Sejm odrzucił dwa projekty ustaw o zakazie handlu w niedzielę – obywatelski i poselski. Oznacza to, że handel nadal będzie zakazany tylko w święta.
Za odrzuceniem obywatelskiego projektu w piątek głosowało 262 posłów – 189 z PO, 34 z TR, po 18 z PSL i SLD oraz trzech niezależnych. Przeciw odrzuceniu głosowało 159 posłów – 128 z PiS, 13 z SP, 10 z PSL (m. in. Marek Sawicki i były minister rolnictwa Stanisław Kalemba), po jednym z PO i SLD oraz sześcioro niezależnych. Od głosu wstrzymało się osiem osób.
****
Krzysztof Stec, pełnomocnik komitetu „Wolna Niedziela” związany z Solidarną Polską, w tym tygodniu, na posiedzeniu Sejmu, chce przekonywać posłów, żeby zakazali handlu w niedzielę. Komitet zebrał 114 tys. podpisów pod projektem ustawy. W tym tygodniu, w tej samej sprawie, odbędzie się też pierwsze czytanie projektu podpisanego przez parlamentarzystów z PiS, PO, PSL i SP.
Przeciwny takiej nowelizacji kodeksu pracy jest rząd, który miesiąc temu przesłał do Sejmu swoje stanowisko w tej sprawie. W podpisanym przez premiera dokumencie napisano, że „dalsze ograniczenia mogłyby skutkować ograniczeniem liczby miejsc pracy dla pracowników zatrudnionych w placówkach handlowych”. W opinii rządu czytamy, że zgodnie z Badaniem Aktywności Ekonomicznej Ludności w pierwszym kwartale zeszłego roku spośród 36 661 tys. mieszkańców Polski pracowało 15 572 tys. osób, z czego 2225 tys. w handlu. Ze wszystkich zatrudnionych w handlu ponad 1700 tys. to pracownicy najemni, z czego 538 tys. deklaruje, że pracuje w niedzielę, w tym 81 tys. „zazwyczaj”, a pozostałe 457 tys. „czasami”.
Rząd zwraca uwagę, że wprowadzenie zakazu handlu w niedzielę „może spowodować zwolnienie co siódmej osoby spośród pracowników najemnych, zwykle pracujących w niedzielę, co oznaczałoby likwidację 11 tys. etatów”. Posłowie, którzy podpisali się pod projektem ustawy, przekonują do swoich racji argumentem: „Niedziela w polskiej tradycji jest dniem świętym i rodzinnym”, a Krzysztof Stec, który występuje w tym tygodniu w Sejmie, miał kiedyś powiedzieć: „Nasz projekt uwzględnia jeszcze dwa aspekty: społeczny i religijny. Najczęściej w handlu pracują kobiety. Tradycyjny niedzielny obiadek w wielu domach nie istnieje. Żona w pracy, mąż w domu. Gdy ona odbiera niedzielę w środku tygodnia, on jest w pracy. Nie taka była nasza tradycja. Osobiście znam małżeństwo, które się rozpadło przez coś takiego”. Oba projekty w zderzeniu z sejmową arytmetyką raczej nie mają szans.
18 marca o godz. 13:31
„Niedziela w polskiej tradycji jest dniem świętym i rodzinnym”. W moim nie jest. To jest jeden z dwóch dni tygodnia, kiedy mogę na poważne zająć się domem i dziećmi. Bynajmniej nie odpoczywam. Prawie każdy Polak ciężko pracuje od poniedziałku do piątku. Ma prawo do wykorzystania dni wolnych od pracy w sposób jaki mu to odpowiada. Czy ci posłowie nie mogą wreszcie zająć się własnym życiem, zamiast wtrącać się do życia innych? Mam z nimi do czynienia na co dzień. Ich życie bynajmniej nie jest zgodne z tym co deklarują.
18 marca o godz. 13:32
Przecież obiad może ugotować mąż, dorastające dzieci, obiad można zjeść wieczorem. Jeśli komuś zależy , zdąży do kościoła. Najważniejsze, żeby było na obiad. Wolny człowiek samodzielnie powinien decydować o tym, co robi w niedzielę.
18 marca o godz. 13:54
Naprawdę nie ma sposobu, żeby solidarnościowych durniów wyleczyć z czarnej dolegliwości? Nie wystarczy – elektorat widzi – że żałosnego mnicha całują po łapach? Tak bardzo im tęskno do Brukseli? Jaką, którą sprawę Polakom załatwili.
