Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Polityka z Wiejskiej - Polityczno-sejmowy blog Anny Dąbrowskiej Polityka z Wiejskiej - Polityczno-sejmowy blog Anny Dąbrowskiej Polityka z Wiejskiej - Polityczno-sejmowy blog Anny Dąbrowskiej

28.04.2015
wtorek

PiS chce, by Kaczyńska się rozwiodła, ale nie w czasie kampanii

28 kwietnia 2015, wtorek,

Dzisiejszy „Fakt” donosi: „Marta Kaczyńska do stryja: Chcę znowu wyjść za mąż”. I znowu Jarosław Kaczyński ma kłopot ze swoją bratanicą, bo z jednej strony chce, żeby wreszcie się rozwiodła, ale z drugiej – nie akurat w czasie kampanii wyborczej.

Kiedy podczas pamiętnej inauguracji kampanii wyborczej Andrzej Dudy (tej z konfetti, występem Natalii Niemen i żony kandydata) pytałam polityków PiS o to, gdzie podziewa się Marta Kaczyńska, odpowiadali, że chcą dozować wrażenia, że jeszcze na pewno się pojawi.

Rzeczywiście, pojawiła się, ale na pewno nie tak, jak by tego politycy PiS oczekiwali. Pierwszy raz w piątą rocznicę katastrofy smoleńskiej, kiedy razem z Andrzejem Dudą składała kwiaty na grobie rodziców. Nawet nie podała mu ręki. Duda przyniósł wtedy wieniec z szarfą z napisem: „Andrzej Duda kandydat na prezydenta RP”. Kaczyńska postanowiła ukrócić jednak spekulacje i oficjalnie poinformowała, że Dudę popiera. Ale to nie szarfa jest problemem miedzy Kaczyńską i PiS. Napięcia biorą się stąd, że ona wreszcie chce się rozwieść, a oni wolą, by znowu z tym zaczekała.

PiS jest w klinczu, bo z wewnętrznych badań wynika, że Marta może im bardzo politycznie pomóc, ale biorąc pod uwagę – jak mówią w PiS – jej nieuporządkowane życie osobiste, może też zaszkodzić. Jej jeszcze obecny mąż Marcin Dubieniecki nie wpisuje się dobrze w wizerunek PiS. Jarosław Kaczyński w wydanej tuż przed wyborami w 2011 r. książce „Polska naszych marzeń” o mężu bratanicy wspomniał tylko dwa razy, nawet nie wymieniając jego nazwiska.

Prezes Kaczyński nie był nawet na ich ślubie, tak jak i Jadwiga Kaczyńska, babcia Marty. Relacje między Dubienieckim a prezesem PiS są chłodne z wielu powodów. Po pierwsze, ojciec Marcina był funkcjonariuszem SB, należał do PZPR, a potem do SLD. Po drugie, chyba ważniejsze, Dubieniecki prowadzi interesy z ludźmi, jak mówi prezes, „o marnej reputacji”. Jest też pełnomocnikiem w sprawie przeciw prof. Chazanowi, który odmówił wykonania aborcji uprawnionej do tego pacjentce, a jest mocno wspierany przez PiS.

Kaczyńska długo już tkwi w rozpadającym się małżeństwie z Marcinem Dubienieckim. Mieli się rozwieść już wiosną zeszłego roku, ale na prośbę samego prezesa PiS Kaczyńska skutecznie wnioskowała o przełożenie terminu rozprawy, który zbiegał się ze szczytem kampanii wyborczej do europarlamentu.

Politycy PiS przyznają, że obawiali się zamieszania medialnego, przy którym nie obyłoby się bez roztrząsania osobistego życia córki Lecha i Marii Kaczyńskich. Do kolejnych wyborów było trochę czasu, Marta miała uporządkować swoje osobiste sprawy. Wtem – kolejny zwrot akcji. Sąd zdecydował o zawieszeniu sprawy rozwodowej, bo zobaczył szansę na to, że małżeństwo jednak uda się uratować. W PiS nie przyjęto tego z zadowoleniem. Państwu Dubienieckim nie wystarczyło jednak determinacji w ratowaniu związku i znowu idą do sądu, i znowu w szczycie wyborczej kampanii. Rozprawa rozwodowa ma się odbyć już w tym tygodniu, na ostatniej prostej w wyścigu prezydenckim.

