To, co powie jutro Ewa Kopacz w swoim exposé, wyjdzie spod ręki jej współpracowników. Kto pracuje nad jej przemówieniem i jak pisze się te najlepsze?
„Powinna wyjść z butów Donalda Tuska. Pokazać wizję: jak wyobraża sobie Polskę za 10 czy 15 lat, bo my, Polacy, mamy większe aspiracje niż rzeczywistość” – mówił w poniedziałek Kazimierz Marcinkiewicz w programie Tomasz Lis na żywo. „Exposé zaskoczy wszystkich swoim racjonalizmem i pragmatyzmem, ale także zdecydowaniem i determinacją” – przekonuje z kolei Janusz Piechociński. „Zobaczymy przedsiębiorczą, socjalną, solidarną i przyjazną premier” – mówi jeden z członków rządu. Co powie Ewa Kopacz? Usłyszymy już w środę – exposé wygłosi o godz. 10, potem poprosi Sejm o wotum zaufania.
Kto napisze to jej najważniejsze przemówienie? Przewija się kilka nazwisk. „Gazeta Wyborcza” wspomniała o Janie Krzysztofie Bieleckim, szefie rady gospodarczej przy premierze, i Janie Vincencie-Rostowskim, byłym ministrze finansów, dla którego Kopacz nie znalazła miejsca w swoim rządzie. Nazwiska autorów exposé mają świadczyć o tym, że główne akcenty będą położone na wątki gospodarcze. Nad tym, co jutro usłyszymy, pracuje też Rafał Trzaskowski. Niektórzy twierdzą, że to on ma decydujący wpływ na kształt wystąpienia. Jak donosi portal 300polityka.pl, Trzaskowskiego wspierają szef KPRM Jacek Cichocki oraz Bartłomiej Sienkiewicz. Jan Krzysztof Bielecki mówił dziś w TVP: „Głównym architektem jest pani premier, to jest mieszanina dwóch dokumentów: z jednej strony jest dokument osobisty, z drugiej strony poprawna praca domowa, którą wykonuje rząd”.
Ewa Kopacz miała nadzieję, że pierwsze skrzypce w zespole pracującym nad exposé będzie grał Igor Ostachowicz. Jednak po tym, jak zablokowała jego etat w zarządzie PKN Orlen, raczej nie może już liczyć na pomoc.
Specjaliści od wizerunku doradzają, aby najważniejsi politycy w kraju mieli jednego prowadzącego speechwritera i dwóch wspomagających. Amerykanie dodają, że im więcej będziesz miał wokół siebie ludzi wybitnych, tym dalej zajdziesz. Jon Favreau, trzydziestoparolatek, szef speechwriterów amerykańskiego prezydenta, jest autorem nie tylko inauguracyjnego przemówienia prezydenta USA – on też wymyślił hasło: „Yes, we can”, które porwało potem Amerykę. Wszyscy światowi przywódcy korzystają z usług profesjonalnych pisarzy. W Polsce coraz więcej, a za najbardziej utalentowanego uważa się właśnie Igora Ostachowicza.
Najbliższy doradca Tuska wyznawał jedną z najważniejszych zasad Anthoniego Lennoxa, który współpracował między innymi z premierem Wielkiej Brytanii Davidem Cameronem, że „jeśli pragniesz wejść w kontakt ze swoimi słuchaczami, to muszą być przekonani, że jesteś takim samym człowiekiem”. Właśnie dlatego Tusk, zwracając się do Polaków, tak często powtarzał: „apeluję do polskich polityków”, choć sam nim jest. W czasie powodzi mówił np., że „przywiązanie ludzi do własnego domu i niechęć do jego opuszczenia są zupełnie zrozumiałe”, a tłumacząc zmiany w sprawie OFE, mówił o emeryturach dla „naszych rodziców”. Dlatego właśnie Tusk mógł wydawać się ludziom jakiś bliższy, bardziej „swój”. Ewa Kopacz chyba odrobiła tę lekcję, bo często podkreśla, że zachowuje się jak „mądra polska kobieta”.
Tych, którzy piszą przemówienia polityków, nazywa się ghostwriterami, czyli piszącymi duchem. Te słowa najlepiej oddają istotę ich zadania. Ghostwriterzy Muszą mieć doskonałe wyczucie osoby, dla której piszą, muszą ukrywać się za swoim zleceniodawcą. Powinni też dostosować się do stylu tego, dla którego piszą.
Kazimierz Marcinkiewicz dobrze więc radzi Ewie Kopacz, że powinna wziąć do ręki to, co napiszą jej współpracownicy, i przerobić na swoje. Ale jeszcze lepiej by było, gdyby ludzie pracujący dla premier potrafili napisać przemówienie idealnie dopasowane do jej osobowości i emocji.
