O euromandaty zawalczy w majowych wyborach 561 kobiet. To prawie dwa razy więcej niż pięć lat temu, w poprzednim eurowyborczym rozdaniu. Tym razem kobiety zajęły 44 proc. miejsc na wszystkich listach wyborczych. Jak wyliczył Instytut Spraw Publicznych, najwięcej kobiet wystawił Twój Ruch Europa Plus, a najmniej, już tradycyjnie, jak we wszystkich innych wyborach, Polskie Stronnictwo Ludowe.
Pełny, 50-procentowy parytet na listach wprowadziła tylko koalicja Twój Ruch Europa Plus. Partia Leszka Millera oddała kobietom 46 proc. miejsc na swoich listach, PiS – 44 proc., Polska Razem Jarosława Gowina – 43 proc. i tyle samo Zbigniew Ziobro. Wychodzi na to, że Platforma Obywatelska, choć o parytecie mówi głośno, to nie zastosowała go w najbliższych wyborach. Kobiety na listach PO stanowią 42 proc, tyle samo co na listach Nowej Prawicy Janusza Korwin-Mikkego.
Ale nie sam procent się liczy, chodzi też o numer na liście. Aleksandra Niżyńska z Obserwatorium Równości Płci Instytutu Spraw Publicznych mówi, że mężczyźni w najbliższych wyborach startują częściej z lepszych pozycji: – Na pierwszych miejscach list dominują kandydaci, kandydatki zajmują raczej dalsze pozycje.
Pod tym względem najlepiej wypadają Zieloni, bo u nich aż 80 proc. jedynek zajmują kobiety. Dość optymistycznie jest też na listach PO i Europa Plus Twój Ruch – 46 proc. jedynek oddali kobietom. Tylko po osiem procent kobiet na jedynkach umieściły partie: PSL, Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry, Polski Razem Jarosława Gowina oraz Prawa i Sprawiedliwości. Dwa komitety: Nowa Prawica Janusza Korwin- Mikkego i Ruch Narodowy nie wystawiły ani jednej kobiety na pierwszym miejscu.
W kończącej się właśnie kadencji w Parlamencie Europejskim w reprezentacji Polski zasiada jedynie 22 proc. kobiet. Po raz pierwszy w wyborach europejskich stosowany jest w Polsce tzw. mechanizm kwotowy, zgodnie z którym 35 proc. miejsc na listach muszą zajmować osoby płci „niedoreprezentowanej”.
Warto przypomnieć, że rok temu, 28 stycznia, Parlamentarna Grupa Kobiet złożyła w Sejmie projekt ustawy potocznie zwanej suwakową. Chodziło o obowiązkowe dla wszystkich partii, a zapisane w kodeksie wyborczym, naprzemienne wpisywanie kobiet i mężczyzn na listy wyborcze w wyborach każdego szczebla. Suwak miał już obowiązywać w eurowyborach, ale utknął w sejmowych podkomisjach i wszystko wskazuje na to, że raczej nikomu nie spieszy się z jego uchwaleniem.
25 kwietnia o godz. 21:24
Parytet, Czy to wazne ? Sa istotne propblemy w kraju, ktorych nie poruszaja ci kandydaci. Bezrobocie, bieda sluzba zdrowia, wycofanie sie spod dyktatu Unii i Ameryki, dazenie do pokojowego zalatwienia sprawy Ukrainy bez wzniecania rusofobii klamliwa probaganda.
25 kwietnia o godz. 23:03
„Partia Leszka Millera ODDAŁA kobietom 46 proc. miejsc” ODDAŁA? srly?
26 kwietnia o godz. 4:44
o zadnych parytetach nie slyszalem w usa, ale tu jest ordynacja wiekszosciowa, miejsce na liscie jest bez znaczenia. nie wchodzi sie do reprezentacji z klucza tylko za zaslugi=wygrana. chyba tak samo jest w wielkiej brytani, tam tez sa jowy i ordynacja wiekszosciowa. w polsce taka wiekszosciowa ordynacja przynioslaby zmiany, tylko ze klasie politycznej, tych najwiekszych deklaratorow patriotyzmu, zalezy na utrzymaniu sie=zachowaniu dotychczasowej, proporcjonalnej.
26 kwietnia o godz. 8:49
A co zrobić żeby wyborcy zechcieli głosować na kobiety?
Może jakaś ustawa, że co drugi oddaje głos na kobietę? 😉
To całe wyrównywanie szans na siłę już nawet nie jest śmieszne, to czysty debilizm do n-tej potęgi.
26 kwietnia o godz. 9:25
Co za bzdury. Autorka pokazuje brak dojrzalosci politycznej.
W wyborach do PE i kazdych wyborach lidczy sie tylko realistyczny program. Jakie sa europejskie programy polskich parti politycznych ? Jaka wizje dla UE maja polskie partie polityczne i ich nominanci na listach ?
To jest wazne a nie jakies kobiety, celeby, modelki czy sportowcy. To nie jest plebiscyt pieknosci. Ale to jest niestety debilizm zarowno ze strony parti politycznych i mediow. Brak doroslosci, brak dojrzalosci, brak rozgarniecia,… oto Polska w XXI wieku w srodku Europy !!!
26 kwietnia o godz. 13:56
I kłamstwo bo Ruch Narodowy wystawił jedną panią na jedynce. Poza tym wystawił ponad 40% kobiet.
26 kwietnia o godz. 14:39
Brak doroslosci i swiadomosci politycznej zademonstrowany tu przez autorke wiecej niz oburza. Jednak w Arabii Sudyjskiej maja racje. Kobiety powinny miec zakaz wtracania sie do polityki. Kobiety nie powinny sie wypowiadac na tematy poza kuchnne ani opuszczac kuchi bez pozwolenia.
Na prowadzenie samochodu bym pozwolil.
Hallo tam pani dziennikarko Polityki !!! Parlament Europejski to urzad wladzy ustawodawczej. Tylko wykwalifikowane i doswiadczone osoby powinny sie ubiecac tam o prace. Osoby z wizja dla Uni i Europy. Osoby z ambicja zrobienia czegos pozytecznego dla Uni i wyborcow w Polsce. Osoby znajace jezyki obce.
Do tego kobieta sie nie kwalifikuje tylko dlatego ze jest kobieta. Autorka promuje tu dyskryminacje na tle seksu. To oburzajace !!!
27 kwietnia o godz. 13:54
Nie jestem przekonany, czy walcząc o równouprawnienie (a tak rozumiem wydźwięk tego felietonu) wypada pisać „najlepiej wypadają Zieloni, bo u nich aż 80 proc. jedynek zajmują kobiety”. Przecież to jawna dyskryminacja mężczyzn.
27 kwietnia o godz. 22:40
A co z programem? Co z doświadczeniem? Liczy się tylko płeć? Wystarczy być kobietą, żeby wejść do parlamentu?
20 maja o godz. 20:14
No i sama Pani widzi, szanowna gospodyni, ze z chlopami nie ma gadania. Mondre sa wszystkie une, co widac w powyzszych wpisach. Znowu wybioro maczo-polglowkow, ktorzy bedo w europejskim parlamencie reklamowac polski folklor, jak ostatnio w Eurowizji.
27 maja o godz. 18:22
Precz z rasizmem, niech zyje feminizm!
A tymczasem FI (Feministiskt Initiativ, Inicjatywa Feministyczna) w Szwecji, czyli partia ktora ma w zalozeniu feminizm ma swoja parlamantariuszke w UE, jest nia Soraya Post, aktywistka pochodzenia romskiego.
Jedyna partia feministyczna w parlamencie UE