Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Polityka z Wiejskiej - Polityczno-sejmowy blog Anny Dąbrowskiej Polityka z Wiejskiej - Polityczno-sejmowy blog Anny Dąbrowskiej Polityka z Wiejskiej - Polityczno-sejmowy blog Anny Dąbrowskiej

22.10.2014
środa

Ks. Oko: Genderyzm skończy się tak jak komunizm

22 października 2014, środa,

We wtorek wieczorem ks. dr Dariusz Oko wygłosił na Uniwersytecie Warszawskim wykład na temat gender. Zamiast wykładu miała być debata, ale profesorowie Magdalena Środa i Jan Hartman odrzucili zaproszenie studenckiej, prawicowej organizacji Młodzi dla Polski.

Ks. Oko słynie z kontrowersyjnych wypowiedzi na temat homoseksualistów – uważa, że trzeba ich leczyć, oraz ma jasno określony pogląd na gender – uznając to za „zbrodniczą ideologię”. Mówił o tym na początku roku na konferencji w Sejmie i mówi o tym wszędzie, gdzie go tylko zaproszą.

Oko jak Kołakowski i Popiełuszko?

Na UW zaczął z wysokiego C, przypominając, że dokładnie 48 lat temu – 21 października – właśnie na tym Uniwersytecie, symboliczny i przełomowy wykład wygłosił Leszek Kołakowski. [Chodzi o „Rozwój kultury polskiej w ostatnim 10-leciu”. Nie jest to jednoznaczny początek nowej drogi Kołakowskiego, lecz kulminacyjny punkt przemyśleń dotyczących zależności pomiędzy marksizmem a religią]. – On obnażył absurd ideologii. Ja się na nim wzoruję – mówił ks. Oko, obnażający ideologię gender. Z dużą łatwością przyszło też księdzu porównanie swojej działalności do tego, co robił ks. Jerzy Popiełuszko: – Za księdzem Popiełuszką wysyłali UB, a za mną „Gazetę Wyborczą”. Porównanie wysoce nieadekwatne i, mówiąc wprost, nieprzyzwoite.

Gender chce legalizować kazirodztwo

Według ks. Oko najgroźniejsze w dzisiejszych czasach są homoideologia i genderyzm. – Trzeba pilnować, aby ludzie propagujący te ideologie nie osiągnęli władzy absolutnej w mediach i w polityce – przestrzegał duchowny. A droga do tego prosta i krótka, bo według księdza Oko ta sprzeczna i absurdalna ideologia ma ogromne zaplecze medialne, finansowe i polityczne.

Słuchaczy zebranych w uniwersyteckiej starej bibliotece przekonywał też, że „z samej istoty genderyzmu wynika legalizacja kazirodztwa”. – Jeśli ktoś ma tak zniewolony umysł, że akceptuje homoseksualizm, to jutro będzie akceptował kazirodztwo. To ostatnie ze stadiów degradacji i zniewolenia umysłu.

Oberwało się też homoseksualistom: – To, co w normalnych związkach jest patologią, to u gejów jest normalnością. U gejów rozpusta osiąga niespotykane rekordy. I jak zwykle zachęcał do leczenia, choć „ideolodzy wymyślili sobie, że to nie jest choroba i nie pozwalają tego leczyć”. – To tak jakby narkomanom nie pozwolić leczyć się z narkomani. To jest zbrodnia. Skuteczność leczenia homoseksualizmu osiąga 30 proc. – motywował ks. Oko. Ale najpierw trzeba namówić ich do leczenia, co nie jest łatwe, a w niektórych wypadkach wręcz niewykonalne: – To tak jak trafić do I sekretarza KC PZPR.

Ale co dalej z gender? – zapytał ktoś z publiczności. Otóż „genderyzm może się rozwijać, bo stoją za nim wielkie pieniądze i polityka oraz fanatyczni wyznawcy z »Gazety Wyborczej«, TVN, z Polsatu i TVP”. – Ale jak człowiek idzie w absurd, to albo umiera, albo się nawraca, a jak się nawraca, to do chrześcijaństwa. Tak jak się skończył komunizm, tak i genderyzm się skończy .

Ks. Oko całym sercem za pozytywnym gender

Moja redakcyjna koleżanka Anna Dobrowolska, absolwentka gender studies, zapytała ks. Oko, co sądzi na temat gender – nauki, która próbuje opisać kulturowe znaczenie płci i to jak wpływa ona choćby na zarobki czy podział domowych obowiązków. – Jestem całym sercem za takim pozytywnym gender, trudno spotkać księdza, który lepiej mówi o kobietach niż ja.