30 września o godz. 11:22
Expose nie ma żadnego poznawczego, czy praktycznego znaczenia. Niestety, poprzedni premierzy i inni ważni politycy, wielokrotnie i do bólu utwierdzili społeczeństwo w przekonaniu, że z ich ust padają tylko słowa, których nie traktują poważnie. Będzie dużo obietnic ( dla każdego coś miłego ), które i tak nie zostaną spełnione. Po czynach ich poznacie.
30 września o godz. 11:47
Nie ważne kto ale co pisze?Kto doradza?Wypowiedż o obronie dzieci w domu ,pięknie koreluje z polityką mądrej Angeli.Ona dając na bezpieczęństwo socjalne Niemcom i nam przy okazji ,nie daje na zbrojenia.Wybierajcie kobiety nie będzie wojen.A jutro pani nasza ,powinna ,powiedzieć ,TO i to pozostawiamy z 21 postulatów sierpniowych,w sumie 25 lat wykazało ,że kapitalizm jest lepszy od socjalizmu,ale też należy pozostawić do realizacji pewne jego dokonania.Będę spotykać się z żonami aby pomogły mi przekonać mężów,o tym ,że to co nie daje zysku jest do zlikwidowania.Będę słuchać opozycji i unikać paranoików.z tejżej.A tak na marginesie ,doszliśmy do początku sytuacji w której ,nie ma już chichotu historii a jej paranoja.W latach 30 darli buzie ,że Niemcy się zbroją ,teraz ,że nie .A jest super mamy jedną flankę bezpieczną .
30 września o godz. 12:20
Janie Rostowskim? Głupio wypominać, ale jest to błąd na miarę Onetu…
30 września o godz. 12:31
@Jacek – dziękuję za czujność, ale dokładnie to jest tak: Jan Vincent-Rostowski, znany jako Jacek Rostowski. http://www.sejm.gov.pl/Sejm7.nsf/posel.xsp?id=410
Pozdrawiam.
30 września o godz. 12:42
To w takim razie przepraszam:)
30 września o godz. 13:36
Nie ma znaczenia kto napisze tzw expose dla lekarza pediatry. Lekarz pediatra okupujac stanowisko premiera nie jest w stanie nic pozytywnego zrobic dla Polski. To przeciez oczywiste. W Polsce kazdy pies i kot moglby byc premierem. Zadne kwalifikacje nie sa wymagane na staniwsko premiera ani inne stanowiska publiczne wyskokiej rangi. Tak jak w Bolszewi Radzieckiej wczesnych lat 1920.
Lekarz pediatra pochodzi z partii zlodzieii i cwaniaczkow ktorych jedynym celelm bylo i jest nie robc nic, okradac podatnika i trzymac pysk przy korycie. Tacy Ostachowicze w tym pomagali. Pomagali jak zerowac na podatniku i otumaniac polakow.
Nie wazne co jutro lekarz pediatra przeczyta i kto to napisal bo jest to bez znaczenia. Nawet przysiega na Konstytucje nie ma znaczenia co dezerter Donek zademonstrowal. Tym bardziej przeczytanie jakiegos tam ‚expsose’ nie ma znaczenia.
30 września o godz. 17:24
Może Marcinkiewicz napisze? Byłoby ciekawie.
30 września o godz. 21:14
Szanowna Autorko, skąd przyszedł Pani do głowy pomysł powiązania profesji ghostwriter z „pisaniem duchem”?? W języku polskim duch to nie tylko widmo (jak w tym ang. wyrażeniu), ale też umysł, psychika, energia wewnętrzna, czy szereg elementów kształtujących klimat, treść czegoś…
Gdyby ghostwriterzy „pisali duchem”, pewnie nazywaliby się inaczej (coś ze słowem „spirit” np.).
30 września o godz. 21:47
„Słowa są tańsze nawet od kartofli.”
Aleksander Zinowiew
Na to ekspose z utęsknieniem i zainteresowaniem czekają prawie wyłącznie żurnaliści i komentatorzy żeby je zamienić na żywą wierszówkę. Reszcie Polaków, jako element wyłącznie rytualny, ono zwisa kalafiorem … 😉
30 września o godz. 23:23
@S-21
Nic więcej nie trzeba dodawać.
1 października o godz. 8:32
Przed expose koniecznie Edyta Gorniak z „Jestem kobieta” 🙂
Ghostwriter na premiera!!!
1 października o godz. 9:34
Do G-ww racja. Bardzo podoba mi się dystans Pani Premier względem wojenki z Rosją o Ukrainę.
Sluszna i celna uwaga w sprawie zachęcania Niemców by się zbroili. Jak pragnę zdrowia! To dopiero paranoja!
1 października o godz. 22:46
nie obchodzi mnie kto pisze dla Pani Premier. Najważniejsze, że dla nas Polek to jest głós ns wszystkich. BRAWO PANI PREMIER/ B R A W O !!!!!!!!!!!!!!!!
6 października o godz. 8:14
Nie ważne kto pisze, ważne natomiast jak? Każdy z wielkich przywódców ma osobę odpowiedzialną za wystąpienie publiczne i nie tylko. Nie każdy musi się znać na swojej pracy…