W piątek posłowie odrzucili obywatelski projekt, który przewidywał kary za edukację seksualną. Zwolennicy projektu przekonywali, że ma on chronić dzieci przed pedofilią i dlatego trzeba go poprzeć. Przeciwnicy mówili, że pod hasłem walki z pedofilią projekt zakazuje jakiejkolwiek edukacji seksualnej. Wniosek przepadł głosami PO, Twojego Ruchu i SLD. Posłowie PSL zagrali na dwa fronty i podzielili się w tej sprawie. Projekt poparły kluby PiS oraz Sprawiedliwa Polska.
W tych seksualnych emocjach, które opanowały wczoraj i dziś mównicę sejmową, podlanych jeszcze politycznym sosem, utonął ważny głos wiceministra Michała Królikowskiego, który w Sejmie przedstawił stanowisko ministerstwa sprawiedliwości wobec tego projektu.
Wiceminister, któremu wiele razy wypominano, że swoją gorliwą wiarę religijną przenosi na przepisy prawne, stanął w Sejmie na wysokości zadania. Rzeczowo wytłumaczył opozycji, że „projekt obywatelski jest przepisem strzelającym poza cel, którego konstytucyjność w perspektywie zasady proporcjonalności jest wątpliwa”. A przy okazji przypomniał posłom PiS przepisy, które sami kilka miesięcy temu uchwalili, a które chronią dzieci przed tym wszystkim, czego tak się obawiają.
Oto kilka wartych uwagi cytatów z wiceministra Królikowskiego, prostujących manipulacje, które uprawiał Mariusz Dzierżawski, przedstawiciel tych, którzy chcieli uchwalić kary za edukację seksualną.
• Od wielu lat szkoły penetrowane są przez samozwańczych edukatorów seksualnych. Ministerstwo edukacji wspiera ich działania – mówił Dzierżawski.
Na to Michał Królikowski: – Dopiero gdy dyrektor wyrazi na to zgodę, uzyskawszy wcześniej wiążącą opinię rady szkoły i rady rodziców, i uzgodni treści z tymi podmiotami, dopiero wtedy możliwe jest wejście takiej organizacji do szkoły i prowadzenie zajęć o takim charakterze. I jeżeli rodzice wyrażają na to zgodę, to realizują swoje uprawnienie, które gwarantuje im konstytucja.
• Według Dzierżawskiego szykowane są rewolucyjne zmiany dotyczące edukacji seksualnej. Przypomniał zaprezentowane na konferencji WHO standardy edukacji seksualnej w Europie. Seks przedstawiono jako przyjemność, do której młodzi mają prawo – mówił. Według niego dokument zachęca dzieci do eksperymentowania ze swoją seksualnością, zachęca do różnorodności seksualnej, ale nie określa żadnych norm.
– Od strony normatywnej treści nauczania, które są przewidziane w programie przedmiotu wychowanie do życia w rodzinie, nie odpowiadają zaleceniom przez WHO, które państwo tak krytycznie oceniacie – odpowiadał wiceminister sprawiedliwości.
• Z pełną odpowiedzialnością można powiedzieć, że na seksualizacji korzystają pedofile, media publikujące regularne treści erotyczne, producenci pornografii i środków antykoncepcyjnych, biznes aborcyjny, właściciele domów publicznych, gangsterzy i mafia – grzmiał w Sejmie przedstawiciel wnioskodawców.
Michał Królikowski wyjaśnił, że dzieci są przed tym dobrze chronione: – W kwietniu Sejm uchwalił kryminalizację obcowania płciowego przez osobę małoletnią pomiędzy 15. a 18. rokiem życia z drugą osobą w zamian za korzyści majątkowe lub osobiste, nawet jeśli współżycie odbywa się z inicjatywy małoletniego. Po drugie, zgodnie z przyjętą w kwietniu nowelizacją kodeksu karnego każda otwarta realnie otwarta prezentacja treści pornograficznych w internecie jest dzisiaj przestępstwem (…), nawet jeśli istnieje tam bramka „dozwolone od lat 18”.
Królikowski przypomniał też posłom z prawej strony sali, że uchwalili już odpowiedzialność karną za propagowanie podejmowania działalności pedofilskich. Posłowie PiS atakowali, że seksedukatorzy promują w szkołach naukę nakładania prezerwatyw na sztuczne organy męskie. – Udostępnienie małoletniemu przedmiotu o takim charakterze, np. modelu męskiego organu zwanego po łacinie fallusem, w celach prezentacji sposobu nakładania prezerwatywy, będzie przekazywaniem przedmiotu, który jest wykorzystywany do prezentacji treści pornograficznych i będzie przestępstwem – uspokajał Królikowski.
Sejmowe wystąpienie Michała Królikowskiego tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że politykom prawicy chodzi przede wszystkim o politykę, w końcu zbliżają się wybory. Zapowiadają, że wydrukują imienną listę głosowań i pokażą proboszczom, jak podnieśli ręce w sprawie tego obywatelskiego projektu posłowie PO. Może będą na tyle uczciwi, że do tej listy dołączą wystąpienie członka Kościoła, wiceministra Królikowskiego.