Dobre i to, ale niestety tylko to z całego wtorkowego wykładu na UW. Dlaczego tak trudno ks. Oko zobaczyć, że rodziny są dewastowane przez alkohol, przemoc, nieprzygotowanie do małżeństwa (tu Kościół też ma sporo lekcji do odrobienia), a nie przez „ideologię gender”? Nie mam też wrażenia, że wyznawcy „homoideologii” chcą – jak uważa ks. Oko – przejąć władzę. A rozmawiając codziennie z moją wspomnianą wyżej koleżanką – absolwentką gender studies – utwierdzam się w tym, że gender to nauka wspierająca równouprawnienie kobiet i mężczyzn, a nie żadna „zbrodnicza ideologia”.

Nie podoba mi się wykorzystywanie gender przez Kościół, który chce jednoczyć wiernych w walce przeciwko wspólnemu wrogowi. Tak samo zresztą krzywo patrzę na tych polityków, którzy na gender, i tylko na tym, budują swój kapitał wyborczy. Gender zagraża Kościołowi, ale tylko wtedy, kiedy ludzie związani z Kościołem w agresywny, daleki od ewangelicznej miłości bliźniego i wykluczający sposób fałszują definicje i oddalają się od problemów współczesnego człowieka.

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 11

Dodaj komentarz »
  1. Nooo… to jestem spokojny. Ks. Oko w pełni popiera dobry gender, nie ustaje w krytyce tego złego. Ja mam tak samo z obliczami KK w Polsce.
    Szkoda tylko, że ks. Oko nie sprecyzował poprzednich wypowiedzi swoich przełożonych, bo nie wiem, czy męskie gotowanie, sprzątanie i zmienianie pieluch to jeszcze gender pozytywny, czy już nie.
    Dziwię się, że wśród „fanatycznych wyznawców” z GW,TVN, TVP itd nie znaleźli się ci z Polityki, no chyba że to rozumie się samo przez się.

  2. I taką właśnie gadką kościół odpędza lubi od religii.

  3. Hej! Miłe panie feministki!
    Macie nareszcie prawdziwego sojusznika „po kościelnej stronie”!
    A ja utwierdzam się w mniemaniu, że bóg/bogowie to jednak świetny, przełomowy wynalazek w historii ludzkości!
    Jeśli zaś dodać do tego Zbawienie Wieczne, to czegóż można byłoby sobie więcej życzyć?
    Co? Nie na temat?
    Wręcz przeciwnie. Na temat!
    Prosty skrót myślowy, choć wyłącznie dla myślących.

  4. Reklama
    Polityka_blog_komentarze_rec_mobile
    Polityka_blog_komentarze_rec_desktop
  5. – Jeśli ktoś ma tak zniewolony umysł, że akceptuje bredzenie tego Oko, to jutro będzie akceptował mordowanie wszystkich odmieńców i heretyków.

  6. Odnoszę wrażenie, iż duzej części przedstawicieli kk, „Sperma uderza na mózg”.
    To powiedzenie, jakie pamięam z czasu studiow, a określająło osoby, których myślenie (czy myślą?) zdominowane jest przez sprawy seksualne.
    Wyraża własne cierpienie (p. Oko)?

  7. …., ciekawe, że księdzu nauka o społecznej płci kojarzy się tylko z seksem, ……

  8. Proponuje zająć się przez momencik (dłużej szkoda czasu) jednym cytatem z gledzenia ks Oko:

    „Ale jak człowiek idzie w absurd, to albo umiera, albo się nawraca, a jak się nawraca, to do chrześcijaństwa. Tak jak się skończył komunizm, tak i genderyzm się skończy .”

    No i mamy dwie możliwości. W dodatku obie równie okrutne i bezwzgledne dla „biednego” ks Oko.

    1.
    Jeśli jest chrześcijaninem, a idzie w takie absurdy, to albo przyjdzie mu umrzeć (zgodnie z tym co powiedział), albo się nawrócić na … o q…wa! na co on się może nawrócić? CHYBA TYLKO NA ATEIZM Ale to się akurat nie nazywa „nawrócić”, tylko nieco inaczej …

    2.
    Jeśli ma się nawrócić na chrześcijaństwo, to czym jest w takim razie to coś w co on wierzy, czy tam jakoś sobie wyznaje? No bo jeśli ma się nawrócić na chrześcijaństwo, a nie umrzeć, to czym jest to co wyznaje obecnie? Czyżby wreszcie, przez przypadek, wyszła na jaw prawda, że katolicyzm nie jest chrześcijaństwem, co ateiści wiedzą od zawsze, choć katolicy twierdzą inaczej?