18 marca o godz. 15:02
Najleprze wyjscie ,to placic pracownikom pracojacym w niedziele 50% wiecej do normalnej godzinowej stawkinp:Obecnie mieszkam w USA i pracuje w handlu tzn,w supermarkiecie.Moja godzinowa stawka wynosi $18.75 +$1 za nocna zmiane =$19
75/h.To jest po 14-tu latach pracy.Niedziela i swieta mam 50% wiecej tzn:29.60 doll.Po 40 godzinach placa mi nadgodziny.Pezez 5 lat bylem kierownikiem nocnej zminy ,mialem dodatkowo $4 na godzne.Pozdrowienia.
18 marca o godz. 15:03
Można wiedzieć, kto w PO się pod tym podpisał? Chciałbym uniknąć zagłosowania na takie persony.
18 marca o godz. 15:41
Zakaz jest czystej wody idiotyzmem – zwyczajnie za prace w niedzielę niech pracodawca płaci co najmniej podwójnie (no i oddaje dzień wolny). Komu się będzie opłacało ten będzie otwierał biznes. A zatrudnionym brak niedzielnego obiadku będzie wynagrodzony. Tak z grubsza wygląda to w Holandii. I raczej nie ma tam katastrofy z bezrobociem, choc przytłaczająca większość sklepów jest tam w niedzielę zamknięta.
18 marca o godz. 17:55
No ręce opadają. Oni dalej to chcą zrobić?! Ja się pyta po co? Przecież to utrudni tylko życie ludziom…
18 marca o godz. 19:09
Nie znam bliżej partii i posłów którzy podpisali się pod tym projektem ,czy byli wręcz jego autorami. Nie wiem kto za tym projektem stoi, ale zgadzam się aby niedziela była jedynym dniem w tygodniu kiedy…panuje zdrowy rozsądek.
Czy naprawdę nikt nie dostrzega tego popier… go rytmu któremu wszyscy się poddajemy. Oczywiście wszyscy powiedzą że jesteśmy wolni i tego chcemy.Ale czego chcemy. Wyjechać za miasto? Odwiedzić kogoś z rodziny kogo nie widziało się od wieków? Przeczytać w spokoju w końcu jakąś książkę? Może pójść ( tak,tak na piechotę) do teatru? A nawet poleżeć bykiem na …podłodze? Porozmawiać w końcu sensowniejsze ze swoimi dziećmi?
Wielowariantowość spędzenia niedzieli jest wprost nieograniczona.
Proszę zauważyć, że nie wymieniłem wizyty w osiedlowej świątyni,ale kto chce może również odwiedzić pobliską uduchawiającą placówkę.
Oczywiście argumentem może być również wolna niedziela personelu obsługującego pobliski dyskont,czy inne Auchan.
Mój pies z tego co widzę,wyczuwa raczej kiedy zbliża się niedziela ( merda ogonem w sobotni wieczór).
Ale większość widzę, w duchu pełnej wolności i radosnej samoakceptacji swoich wyborów pojedzie swoim ulubionym autem, do ulubionego hipermarketu, na ulubione niedzielne zajęcie,czyli…
… ku uciesze rady nadzorczej i zarządu wybranej przez kupujących sieci handlowej.
Którzy również (właściciele)z tego co wiem wychodzą na przeciw większości Polaków i gorąco optują za możliwością czynienia niedzielnych sprawunków.
18 marca o godz. 21:15
Taaak… a co z ludźmi, którzy pracują po kilkanaście godzin dziennie w tygodniu (w soboty czasem również) i najzwyczajniej w świecie nie mają kiedy zrobić zakupów? W soboty już teraz są dzikie tłumy i myślę, że naprawdę nie wszyscy kupujący jadą w weekend do supermarketów po zakupy, bo nie mają lepszej alternatywy spędzenia wolnego czasu…
18 marca o godz. 21:30
Przede wszystkim powinno się zapytać o zdanie pracowników. Na przykład w moim mieście w soboty i niedziele „na kasach” pracuje wielu studentów, którzy dzięki temu mogą zarobić na swoje utrzymanie, bo w pozostałe dni tygodnia studiują. Jeśli stracą tę możliwość, będzie im trudno. Znam jedną pracownicę galerii handlowej, która jest bardzo zadowolona z harmonogramu pracy, bo wprawdzie ma tylko dwie niedziele wolne w miesiącu, ale za to dni wolne w tygodniu bardzo jej się przydają, bo dzięki temu może spokojnie załatwić wiele spraw, których nie da się załatwić wieczorem albo w weekend i inaczej musiałaby brać urlop.