12 września o godz. 16:56
„Wiceminister, któremu wiele razy wypominano, że swoją gorliwą wiarę religijną przenosi na przepisy prawne, stanął w Sejmie na wysokości zadania”
No cóż, nowy szef może nie być tak spolegliwa wobec sukienkowych jak poprzedni, a przecież szkoda stracić stołeczek i pensyjkę. Tak więc na realną zmianę tego pana to ja bym za bardzo nie liczył.
12 września o godz. 17:44
Co ja czytam??? Swietny sposób na walke z pedofilia, eliminacja edukacji seksualnej. Nie lepiej scigac pedofilów? To nie dzieci ponosza wine za przemoc seksualna, tylko dorosli (wielu z nich nosi czarne kiecki). Cos tu sie chyba komus pomieszalo…
12 września o godz. 21:50
Rozbawił mnie ten fragment dotyczący prezentacji sposobu nakładania prezerwatywy, ale także mi coś przypomniał: kiedyś od swojej młodszej kuzynki, wówczas szesnastoletniej, usłyszałam historię o tym, że jej starsze siostry proszą ją o pokazanie, jak się nakłada taką prezerwatywę. Kuzynka była tym dość zbulwersowana, dlaczego uważają, że właśnie ona powinna to wiedzieć, ale problem był – najwyraźniej poważny. Rzecz działa się mniej więcej 10 lat temu, a nastolatków nadal nikt tego nie uczy…
13 września o godz. 7:37
I będą nauczać tych świństw ?!?
Sodoma i Gomora.
A później do kogo pretensje, jak dziecko samo wchodzi do łóżka duchownego ?!?
13 września o godz. 7:54
@sławek.m
„No cóż, nowy szef może nie być tak spolegliwa wobec sukienkowych jak poprzedni…”
W krasnoludki też pan wierzy? 😀
13 września o godz. 11:18
@le_mon
No nie, ale nadzieja umiera ostatnia 🙂
13 września o godz. 14:05
Dobrze by było, gdyby dodatkowo taśmy wyszły na jaw z polskich agencji towarzyskich , czyli burdeli, bo tam jest prawdziwa szkoła seksu z udziałem naszych prominentów ; duchowych i innych ważnych VIP -ów prawej strony naszej sceny politycznej. I na koniec puścić w celach edukacyjnych w szkołach !… 😉 :D))))
Już jedna taka taśma na youtube była, nieprawdaż. Senator jakiś był głównym aktorem.
No ale to biznes „ręka , rękę i zyski !…
13 września o godz. 15:18
Doprawdy trudno zrozumieć motywy działania tych, którzy chcą ograniczyć dzieciom i młodzieży dostęp do rzetelnej wiedzy nt. seksualności człowieka.
Skąd młody człowiek ma wiedzieć, czy to co znajdzie w internecie odpowiada rzeczywistości, jak nie stać się ofiarą molestowania, co to znaczy szacunek dla własnego ciała, czego oczekiwać w dorosłym życiu po partnerze życiowym itp.
Czy lepiej polegać na tym, co usłyszy od sprytniejszych i lepiej zorientowanych kolegów?
A argument dot. pedofilii jest kompletnym absurdem – chyba łatwiej omamić dziecko, które jest nieświadome zagrożeń niż takie, które zostało uprzedzone, na co zwracać uwagę, albo jak reagować, gdy dorosły (nawet znany i szanowany – wujek/sąsiad/nauczyciel czy też os. duchowna) robi coś, co się dziecku nie podoba.
Wygląda na to, że wnioskodawcy swoim działaniem właśnie bronią interesów pedofili…
14 września o godz. 10:38
„Udostępnienie małoletniemu przedmiotu o takim charakterze, np. modelu męskiego organu zwanego po łacinie fallusem, w celach prezentacji sposobu nakładania prezerwatywy, będzie przekazywaniem przedmiotu, który jest wykorzystywany do prezentacji treści pornograficznych i będzie przestępstwem – uspokajał Królikowski.”
Z taką głupotą nie da się dyskutować, w tym przypadku jedyną odpowiedzią może być prawo karzące za świadome prześladowanie ludzi w imię swoich fobii seksualnych. Wykorzystywanie do tego swojego stanowiska w sejmie czy w rządzie jest oczywiście szczególnie ohydne i powinno wielokrotnie zwiększać karę.
19 września o godz. 17:57
Nie rozumiem jednego?Komu trzeba w końcu wytłumaczyć co to jest wychowanie seksualne(z angielskiego sex,czyli płeć).Sam spotykałem osoby badź co bądź z wyzszym wykształceniem,które pytały nauczyciela,czy dzieci będa uczone „kamasutry”?Ludzie,o co chodzi?Nie nauczycie dziecka lub nastolatka,to nauczy się sam na ogólnodostępnych forach.Co jest gorsze?Informacja przekazana przez przygotowanego psychologicznie nauczyciela lub pedagoga,czy nauka na podstawie np pornografii?Zakzujcie tego dalej,a zapełnicie więzienia jak Ziobro rowerzystami po paru piwach