    Dodajcie, jeśli uważacie, że coś przegapiłem …

  9. Nie tylko ksiądz puszcza Oko do zwolenników gender.
    Swego czasu znany i lubiany( nie przez wszystkich oczywiście) pisarz Szczepan Twardoch wtrącił swoje 3 grosze w kwestii leżącej na sercu wielu teoretykom nowoczesnej propozycji kulturowej, jak również licznej grupie praktyków.
    A oto krotka zajawka:

    Te wszystkie wypindrzone dupki podobne do siebie, jakby je w jednej fabryce robili, Warszawa, Kraków czy Poznań, korporacja, mieszkanko na strzeżonym osiedlu, pierdolony kotek i jego kuweta, bo na dzieci jeszcze „się nie zdecydowały”, wydaje im się, że o wszystkim decydują, takie pewne siebie, samorealizacja, samodoskonalenie i inwestowanie w siebie, a do tego ci ich, kurwa, „partnerzy”, bo to przecież nie chodzi o żaden romans, tylko właśnie „partnerzy”, wykastrowane toto zupełnie, bo się baby własnej boją nawet bardziej niż szefa w robocie – czy oni w ogóle sypiają ze sobą?

  10. To skądinąd fascynujące, jak silnie geje zaprzątają uwagę ks. Oko! Gdzie nie spojrzy – gej! A jakież zna ów duszpasterz pikantne detale – gdzie, kiedy i jak oni… no wiecie.

    On kocha powoływać się na „badania” i „statystyki” – ciekawe, czy zna te (raczej wiarygodne, bo realizowane przez sam Kościół), wg których nawet 50% duchownych katolickich to geje? Może skoro zna tak świetne i skuteczne metody „leczenia”, powinien się skupić na uleczaniu ze „zboczeń” własnego środowiska? Dzięki temu gejów w Kościele zostanie tylko 0.5 x 0.7 = 35%?…
    Dobrze, że mają chociaż swojego św. patrona – wiele wskazuje na to, że wyniesiony parę dni temu na ołtarze Paweł VI był praktykującym gejem, a jego długoletnim „chłopakiem” był pewien przystojny aktor…

  11. Ks. Oko ujawnia istotę problemu, który w nim siedzi: zniewolony umysł.
    Członek kleru ma umysł zniewolony z mocy zasady. Do seminariów trafiają chłopaczki skrzywione, w seminarium są starannie formatowani, w karierze księżowskiej proces trwa i się pogłębia. Osią świata jest teza: bozia dokładnie taka i taka, „tradycja kościoła” i cała reszta. Co się z tym nie zgadza – nauka, inne religie, niereligijność, inne światopoglądy, wolność człowieka – to wrogowie, zbrodniarze, szatan.
    Zniewolony umysł widzi zniewolenie wszędzie poza sobą. Głośno o tym krzyczy, by zatłuc w swojej podświadomości własne zniewolenie i przerobić je na świętość.
    Ks Oko robi to głośno, widowiskowo i bardzo starannie. Jego zniewolenie jest tego rodzaju, że nie powstrzymuje go przed głoszeniem rzeczy podłych – rzekomo prześladowany przez „Wyborczą” uznał się drugim Popiełuszką. Oko ma pewność, że jest codziennie przez „Wyborczą” zabijany. Nie ginie raz, jak Popiełuszko, a codziennie od nowa. Krytyka w gazecie są dla niego potworniejsze niż nóż, pistolet i sznur.
    Będąc zniewolonym przez siebie i swój kościół, manipuluje nieustannie treściami i znaczeniami rzeczy. Wmawia przeciwnikom nieistniejące zamiary, po czym walczy z nieistniejącym. Podmienia znaczenia „chrześcijaństwo” i „katolicyzm”. Potępia „pedalstwo” i „dżender”, które dla wielu wyznań chrześcijańskich od dawna nie są poważnym problemem. Protestanci mają kobiety za kapłanów i biskupów. Co jest dla Oko podłym „dżenderem”. Kiedy więc mówi o tym, jak dobrze jest nawrócić się na „chrześcijaństwo”mówi wyłącznie o katolicyźmie, i to w wersji nie Franciszka, ale polskiej, stęchłej.
    Homoseksualizm zrównuje z narkomanią, twierdzi, że nieleczenie z homoseksualistów jest tym samym co nieleczenie z narkomanii. Nikt nie przymusza do nieleczenia z narkomanii, a sama narkomania nie jest tożsama z homoseksualizmem. Porównywanie dwóch różnych zjawisk jest zwykłym oszustwem. Co zniewolony umysł robi bez oporów, a z poczuciem wewnętrznego triumfu. Kłamać i mieć z tego przyjemność – to zniewolenie.
    Ks Oko podczepia się i do Kołakowskiego: on obnażył absurd ideologii.
    I tu się ks., Oko okazuje fachowcem. Fachowo, choć z przeciwnym zamiarem, obnaża absurd ideologii jaką jest jego religia. Fachowo, choć z przeciwnym zamiarem obnaża klinicznie własne wewnętrzne zniewolenie, które jest skutkiem ideologii,której służy i jego własnych, głębokich skaz osobowościowych.

  12. Najlepiej by było gdyby ten pan Oko nie zabierał glosu. Chociaż na łamach Polityki. To jest ostatnie czasopismo jakie mi zostało w t.zw. wolnej Polsce. Czy aby Oko przeszkadza tylko mnie ?

css.php