc, tylko kto go zastapi, obawiam sie ze funkcjonariusze nie osobowosci.

  3. Gliński to bezbarwna postać, bez charyzmy. Nie ma osobowości, robi to, co mu Kaczyński każe. A tak w ogóle, w PiS-ie brak osobowości, albo karierowicze, albo potakiewicze, albo jedno i drugie. Poza tym brak fachowców od prawa i ekonomii, a to podstawa rządzenia.

  4. Reklama
    Polityka_blog_komentarze_rec_mobile
    Polityka_blog_komentarze_rec_desktop
  5. swietna wiadomość !!!

    1. Gliński niedawno się ujawnił jako rewolucjonista – już chce zmieniać system
    2. Rybiński wsławił się strata 50% swoich funduszy i rozpowszechnianiem różnych bredni i dziwactw
    3. Czaputowicz zniszczył KSAP – wypełniając postulat PiS z lat 2005-7
    4. Kamiński nie bardzo już wie co się wokół niego dzieje

    jednym słowem gwóźdź do trumny PiS

  6. @Andrzej
    Dokładnie.
    Typowa ściema. Przykre tylko, że prof. godzi się na rolę pajaca i figuranta z tabletu. Z drugiej strony ten tytuł (ha, ha) naukowy już się w Polsce zdewaluował do poziomu śmieciowego.

  7. Wszyscy profesorowie w tych radach są groteskowi. Nie ograniczajmy się do jednego Glińskiego. A kto będzie kandydował na prezydenta stolicy? Może też Gliński. Jak nie wygra może kandydować dalej. A na koniec może zostać posłem i chyba o to mu chodzi.

  8. Spotkały się dwa michały ,jeden duży drugi mały itd.Jaka rada ?/Geniusz z Żoliborża ,jak zwykle, usiądzie na trzy tygodnie na pupie i napisze co należy.Wzorem Napoleona ,wszak wzrostem jednakowi.A naszym profesorom wiedzy za cholerę nie można odmówić ,natomiast wyobrażnią przewyższał ich Kubuś Puchatek.

  9. Panu profesorowi nie ma co sie dziwic,, uprawial sporty walki wiec nieraz byl kopniety w glowke

  10. W demokratycznym kraju każdy może się kompromitować. Robi to m.i. p. Gliński.
    Dlaczego jednak do polityki miesza tytuł naukowy?
    Gdyby był uczciwy, winien zabronić mediom zwracania się do niego „profesor”. Jest normalnym obywatelem. To bym rozumiał.
    Teraz nie dość że ośmiesza siebie, to ośmiesza także placówkę, w której jest zatrudniony.

  11. Nie wiem czy Polacy będą chcieli za prezydenta Olsena? Mnie twarz kandydata kojarzy się z Olsenem , jak ktoś nie pamięta, był taki cykl filmów pt „Gang Olsena”.

  12. Tak p.Gliński jest świetnym kandydatem na prezydenta! W filmie o Lechu!

  13. Grupowanie osób które maja wiedzę ze swojej dziedziny /głównie gospodarki/ nie jest niczym złym i niech każdy z tych „firerków” tak robi.
    P.Gliński nie jest jednak osobą jakiej można powierzyć funkcje państwowe z wyższej półki a prezydent to cos takiego właśnie.
    Czytałem na blogu że ma wyobraźnie polityczną nie wystarczającą do funkcji promowego przez rzekę Świder /o większych nie mówiąc/.
    Każdemu można przypiąć łatkę więc to nie jest dla mnie najważniejsze.
    To że p. Gliński jest kandydatem na nowe/wg. p. J.Kaczyńskiego/ stanowisko ośmiesza tego człowieka ale interes to interes a tytuły profesorskie się już dawno zdewaluowały.
    JERZY

  14. Kaczyński bazuje na tym, że jak się otoczy profesorami to wpłynie na prestiż jego partii i pomoże mu w wyborach. Być może w części ma rację bo niektórzy pomyślą, to przecież elita itd. Tyle, że np. w ekonomi co profesor to inne zdanie.
    Oczywiście, sama znam kilku profesorów bardzo dobrych w swojej wąskiej specjalizacji ale jest to najczęściej teoria nie sprawdzona w praktyce. Czym innym jest pisanie książek czy udowodnienie jakiejś tezy a co innego twarda rzeczywistość gdzie w realnym świecie trzeba podejmować decyzje czasami bardzo niepopularne. Pan Gliński natomiast nie podoba mi się z innego powodu. Wydaje mi się, że będąc na każde skinienie Kaczyńskiego trochę szarga swój naukowy autorytet. A to jest kandydatem na premiera, na prezydenta, już kandyduje do władz Warszawy czyli taki facet do wszystkiego.

  15. Profesor Witold Modzelewski. Dogmatyk i szkodnik w polskiej gospodarce. Jako Vice Min. Finansów twórca najbardziej agresywnego i opresyjnego wobec przedsiębiorców prawa jakim była uchwalona w lipcu 1993 r. (jeśli dobrze pamiętam) ustawa o VAT. Fakturę VAT podniesiono w tej ustawie do rangi sakramentu. O prawie do odliczenia podatku naliczonego nie decydował fakt gospodarczy, ale elementy nie mające żadnego związku z meritum. Kontrolujący sprawdzali czy na fakturach był kod adresowy, czy nie było błędów ortograficznych – wówczas bardzo dużą część faktur sporządzano ręcznie, czy podpisy zawierały imiona i nazwiska. Wszystkie te drobiazgi powodowały brak prawa do odliczenia podatku VAT z faktur zakupowych. Do tego doliczano obligatoryjną karę w wysokości 150% zakwestionowanego podatku. Koszmar. Masę drobnych firm upadło, właścicieli licytowano a byli pracownicy przechodzili na garnuszek państwa. Na skutek dramatycznych protestów pan profesor wydał w zalecenie (prawo powielaczowe) do US, by kontrolujący nie byli tak rygorystyczni jak zobowiązywały ich wydane przez niego a zatwierdzone przez posłów-idiotów przepisy. Inaczej rozwaliłby wówczas dużą część polskich przedsiębiorców. O braku symetrii w tej ustawie (istniejących do dziś) nie wspominam.

  16. ZYCZYL BYM SOBIE ABY po PRZEGRALA Z KRETESEM TYLKO KTO ICH ZASTAPI???

css.php