A tak poza tym, to skąd się biorą tłumy w galeriach handlowych w niedziele, jeśli mamy 95% katolików? W sklepach powinno być pusto, a wtedy właściciele sami by je zamknęli ze względu na nieopłacalność.
18 marca o godz. 23:07
Sprawa jest oczywista, że rzecz dzieje się na polecenie biskupów i żadne wybiegi tego faktu nie zmienią. Co prawda wkurza mnie to, w jaki sposób kler wpływa na prawo naszego państwa, samemu stojąc ponad nim, ale też śmieszy niezmiernie konstatacja, że „wierzących” trzeba przymuszać do wiary środkami prawnymi. Zamknąć owcom sklepy, niech idą na modły! Denerwuje zakłamanie władzy i kleru, przeraża fakt, że w powodzi zdarzeń ukazujących całkowity bezsens religii i nieobecność boga w niebiesiech, są jeszcze ludzie tak bezmyślni, że poddają się średniowiecznym gusłom.
19 marca o godz. 0:53
Jak dlugo jeszcze kosciol katolicki bedzie wtracal sie do polityki w Polsce. Czy kazdy (lub prawie kazdy) polityk musi byc prowadzony przez kosciol na krotkiej smyczy?
19 marca o godz. 2:16
Tak,to jest bardzo dobry pomysl.Juz widze nastepny projekt ustawy komitetu p,Steca, obowiazkowy udzial we mszy niedzielnej.Uzasadnienie : Niedzielny rosol smakoje lepiej gdy sie go zjada po mszy,a nie zamiast.
19 marca o godz. 8:00
@Korpo Szczur
Myślę,że obowiązkiem cywilizowanego państwa, gdzie Ono ma głos decydujący , a nie międzynarodowe korporacje jest takie ustawowe opisanie wszystkich spraw, że niekoniecznie antidotum na zrozumiałe problemy musi być handel w niedzielę ,ale na przyklad ośmiogodzinny dzień pracy i „czynienie”koniecznych sprawunków niekoniecznie w niedzielę.
I jeszcze jedno.Chyba ważne.
Jak dla mnie to nawet niekoniecznie tym wolnym dniem musiałaby być niedziela.
No chyba ,że na pamiątkę tego że ileś tysięcy lat temu z boską pomocą Zydzi ustalili, że w siódmy dzień tygodnia będzie pełna nirwana.
Możemy przecież uczcić jednym wolnym w tygodniu dniem na przykład datę kiedy wykonano pierwszą rozmowę przez komórkowy telefon, albo dzień kiedy przesłano pierwszego maila, czy odnotowano pierwszego lajka na fejsie.
Moja propozycja z kolei to dzień kiedy po raz pierwszy uruchomiono… pralkę Franię. Moja teściowa jest Franciszka.
Aha. Do kościoła nie chodzę, na wybory nie uczęszczam.
19 marca o godz. 8:53
Pozamykać markety! Ludzie piszą o wolności w niedz. jaką ja mam wolność kiedy całą niedz. jestem w pracy. Niebawem zaczną się imprezy na powietrzu oczywiście w weekendy- niestety jestem w pracy, latem tłumy nad jeziorem a ja w pracy,msza w niedz.-ja w pracy, nawet na wesele muszę brać wolne. Dlaczego mi ktoś zabrał wolność? Matki z dziećmi plączą się po marketach, moja córka sama całą niedz. czym ona zasłużyła że ponosi kare.
19 marca o godz. 9:03
Przecież to podlizywanie się klechom-oni to chcą decydować co mamy robić w niedzielę.Dlatego tylko Palikot może wyrugować klechów z przestrzeni publicznej i odciąć ich od koryta naszych finansów państwowych
19 marca o godz. 11:49
Ja jestem za. Bo niedziela jest po to żeby chodzić do „kościoła” a nie na pielgrzymki po sklepach. Zakupy można sobie zrobić także w sobotę. Jak dla mnie w niczym to nie przeszkadza.
