Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Polityka z Wiejskiej - Polityczno-sejmowy blog Anny Dąbrowskiej Polityka z Wiejskiej - Polityczno-sejmowy blog Anny Dąbrowskiej Polityka z Wiejskiej - Polityczno-sejmowy blog Anny Dąbrowskiej

18.05.2017
czwartek

Indeks prasy zakazanej

18 maja 2017, czwartek,

Andrzej Melak przez ponad rok sprawowania poselskiego mandatu (objął go w kwietniu po śmierci posła Artura Górskiego) napisał 66 interpelacji poselskich – aż 55 dotyczyło prasy.

Jak donosi „Gazeta Wyborcza”, ostatnio warszawski poseł interpelował: „w sprawie zaprzestania prenumerowania przez stacje paliwowe PKN Orlen dzienników: »Gazeta Wyborcza«, »Fakt« i »Super Express« oraz tygodników »Newsweek Polska« i »Polityka«”. Prosi również o udzielenie informacji, „kiedy nastąpi wnioskowana przeze mnie zmiana?”. Nie pyta, czy – ale kiedy wskazana przez niego prasa zniknie z ponad 1700 stacji paliw, tak jakby oczywistym było, że zniknąć musi.

W innych interpelacjach, wysłanych do każdego ministerstwa w lipcu minionego roku, dopytuje, w ilu egzemplarzach prenumerują one takie tytuły jak „Gazeta Wyborcza”, „Fakt, „Super Express”, „Rzeczpospolita”, „Trybuna”, „Polityka”, „Newsweek Polska”, „Gazeta Polska Codziennie”, „Nasz Dziennik”, Gazeta Polska”, „Do Rzeczy”, „wSieci” i „Wprost”.

Kolejnym razem pyta szefów wszystkich resortów o to, ile i za jakie kwoty zlecają ogłoszenia w „Gazecie Wyborczej”, „Polityce” i „Newsweeku”. Powołuje się w tych interpelacjach na słowa posła PiS Marka Matuszewskiego z parlamentarnego zespołu obrony wolności słowa: „Skończyły się lata faworyzowania gazety Michnika (…), będą zmiany w przyznawaniu rządowych zleceń na ogłoszenia. (…) Idą czasy sprawiedliwości”.

Poseł Melak na bieżąco monitoruje, jakie tytuły prasowe lądują każdego dnia na biurkach w ministerstwach, bo w kwietniu ponowił pytania do resortów. Melak dopytuje też, od kiedy ministerstwa zwiększą prenumeratę „tytułów prasowych, których właścicielami są polskie podmioty: »Nasz Dziennik«, »Gazeta Polska Codziennie« i tygodniki: »Gazeta Polska«, »wSieci«?”.

W interpelacji datowanej na 3 kwietnia Melak zwraca uwagę, że „w ostatnich dniach nasiliły się w ww. mediach nieprawdziwe wiadomości, komentarze szkalujące rząd Beaty Szydło”. I to dla niego wystarczający powód, ab ograniczyć sprzedaż tej prasy. Nawiązuje przy tym do listu szefa koncernu Ringier Axel Springer do dziennikarzy w Polsce, który odnosił się do tego, jak PiS postrzega relacje z UE: „Podpowiedzmy im (czytelnikom), co zrobić, żeby pozostać na pasie szybkiego ruchu i nie skończyć na parkingu”. Według niego „Gazeta Wyborcza”, „Super Express”, „Fakt” i „Newsweek Polska” od początku powołania nowego rządu „prowadzą dezinformację w swoich artykułach”.

Na początku maja na interpelację Melaka odpowiedział wiceminister Andrzej Piotrowski. Tłumaczy, że minister nie może ręcznie sterować decyzjami, za które odpowiada zarząd. Przekonuje posła, że „eliminacja wybranych elementów oferty sklepowej, które pozostają dostępne we wszystkich pozostałych sieciach detalicznych, z biznesowego punktu widzenia byłaby nieuzasadniona i mogłaby zostać interpretowana jako działanie na szkodę interesu Spółki”.