Gra Marty Kaczyńskiej z PiS zaczęła się jeszcze w kampanii prezydenckiej po katastrofie smoleńskiej. Sztab wyborczy prezesa zrobił wówczas badania, które miały pokazać, jak najskuteczniej poprawić wizerunek Jarosława Kaczyńskiego. Wyszło, że potrzebuje stałej obecności bratanicy. Ale nie takiej, jaka jest, prawdziwej, która sama decyduje o swoim życiu osobistym – ale takiej, jaką chcą ją widzieć w PiS.

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 9

Dodaj komentarz »
  1. Dobry tekst propagandowy, bardzo dobry. Co prawda, zabrakło opisu relacji pisowców do kota i – dla przeciwwagi – ukazania wzorcowego małżeństwa katolickiego kandydata PO na prezydenta – ale super.

    Publicysta Lis kandydatowi Dudzie zaglądał do rozporka, może i „Polityka” weźmie przykład…

  2. Wawel mógłby być praktycznie wykorzystany do udzielania rozwodów , ślubów i miejsca wiecznego spoczynku w czasach ogłupiającej narody tabloidowej globalizacji.
    W jednym miejscu można by oddawać hołdy wszystkim ludzkim słabościom.

  3. wykorzystac koneksje z Dziwiszem i do klasztoru babe

  4. Reklama
    Polityka_blog_komentarze_rec_mobile
    Polityka_blog_komentarze_rec_desktop
  5. Sceptyk
    28 kwietnia o godz. 21:19

    Chciałem głosować na Anię Grodzką, ale nie zdobyła 100 000 podpisów, więc będę głosować na Ogórek. Co, już nie można wyrazić swojego zdania, bo od razu wpisujesz na listę wyznawców Kaczyńskiego? Nie do wiary, świadomość pisowskiej postawy u siebie nie boli…

  6. „Relacje między Dubienieckim a prezesem PiS są chłodne z wielu powodów. Po pierwsze, ojciec Marcina był funkcjonariuszem SB”
    Zajadłość można powiedzieć wręcz biblijna
    Abstrahując od sedna wkurza mnie, że ” Sąd zdecydował o zawieszeniu sprawy rozwodowej, bo zobaczył szansę na to, że małżeństwo jednak uda się uratować.”
    To powinna być sprawa tylko i wyłącznie dwojga dorosłych ludzi czy chcą czy nie chcą ratować małżeństwa. Sądowi nic do tego. Sami się pobrali, więc sami powinni się rozwieść. Sąd powinien decydować tylko o prawach rodzicielskich, jeśli są dzieci i podziale majątku, jeśli nie potrafią dojść do porozumienia. Skoro małżeństwo to związek dwojga ludzi, to jak jedno z nich już nie chce to nie ma związku, wiec sam rozwód piwnie być z automatu.

  7. Srom na posterunku.Rozmowa z chorym na umyśle ,albo sprzedajnym łajdakiem, to nie przyjemność ale obywatelski obowiązek.

  8. Jakie smakowite:
    Pani autorka tak długo szukała newsa, którym można by przykryć ekscesy kandydata na prezydenta B.K., który do swoich licznych, idiotycznych gaf dodał wielokrotne przekręcanie nazwy całkiem sporego miasta i ośrodka przemysłowego („Kościerzyna – Koźle”), że sięgnęła po „fakt” jako miarodajne źródło informacji.
    Pogratulować klasy.
    P.S. Szanowna Pani autorko: jest jeszcze „superekspres” do przejrzenia oraz nowe szmatławe tygodniki typu „abc”.
    Może tam się jeszcze coś znajdzie na Kaczora i jego rodzinę?

  9. I jeszcze coś.
    Od kiedy to „Polityka z wiejskiej” zajmuje się grzebaniem w przeszłości rodziców adwokata Dubienieckiego, zamiast tropić robótki lub nieróbstwo posłów na Sejm R.P.?
    Syndrom Pani kolegi, nadredaktora Lisa, który tropił semicki ślad w rodzinie żony A. Dudy?
    Proszę sobie przeczytać, co sądzi na ten temat Paweł Śpiewak.
    Link sobie daruję.
    A magiel to, jak się okazuje, nie tylko u Karoliny K. Piotrowskiej…

  10. taka bogobojna prawie swieta rodzina Kaczynskich a tu rozwod. Juz drugi, jesli sie nie myle?

css.php