Szef MSW w Sejmie: W kaskadach kłamstw gubi się istota sprawy

– W kaskadach kłamstw i przeinaczeń gubi się istota sprawy – mówił w środę w Sejmie Bartłomiej Sienkiewicz. Szef MSW przeprosił tych, których uraził swoimi słowami, nagranymi nielegalnie w jednej z warszawskich restauracji. Mówił też, że intencje ujawnienia nagrań były polityczne, i to właśnie minister spraw wewnętrznych miał się znaleźć na celowniku.

W Sejmie odbyła się debata nad wnioskiem PiS o odwołanie szefa MSW. Sienkiewicz ocenił, że wniosek PiS – zarówno w wersji pisemnej, jak i ustnej – mija się z rzeczywistością. Zwrócił się do posłów o jego odrzucenie.

– Mamy wystarczającą wiedzę, aby sądzić, że początek tej afery to nie jest ani przypadek, ani zbieg okoliczności, ani trzech kelnerów, ale świadome działanie w celu ochrony nielegalnych interesów w Polsce. Jest to obrona przez atak na polityków – podkreślił Sienkiewicz.

W uzasadnieniu wniosku PiS czytamy, że „rozmowy dotyczą zakulisowych targów prowadzonych w sprawie obietnicy finansowania przez NBP deficytu budżetu państwa w zamian za zmiany kadrowe w rządzie, których celem było niedopuszczenie do zwycięstwa w wyborach partii opozycyjnej”. Sienkiewicz odniósł się i do tego: – Mam do powiedzenia jedno zdanie – o zwycięstwie w wyborach decydują wyborcy, czyli obywatele Rzeczypospolitej, a nie urzędnicy.

Przekonywał, że jego rozmowa z Belką była o tym, jak umocnić państwo polskie, a nie je osłabić. – W żadnym miejscu żaden z nas nie dbał ani o swój własny interes, ani o korzyści osobiste – powiedział Bartłomiej Sienkiewicz.

„Państwo polskie nie działa – mówiłem to od dawna”

Posłowie PiS często powtarzali dziś w Sejmie, że najcięższy zarzut, jaki kierują pod adresem Sienkiewicza, to jego słowa o tym, że „państwo polskie istnieje tylko teoretycznie, a w praktyce nie istnieje”. – To było z mojej strony przesadne stwierdzenie – mówił. Dodał jednak, że dokonuje się manipulacji, próbując zmienić kontekst tej wypowiedzi. Podkreślił, że jego ocena sytuacji, w której różne organy państwa nie działają we wspólnym froncie przeciwko przestępcom, nie jest nowa i twierdził tak od dawna.

Sienkiewicz zaznaczył, że harmonogram prac nad wspomnianymi w rozmowie przez Marka Belkę ustawami jasno pokazuje, że rozmowa nie miała na nie żadnego wpływu. – Poruszaliśmy wiele aktualnych wątków, anegdot, skrótów myślowych. Tak, na takich spotkaniach zdarza mi się przeklinać. Nie robię tego w domu, nie robię tego publicznie. Stenogram ze wszystkich rozmów publicznych wygląda źle. Jednak wszystkich, którzy poczuli się urażeni, przepraszam – powiedział Sienkiewicz.

Trzy zespoły pracują

Sienkiewicz powiedział, że sprawę podsłuchów wyjaśniają trzy zespoły. Dwa z ABW: jeden wyjaśniający wątki biznesowo-finansowe afery podsłuchowej i wykonujący czynności prokuratury prowadzącej śledztwo, drugi – zajmujący się wątkami kontrwywiadowczymi. Ten drugi ma ustalić, czy w podsłuchiwanie polityków nie były zaangażowane podmioty zagraniczne. Jest jeszcze trzeci zespół CBŚ, który prowadzi działania w wykrywaniu nieprawidłowości w obrocie węglem w Polsce.

– Można mi zarzucać niefrasobliwy język, ale nie działanie w interesie własnym. Wiem, jakie interesy grup przestępczych naruszyłem w czasie mojej pracy, i gdzie, przed kim w kraju i za granicą broniłem interesów państwa. Państwa, któremu służę od 20 lat – mówił na zakończenie swojego sejmowego wystąpienia Sienkiewicz.

Za odwołaniem Sienkiewicza, poza PiS, będą głosować też kluby SLD, TR i Solidarnej Polski.