Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Polityka z Wiejskiej - Polityczno-sejmowy blog Anny Dąbrowskiej Polityka z Wiejskiej - Polityczno-sejmowy blog Anny Dąbrowskiej Polityka z Wiejskiej - Polityczno-sejmowy blog Anny Dąbrowskiej

17.09.2015
czwartek

Jedna Beata Szydło na kilometr

17 września 2015, czwartek,

Wieczorne bieganie okazało się dla mnie doświadczeniem bardzo politycznym. Z każdym dniem w okolicach, które wybrałam na treningi, przybywa banerów z Beatą Szydło i hasłem „Damy radę”. Dobry doping dla biegaczy. Na sześciu kilometrach doliczyłam się siedmiu banerów (!). A Ewy Kopacz, która „słucha, rozumie, pomaga” (to jej hasło wyborcze) – nie uświadczyłam ani jednej.
fot. Anna DąbrowskaPiS powtarza manewr, który wypalił w kampanii prezydenckiej. Sztab zamówił tysiące banerów (wtedy z Dudą, dziś z Szydło), które, dzięki wsparciu sympatyków i działaczy, zawisły na ogrodzeniach ich domów. Proste, darmowe i skuteczne.

Wieszanie owych banerów zainaugurowała pod koniec sierpnia w Warszawie sama kandydatka na premiera. Partia Kaczyńskiego stawia przede wszystkim na ten format reklamowy, bo – jak usłyszałam w sztabie – to oszczędność pieniędzy i lepsza ekspozycja, która jeszcze się tak bardzo nie opatrzyła jak ustawione zawsze w tych samych miejscach billboardy: raz z proszkiem do prania, a w czasie kampanii z wyklejonymi twarzami polityków.

Psychologicznie ten zabieg z banerami jest strzałem w dziesiątkę jeszcze z dwóch powodów. Po pierwsze, może się komuś wizualnie nie podobać, może ktoś wcale nie sympatyzować z PiS, ale wczoraj wieczorem, przebiegając koło tych banerów, miałam wrażenie, że im się po prostu chce. A to dla kogoś znużonego rządami PO, której kampanię ciągnie właściwie tylko Ewa Kopacz, może nieść wyborcze znaczenie.

Po drugie, też ważne, te plakaty wywieszone przy domach to deklaracja, wyraźny sygnał, że mieszkańcy PiS-u się nie wstydzą, że dziś to wcale nie jest obciach oddać głos na partię Jarosława Kaczyńskiego.

Doceniając pomysł PiS, czekam, aż inni wezmą się do roboty i zaczną dopingować biegaczy. B1 B2 B3 B4 B6

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 3

Dodaj komentarz »
  1. ” A Ewy Kopacz, która „słucha, rozumie, pomaga” (to jej hasło wyborcze) – nie uświadczyłam ani jednej.”

    O ile się nie mylę, gdyby PO było zdeterminowane, chciało- mogłoby zrobić dokładnie to samo. Zaangażować się w „promocję” osoby, którą uważają za super premier.

    ” A to dla kogoś znużonego rządami PO, której kampanię ciągnie właściwie tylko Ewa Kopacz, może nieść wyborcze znaczenie.”
    No to jak Pani wyobraża sobie, aby % rosły, był entuzjazm , że warto itd.

  2. I to jest najważniejszy powód by zaprać partią pieniądze, Nasze pieniądze a za machloje i sponsoring nie dozwolony prawem ścigać. Tylko kto ma to robić?

  3. PiS jak domowe zwierzątka znaczy swoje terytorium.
    Tylko w inny sposób. Ja wole sposób naszych czworonożnych pupilków.

css.php