Po tragicznej śmierci swojego brata, Stefana Melaka, który zginął w katastrofie w Smoleńsku, Andrzej Melak stanął na czele Komitetu Katyńskiego. Przez wiele lat był warszawskim radnym PiS. Dwa razy bez sukcesu ubiegał się o mandat poselski. Zajął miejsce w Sejmie w kwietniu 2016 r. Wcześniej zasłynął mocnymi wypowiedziami na temat katastrofy smoleńskiej. „Kłamała pani Kopacz, kłamał pan Tusk. Odpowiadają za to, co się stało po 10 kwietnia” – wykładał w „Super Expressie”.

W kontekście pomysłów posła Melaka, które ubiera w poselskie interpelacje, warto przypomnieć, że w maju amerykańska organizacja pozarządowa Freedom House zmieniła status polskiej prasy na „częściowo wolną”.

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 8

Dodaj komentarz »
  1. Panu Melakowi, skądinąd porządnemu facetowi, warszawskiemu rzemieślnikowi, na stare lata walnęło w dekiel. Stacje benzynowe i inne spółki Skarbu Państwa, tzn. będące teoretycznie państwowymi, naprawdę są biznesowymi przedsięwściami, którym jedynym kompasem jest ZYSK. Czynienie z nich pisowskich jaczejek urąga kapitalizmowi, tj. ustrojowi przyjętemu przez Polskę po 1989 r. Każda placówki Poczty Polskiej przypomina już sklep z dewocjonaliami (jest dużo zdjęć w necie), teraz czas na kolejne, w których każdy klient przypadkiem nie zapomniałby, że kupuje w Katolickim Państwie Narodu Polskiego. Ciekawym kiedy przyjdzie czas na dworcowe kibelki – w końcu PKP z jej spółkami i spółeczkami też należą do KPNP.

  2. Pan Melak może sobie pisać co chce w swoich interpelacjach. Ważne co odpowiadają „interpelowani” i co robią ci, których Melak zaczepia. Jedno jest pewne: skok na media został przez PiS dokonany, więc w Polsce są tylko „częściowo wolne” media.
    „Tygodniki opinii” maja w Polsce (40-milionowy kraj) mają sprzedaż na poziomie od 15 do 100 tys. egzemplarzy, a chcą reklamy jakby miały milionowe nakłady (i czytelnictwo). Walka na rynku jest ostra, ale nic nie usprawiedliwia spółki skarbu państwa, która daje b. drogą reklamę do pisemka (przepraszam, bardzo ważnego pisma np. do „Gazety Polskiej), przez które niemal w ogóle nie dociera do swoich konsumentów. Takie działania są wprost (nomen omen) działaniami na szkodę spółki, co b. łatwo udowodnić. Za takie działania grozi odpowiedzialność karna.
    Zastanawiam się więc, dlaczego inny poseł, np. z PO czy Nowoczesnej, adwersarz Małka, nie wystąpi w tej sprawie do prokuratury. Dlaczego nikt w Sejmie nie oskarży Małka do nawoływania do łamania prawa?
    Odpowiem sobie sam: nikomu nie chce się pomyśleć, a w końcu trochę popracować (zgromadzić dowodów). Każdy jeno w gębie mocny (Wyspiański). Zachęcam Panią Autorkę tekstu, aby – poza krytyką samego Małka – odniosła się do problemu szerzej. Warto, przy okazji, aby spojrzeć nieco wstecz i popatrzeć, jak funkcjonowały media w czasach PO, np. TVP Info pod wodza dygnitarzy z PSL i cała TVP. Polecam.

