Posłowie, którzy zagłosują przeciwko referendum w sprawie posyłania sześciolatków do szkół, to koalicja strachu nieszanująca praw obywateli – mówił w środę Kazimierz Ujazdowski (PiS). A Platforma na to, że to PiS próbuje „zmontować wokół siebie koalicję, która twierdzi, że uczenie się szkodzi”. W środę wieczorem w Sejmie najpierw minister edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska składała przed posłami informację o dobrym, jej zdaniem, przygotowaniem szkół na przyjęcie sześciolatków. W kolejnym punkcie obrad PiS straszył rodziców nieprzygotowaniem szkół i apelował o poparacie wniosku o referendum w sprawie obniżenia wieku szkolnego.
PiS jak zwykle straszył, a Platforma uspokajała, że wszystko jest w porządku. – Mamy dwa światy. Doskonały w głowie urzędników i niedoskonały w rzeczywistości – mówił o podstawówkach Włodzimierz Bernacki z PiS. Ja bym raczej powiedziała, że jeśli chodzi o sześciolatki w szkołach, to rzeczywiście mamy dwa światy: doskonały w głowie urzędników i tragiczny w głowie posłów PiS. A prawda leży gdzieś po środku.
Politycy PiS przekonywali, że odrzucenie wniosku o referendum będzie oznaczało zignorowanie woli milionów Polaków, którzy nie godzą się na wcześniejsze posłanie dzieci do szkół. Ktoś ich policzył? Naprawdę są ich miliony? Nie sądzę, aby rzeczywiście miliony Polaków jakoś szczególnie ten temat zajmował. Szefowa MEN podkreśliła, że w ostatnich latach na przygotowanie szkół do przyjęcia sześciolatków wydano 4 mld zł. – Przygotowywaliśmy nauczycieli, doskonaliliśmy ich umiejętności. (…) Wiemy na pewno, że nauczyciele są przygotowani do pracy z sześciolatkami – mówiła. Oczywiście to nie sztuka wydać pieniądze i pozostaje mieć nadzieje, że zostały wydane właściwie. To wszystko jednak nie przekonuje Michała Ujazdowskiego, który grzmiał z trybuny: – To rodzice, a nie urzędnik, mają prawo decydować, kiedy ich dziecko idzie do szkoły. Rodzic, a nie urzędnik, wie lepiej. Ja co do wiedzy i świadomości niektórych rodziców mam jednak poważne wątpliwości.
W programie PiS z 2005 roku czytamy: „zasadne jest obniżenie wieku szkolnego do szóstego roku życia”. Dziś jesteśmy już dalej o kilka lat doświadczeń i przygotowań na przyjęcie sześciolatków. W roku szkolnym 2005/2006 r., kiedy PiS nie miał wątpliwości, że trzeba obniżyć wiek szkolny w pierwszej klasie, uczyło się zaledwie 6 proc. sześciolatków, w trwającym właśnie roku szkolnym – już 15 proc. Doświadczenia i znajomość potrzeb znacznie więc wzrosła.
Wtedy jednak PiS nie miał wątpliwości, dziś je ma i dlatego myślę, że cały ten wniosek o referendum to polityczna gra obliczona na zdobycie poklasku w elektoracie, a nie szczera troska o dzieci. Uchwałę w sprawie referendum ogólnokrajowego Sejm podejmuje większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Propozycję PiS popiera SLD i Solidarna Polska, a to za mało, żeby organizować referendum.
To już drugie podejście do referendum w sprawie obowiązku szkolnego sześciolatków. Pierwszy obywatelski wniosek, złożony przez stowarzyszenie Rzecznik Praw Rodziców Karoliny i Tomasza Elbanowskich, upadł w listopadzie zeszłego roku. Obowiązek szkolny dla dzieci sześcioletnich został wprowadzony ustawą w 2009 r. W sierpniu zeszłego roku Sejm zdecydował, że w 2014 r. do szkół pójdą tylko sześciolatki z pierwszej połowy 2008 r. Pozostałe dzieci z tego rocznika rozpoczną naukę w 2015 r.
13 marca o godz. 10:22
PiS jak zwykle robi wolty raz w przod raz w tyl, zeby tylko zdobyc upragniona wladze. Glos ludzi w ich wypadku sie nie liczy, wazny jest cel : wladza dla wodza. Nieograniczona. Ale moze to i dobrze, bo uczynilby jak jego wzor do nasladowania Orban i zaczalby robic z Putinem interesy, wtedy nie potrzebowalby sie bac agresji z jego strony. Byloby to najlepsze z mozliwych rozwiazanie dla Polski, bo do walki o Polske ,,jak kamienie rzucane na szaniec” prezes nie pojdzie, lecz schowa sie za swoja super ochrona i bedzie podsycal nienawisc do innych i rodakow. Na wojne to oni by chetnie wysylali innych, byle nie swoje dzieci i wnuki.
14 marca o godz. 10:47
Odrzućmy partyjniactwo i ideologię reprezentującą przez autorkę i PiS oraz resztę. Jestem ojcem trójki dzieci i najmłodsze poszło do szkoły jako sześciolatek we wrześniu i mogę stwierdzić że, szkoła która glosiła , że jest przygotowana nie jest ale problem tkwi w mentalności nauczycieli (żona jest nauczycielką) dotyczy to opieki nad dziećmi, nauczanie mniej. Przykład; nie wszystkie dzieci umieją wiązać sznurowadła, więc moja córka chodziła pierwszy miesiąc z rozwiązanymi butami po każdym w-f, drugi przykład zabawa na szkolnym podwórku, plac zabaw przygotowany o najmłodszych uczniach okupowany jest przez szóstoklasistów, żaden „maluch” nie podskoczy, trzeci same spożywanie śniadań, dziecko nie wie kiedy może je zjeśc a najlepiej w klasie na długiej przerwie. Problem tkwi w mentalności i w szkoleniu, problem z pisaniem i rozwinięciem manualnym dłoni. Problemy są, rząd rżnie głupa a opozycja dokopuje rządowi. Nie tak Panowie robi się reformę tym bardzie kosztem dzieci!!!!
14 marca o godz. 13:46
Tych sześciolatku zamiast do szkoły to powinni do sejmu dać. Przynajmniej by nie sprzedały naszego kraju:-)
14 marca o godz. 22:01
Pozwólmy idiotom, by ich dzieci równie ograniczone jak rodzice, poszły do szkoły jak najpóźniej
18 marca o godz. 9:43
@ zaem 14 marca o godz. 22:01
„Pozwólmy idiotom, by ich dzieci równie ograniczone jak rodzice, poszły do szkoły jak najpóźniej”
I coś takiego jest moim rodakiem, wstyd jak cholera
19 marca o godz. 9:24
Swietny artykul w ktorym autorka wszstkos psprowadzila do polityki ze Pis chce tamto a platforma tamto . Autorka artykulu nie zauwazyla ze to RODZICE wniesili juz drugi raz petycje w sprawie referendum. I za przeproszeniem g.. ich obchodzi co sobie pogrywaja te dwie partie . Po raz kolejny okazuje sie ze obywatele po raz kolejny wybrali rzad ktory ma w 4 literach ich zdanie i traktuja ludzi jak bydlo co to nie ma prawa glosu . I na tym niech sie skupi pani red. Polityke niech pani zostawi w spokoju
19 marca o godz. 9:26
Do Zaem
Twoja wypowiedz jest odzwierciedleniem tego kim jestes .