Czarne chmury zawisły nad ustawą o uzgodnieniu płci, o którą od dwóch lat walczy w Sejmie Anna Grodzka. Czy uda się ją uchwalić?
Pierwsze czytanie odbyło się rok temu w grudniu. Już od lat 60. w Polsce osoby, które utożsamiają się z inną płcią niż ta, na którą wskazuje ich wygląd i dokumenty, mogą dostosowywać je właśnie do tej odczuwalnej płci. Jednak odbywa się to w ramach procedury, która – jak uważa Rzecznik Praw Obywatelskich – narusza ludzką godność. Trzeba bowiem wytoczyć sprawę przeciwko własnym rodzicom o błędny wpis w akcie urodzenia. Projekt Grodzkiej przewiduje nieprocesową ścieżkę dostosowania płci, w której wypowiadają się tylko biegli i sąd.
Dwie sejmowe komisje – zdrowia oraz sprawiedliwości – powołały specjalną podkomisję, która miała zająć się tym projektem. Podkomisja zebrała się dwa razy (ostatni raz na początku listopada), ale wybory samorządowe pokrzyżowały jej plany. Przewodniczący podkomisji Jarosław Katulski (PO) został radnym sejmiku kujawsko-pomorskiego, a wiceprzewodniczący Robert Biedroń prezydentem Słupska. – Obaj byli przychylni mojemu projektowi, szczególnie Robert Biedroń był wielkim orędownikiem tej sprawy, ale teraz nie ma nawet kto zwołać posiedzenia podkomisji, aby kontynuować prace nad projektem – mówi Anna Grodzka.Niestety rozradowani sukcesami samorządowymi byli już posłowie nie przekazali sejmowej pałeczki. Nie rozpisali planu na to, co dalej z projektami, które prowadzili, nie wyznaczyli osób odpowiedzialnych za sprawy, którymi się zajmowali. Zanim partyjni liderzy wyrażą zgodę na samorządowe kariery swoich posłów najpierw powinni zażądać od nich czegoś w rodzaju legislacyjnego testamentu. Nie może być tak, że zostawiają po sobie przy Wiejskiej niedokończone sprawy.
Grodzka wysłała do szefów komisji – które powołały podkomisje w sprawie jej ustawy – listy z prośbą o wybranie następców Katulskiego i Biedronia. Bez uzupełniania składu podkomisji nie można dalej pracować nad ustawą. Do dziś nie dostała odpowiedzi…
Platforma ma wobec ustawy stosunek – powiedzmy – ostrożny. A środowiska prawicowe uznały go za atak na rodzinę. Szczególną krytykę spowodował przepis, który pozwala, by interpłciowe dzieci (mające fizyczne cechy obu płci) mogły przechodzić leczenie hormonalne i operację od 13. roku życia. Wtedy jest już pewność co do ich płci psychicznej, a dopiero rozpoczyna się okres dojrzewania. Posłowie PiS oburzali się, że dzieci będą mogły sobie płeć wybierać. Grodzka odpowiada:
– Dziś dzieci interpłciowe są okaleczane jako niemowlęta. Rocznie w Polsce dokonuje się kilkaset takich operacji, gdzie lekarz z rodzicami arbitralnie decydują o płci dziecka. Potem okazuje się, że jego płeć psychiczna jest inna. Dlatego nasz projekt zakazuje takich ingerencji przed osiągnięciem 13 lat. Wymagamy świadomej decyzji dziecka, zgody rodziców, sądu i specjalistów. Wypełniamy lukę prawną, która dziś powoduje drastyczne naruszanie ludzkiej godności.
W stosunku do osób transpłciowych (gdy ciało nie odpowiada płci psychicznej) uzgodnienie płci ma być możliwe od 16. roku życia. Na ostatnim posiedzeniu podkomisji poseł PiS Stanisław Piotrowicz mówił, że „ta ustawa jest ważna dla stosunkowo niewielkiego kręgu adresatów” i generalnie podważał sens zajmowania się nią.
Pojawiają się słuszne wątpliwości, czy w ogóle uda się w tej kadencji uchwalić ustawę Grodzkiej. Wiadomo, że im bliżej wyborów, tym bardziej takie projekty jak ten o uzgodnieniu płci (przez wielu traktowany jako ideologiczny) nie będą mile widziane w sejmowym porządku obrad.
16 grudnia o godz. 18:30
To trudny temat, być może za trudny dla wielu posłów. Jednakże obecne prawo jest piramidalnie wręcz głupie.
16 grudnia o godz. 19:52
Hartman – gwiazda mediów i zwłaszcza „Polityki” – publicznie milczał jako przewodniczący krajowej politycznej Twojego Ruchu, gdy Grodzką Palikot wyrzucał z klubu TR, więc w pierwszej kolejności miej „Polityko” pretensje do siebie samej.
16 grudnia o godz. 21:29
Hartman i Polityka to nie to samo
16 grudnia o godz. 21:39
mpn
16 grudnia o godz. 21:29
To niech pisze w „Gościu Niedzielnym”…
17 grudnia o godz. 10:05
Podziwiam Panią Annę Grodzką. Jestem jak najbardziej za nowelizacją prawa. Szkoda, że Pan Biedroń „nie popisał się” i zostawił bałagan po sobie. Ceniłam do tej pory Jego działalność. Niestety zachował się jak zwykły karierowicz – aby do przodu, a reszta do zsypu. Trzymam kciuki za Panią Grodzką i za ludzi tak bestialsko traktowanych w tym ciemnym kraju.
17 grudnia o godz. 17:53
takei-butei
Jak widać nie zrozumiałeś. Zalecam powtórne przeczytanie
17 grudnia o godz. 21:04
mpn
17 grudnia o godz. 17:53
Też widzę, że niczego nie rozumiesz, ale niczego ci nie polecam.
17 grudnia o godz. 21:07
Cezaryna
17 grudnia o godz. 10:05
Ciemny kraj? Wypraszam sobie, bo gdzie rządzi światła PO, światły Tusk, światła Kopacz, światły Komorowski – tam nie ma ciemności, zwłaszcza że jest także światły Palikot.