19 marca o godz. 14:55
Jeżeli już wolna niedziela to dla wszystkich. Nie można dyskryminować księży, którzy muszą w tym dniu pracować, zamiast np. zająć się rodziną.
19 marca o godz. 19:09
Dość irytujące jest to paternalistyczne pouczanie innych na temat niedzielnych alternatyw. Czyżby zakupy w niedzielę były obowiązkowe? Rób, co chcesz, i daj żyć innym. Chrzanieniu o małżeństwie rozpadającym się z powodu pracy w niedzielę można łatwo przeciwstawić kontropowieści o rodzinach dziennikarzy, strażaków, lekarzy, policjantów, aktorów, muzyków, pastorów, popów, pracowników muzeów, restauracji, kin, teatrów etc. Rzadko robię zakupy w niedzielę, mam ciekawsze zajęcia. Ale do głowy by mi nie przyszło ustawianie innym życia. Trochę pokory panie i panowie.
Często wraca wątek studentów dorabiających w niedzielę – interesujące, że żaden antyniedzielny inżynier cudzego życia go nie podjął. Bo też nie o „dobro” pracujących w niedzielę tu chodzi…
19 marca o godz. 23:57
pieszczochy Tuska,
urzędnicy obcego państwa Watykan,
szczują swoje baranki na Polaków
21 marca o godz. 7:19
Jeżeli zakaz pracy w niedzielę zostanie uchwalony, to powinien obowiązywać wszystkich – gospodynie księżowskie, kucharzy, straż marszałkowską i obsługę hotelu poselskiego. Ciekawe jak wtedy zapracują na swoja dietę „panowie/panie posłowie/posłanki ” ; jakie bzdury jeszcze wymyślą.
22 marca o godz. 5:32
ja tez mieszkam w usa pracuje w handlu i wcale mi tak dolarami nie sypia panie binio a znajac temat wiem ze wlasnie w handlu najwiecej ludzi pracuje za minimalna stawke o walmarcie nie wspominajac
22 marca o godz. 19:09
pare razy pytałem kto personalnie odpowiada za wprowadzenie takiej ustawyi wyobraście sobie pańsstwo że do tej pory nie wiem.jeżeli ktoś może mi pomóc w zlokalizowaniu tego mądrali ,to poprosze,z ciekawości???
23 marca o godz. 7:13
W idealnym świecie ludzie pracują po 8h dziennie, do niestresującej pracy jadą 20 minut, a w pozostałym czasie mogą zająć się domowymi sprawami jak np. zakupy. Ale świat idealny nie jest i ludzie organizują sobie życie tak, jak im się udaje. Czyli np. udają się na te zakupy w niedziele, przy okazji korzystając w innych elementów oferty marketów, czyli np. rodzinnie idą na pizzę. Hm… Zaraz… Ale to chyba dobrze, że idą rodzinnie na pizzę? Czy jest gdzieś zapis w biblii, aby dzień święty święcić w domu?
23 marca o godz. 16:49
No, cóż jeżeli sądzisz, że możliwość dokonywania w niedzielę zakupów będzie praktyczną realizacją pięknej idei wolności osobistej i ostatecznym uwieńczeniem Twojej podmiotowej tożsamości to możesz tak uważać, ale ja mam nieco inne zdanie.
25 marca o godz. 11:17
W tym kraju nie liczy się pracownik, nikt nie szanuje kasjera ani nie docenia. Najlepiej posłom powiedzieć „nie”, a pracownik niech zapycha za najniższą. Można by się chociaż uchylić nad naszą prośbą w połowie i zmniejszyć godziny otwarcia, dodatkowo zapłacić ale po co? Kraj woli popierać zagraniczne sklepi i ich biznes niż swoich obywateli. Posprzedawali wszystko co się dało, nic nie produkują w tym kraju a ludziom karzą zapychać w niedziele dla zagranicznych firm.
5 kwietnia o godz. 12:27
Uważam ,że nie powinniśmy pracować w niedziele,ci którzy pracują wierzę ,że by b.chcieli mieć wolne, odpocząć w gronie najbliższej rodzinie .. Ten jeden dzień w tygodniu.Prawda.. ;)Mówi się ,że większe sklepy,galerię itp. przetrwają a te mniejsze już nie ,naprawdę …Uważam ,że każdy powinien postąpić jak uważa ,powinni mieć wybór ci ,którzy chcą pracować, a ci ,którzy nie chcą .. ?!!