Poseł PO Andrzej Halicki w trakcie ostatniej debaty sejmowej zwrócił uwagę na skierowane na salę tajemnicze mikrofony i kamery doczepione do mównicy. „Czyje są to urządzenia? Jakiej służby? Czy to jest efekt ustawy inwigilacyjnej, która weszła wczoraj?” – dociekał Halicki.
Wątpliwości rozwiała Kancelaria Sejmu, która wyjaśniła, że te mikrofony to efekt prac nad nowym systemem rozpoznawania mowy i przekształcania jej na tekst.
W stenogramach wcale nie odnotowano więcej spontanicznych głosów wygłoszonych z ław poselskich niż przed instalacją mikrofonów. I nie mogło, bo mikrofony nie były włączone. 9 lutego padło 193 głosów z sali, 10 lutego – 92, a 11 lutego – 116 głosów. W grudniu podczas debaty o ustawie medialnej, czyli przed instalacją mikrofonów, odnotowano 359 głosy, a kiedy przepychano przez Sejm ustawę o Trybunale Konstytucyjnym – 388.
Co odnotowano w stenogramach na ostatnim posiedzeniu Sejmu? Dość często posłowie krzyczeli do stojących na mównicy: „nie kłam”, „nie kompromituj się”, „kłamstwo”, „kłamczucha”, „oszuści” i „wstyd”. Rzadziej posłowie pytali: „co ty gadasz?”, a zdarzyło się, że stwierdzali u innych choroby: „Pani ma chyba ADHD”. Ktoś zrecenzował też poprzednie rządy PO: „wataha była od 8 lat”. Były też upomnienia: „Grabarczyk siadaj”, a kiedy ktoś po nazwisku odezwał się do minister Elżbiety Rafalskiej, inny zripostował: „jaka Rafalska?”.
Zdarza się, że stenotypiści potrafią przyporządkować głos do mówcy. I tak najczęściej słychać, jak Krystyna Pawłowicz upomina innych, tylko 11 lutego dopowiadała z ławy aż 71 razy: „Nie dopuszczać ich do głosu i tyle”, „Nie przeszkadzaj”, „Cicho bądź tam!”, „Do rzeczy”, „Pan obrażał, niech pan nie kłamie”, „Gadaj, babo”.
W stenogramach można też przeczytać wezwania: „Jezus”, a także westchnienie „mój Boże” i wreszcie „co to za kultura?”. Kancelaria Sejmu dementuje informację o tym, że na mównicy jest zainstalowana kamera. A mikrofony mają na celu usprawnienie opracowywania sprawozdań stenograficznych, a zwłaszcza skrócenie czasu ich powstawania oraz kosztów z tym związanych. Dwa dodatkowe mikrofony zostały zainstalowane 2 lutego. Teraz mikrofony zniknęły z mównicy i nie wiadomo czy powrócą.
17 lutego o godz. 14:41
Pani Poseł Pawłowicz, przy jej temperamencie, trudno jest wysiedzieć na sali sejmowej.
17 lutego o godz. 15:45
Proponuję dodatkowo zainstalować specjalne mikrofony w sejmowych jadalniach i hotelowych sypialniach. Może w końcu pojawią się jakieś ciekawe informacje z Sejmu. I media będą miały o czym pisać.
22 lutego o godz. 12:07
Nie rozumiem tego tekstu. Co to ma na celu… Ale są tematy ważne i ważniejsze.
11 marca o godz. 9:13
Do, jakże na tym blogu licznych, krytyków obecnych władz: A co wy potraficie, poza bezsensownym, złośliwym i niekonstruktywnym krytykowaniem obecnego rządu i obecnego prezydenta? Macie może jakiś pozytywny program wyprowadzenia Polski z zapaści gospodarczej, społecznej i kulturalnej spowodowanej latami (nie)rządów koalicji PO-PiS? Macie może jakiś projekt likwidacji bezrobocia, zniesienia niskich płac, rozwiązania problemu mieszkaniowego, naprawy służby zdrowia, walki z korupcją, odbudowy polskiego przemysłu czy też odbudowy polskiej nauki i polskiego szkolnictwa wyższego, innymi słowy pozytywny program wyciągnięcia Polski i Polaków z obecnej pułapki niskiego rozwoju a więc też i niskiej stopy życiowej?
11 marca o godz. 9:14
Co do Trybunału Konstytucyjnego czyli TK – on się sam skompromitował rozpatrując sprawę tegoż TK dotycząca, a więc naraził się on na zarzut braku profesjonalizmu, tu konkretnie na zarzut braku obiektywności. Tak więc moim zdaniem, to sędziowie owego TK powinni stanąć przed Przed Sądem Ludowym, jako że moim zdaniem nie są to sędziowie, a tylko osoby udające sędziów, jako że nie znają oni prawa i tym samym naruszają oni prawo a szczególnie zaś Konstytucję RP (w tym szczególnie rodz. I art. 2 „Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym”) , podejmując decyzje w swojej własnej sprawie, a więc naruszając tym samym podstawową zasadę prawa, głoszącą że nikt nie może być sędzią w swojej własnej sprawie (nemo judex in causa sua). Nie rozumiem więc, jakim cudem przeszli sędziowie tego Trybunału przez I rok studiów prawniczych i jakim cudem zdali oni egzaminy z prawa rzymskiego oraz logiki. Moim zdaniem, to wszyscy sędziowie tego Trybunału, którzy nie zauważyli tego, że ów Trybunał nie ma najzwyczajniej w świecie jurysdykcji nad samym sobą, a więc nie może on nawet rozważać przepisów jego samego dotyczących, powinni być zdymisjonowani w trybie natychmiastowym i dożywotnio pozbawieni prawa wykonywania zawodu prawnika oraz zarejestrowani w Urzędzie Pracy jako bezrobotni bez kwalifikacji.