Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Polityka z Wiejskiej - Polityczno-sejmowy blog Anny Dąbrowskiej Polityka z Wiejskiej - Polityczno-sejmowy blog Anny Dąbrowskiej Polityka z Wiejskiej - Polityczno-sejmowy blog Anny Dąbrowskiej

30.12.2016
piątek

Jak dziennikarze (nie) dostają się do Sejmu

30 grudnia 2016, piątek,

Jutro mija ostatni dzień, kiedy dziennikarze mogą składać wnioski o okresowe przepustki na cały przyszły rok. Mój wniosek miał podpis redaktora naczelnego POLITYKI, zdjęcie i ksero legitymacji prasowej. Udałam się na Wiejską, żeby złożyć stosowne podanie.

We wniosku – a właściwie w „pouczeniu” – jak byk napisane, że należy go „złożyć w Biurze Prasowym Kancelarii Sejmu – pokój numer 11, budynek D, wejście DV”. Aby się tam dostać, muszę wylegitymować się jednorazową przepustką przy bramie sejmowej i przy wejściu do Sejmu. Od roku pobierałam ją na podstawie legitymacji prasowej w biurze przepustek. Ale nie tym razem…

Nie pomogły tłumaczenia, że chcę wejść tylko do Biura Prasowego, że tylko tam mogę złożyć wniosek o przepustkę ani nawet odczytanie strażnikowi wydającemu jednorazowe przepustki pouczenia o procedurze składnia tego wniosku. – Przepustek jednorazowych nie wydajemy, wejścia nie ma – usłyszałam. Koniec, kropka. Strażnik wysłał mnie do biura podawczego. Udałam się tam i po wyjaśnieniu, w jakiej sprawie przychodzę, zostałam wpuszczona na teren Sejmu, ale tylko do biura podawczego. Mam nadzieję, że moje dziennikarskie podanie dotrze do osób decydujących o tym, czy przepustka na przyszły rok należy mi się czy nie.

Przy okazji przekonałam się dziś, że rzeczywiście dziennikarzom na teren Sejmu wstęp wzbroniony. Mogą wchodzić tylko ci, którzy przepustki stałe w zeszłym roku otrzymali. Jedna ze znajomych dziennikarek telewizyjnych żaliła mi się, że – cytując – „pada już na twarz”, bo musi być w Sejmie, skoro wiele się dzieje. I musi pracować za dwóch, czasami za trzech, bo nie wszyscy reporterzy sejmowi z jej redakcji mają te stałe przepustki.

A przecież na przedświątecznym spotkaniu dziennikarzy z marszałkiem Karczewskim ustalono, że dziennikarze wracają do pracy w parlamencie. I co ważniejsze: pracują zgodnie z zasadami, które obowiązywały do tej pory.

Marszałek oświadczył wtedy, że reprezentuje również marszałka Marka Kuchcińskiego i Jarosława Kaczyńskiego. Rozumiem więc, że to właśnie te trzy najważniejsze osoby w państwie ponoszą odpowiedzialność za niedotrzymanie umowy z dziennikarzami. Jak więc poważnie traktować te wszystkie obietnice i deklaracje, że politykom PiS zależy na uspokojeniu sytuacji i na obecności dziennikarzy w Sejmie, skoro nawet z wnioskiem o przepustkę wejść do Biura Prasowego dziś nie można?

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 3

Dodaj komentarz »
  1. To teraz przyjmą p.Dąbrowską do ZBOWiD-u.

  2. Dziennikarze? Funkcjonariusze aparatu agitacyjno-propagandowego (nie) rządu PO-PSL

  3. Trochę za późno ten tekst o dziennikarzach, którzy za władzy PO byli wyrzucani i aresztowani w PKW…

css.php