  3. Pan Melak może sobie pisać co chce w swoich interpelacjach. Ważne co odpowiadają „interpelowani” i co robią ci, których Melak zaczepia. Jedno jest pewne: skok na media został przez PiS dokonany, więc w Polsce są tylko „częściowo wolne” media.
    „Tygodniki opinii” mają w Polsce (40-milionowy kraj) mają sprzedaż na poziomie od 15 do 100 tys. egzemplarzy, a chcą reklamy jakby miały milionowe nakłady (i czytelnictwo). Walka na rynku jest ostra, ale nic nie usprawiedliwia spółki skarbu państwa, która daje b. drogą reklamę do pisemka (przepraszam, bardzo ważnego pisma np. do „Gazety Polskiej), przez które niemal w ogóle nie dociera do swoich konsumentów. Takie działania są wprost (nomen omen) działaniami na szkodę spółki, co b. łatwo udowodnić. Za takie działania grozi odpowiedzialność karna.
    Zastanawiam się więc, dlaczego inny poseł, np. z PO czy Nowoczesnej, adwersarz Melaka, nie wystąpi w tej sprawie do prokuratury. Dlaczego nikt w Sejmie nie oskarży Melaka do nawoływania do łamania prawa?
    Odpowiem sobie sam: nikomu nie chce się pomyśleć, a w końcu trochę popracować (zgromadzić dowody). Każdy jeno w gębie mocny (Wyspiański). Zachęcam Panią Autorkę tekstu, aby – poza krytyką samego Melaka – odniosła się do problemu szerzej. Warto, przy okazji, aby spojrzeć nieco wstecz i popatrzeć, jak funkcjonowały media w czasach PO, np. TVP Info pod wodza dygnitarzy z PSL i cała TVP. Polecam. Jest jeszcze w internecie film, jak kandydat na wiceprezesa TVP z PSL „zdaje” egzamin przed Radą Nadzorczą. To jest dopiero FILM.

  4. Reklama
    Polityka_blog_komentarze_rec_mobile
    Polityka_blog_komentarze_rec_desktop
  5. A jak PiS-owi uda się zahibernować do wyborów samorządowych, a i bliżej końca potężnych funduszy unijnych stale (mimo buty i pogardy pseudorządu PiSu dla instytucji europejskich) napływających do Polski, to dopiero się zacznie, by przypomnieć pierwsze obszerne wywiady pana zwykłego posła Kaczyńskiego dla Onetu. Czyli oprócz postawienia kropki nad i nad centralizacją wszystkich struktur politycznych oraz społecznych nastąpi niewątpliwie konsolidacja rynku medialnego w takiej postaci, jaka istniała w czasach głębokiego komunizmu, a i spodziewam się w dalszej perspektywie internetu a’la Pekin przy już obecnych praktycznie nieograniczonych narzędziach do śledzenia i kontroli użytkowników/czytelników próbującym dostać się do „nieprawomyślnych” lub po prostu innych treści… Hm, tak niewiele brakuje Polsce do Orwella, im wcześniej, im więcej z nas przejrzy na oczy, nie dając pisowskim kłamstwom i półprawdom uspokoić na chwilę, że przecież nie wyprowadzą nas z UE, z Europy w ogóle…

  6. Może p. Melak zainteresuje się tym, jak przebiegały przygotowania do wizyty prezydenta w Katyniu przed feralnym dniem 10.04. w kancelarii prezydenckiej. Dlaczego nie publikuje się dokumentów i niektórych wypowiedzi pracowników i posłów PIS, aby NIKT nie wtrącał się w organizację tej „imprezy” ?

  7. Szanowna Pani Redaktor,
    czy mogłaby Pani podać, choćby w skrócie, kryteria, którymi kieruje się Pani, czy osoba przez Panią upoważniona, do publikowania bądź niepublikowania komentarzy. Nie mam na myśli oczywistych powodów cenzury, którą obecnie nazywa się moderacją: wulgaryzmów, trollingu, agresji etc.
    Czy przypadkiem nie jest tak, że niepublikowanie co niektórych komentarz spowodowane strachem przed obecną państwową władzą, readakcją itp?
    Czy byłaby Pani uprzejmą odpowidzieć na moje pytanie, a też i komentarz, tematem Pani felietonu jest bowiem cenzura, która zamierza (a w dużym stopniu już uczynił) poseł Melak?

  8. Kolejny geniusz. Im się naprawdę wydaje, że poleceniem można sprawić, iż ludzie będą czytać tylko prorządzowe badziewie?

  9. Szanowny Panie, dziękuję za wiadomość na forum. Informuję Pana, że sama zatwierdzam komentarze do publikacji na moim blogu. Zapraszamy serdecznie do dyskusji na naszych forach internetowych, do wyrażania opinii, polemik, do ocen, ale w formie przyjętej między kulturalnymi ludźmi. Kto chce się wyżyć – zapraszamy na inne portale. Być może to walka z wiatrakami, ale spróbujemy. Mamy dość językowych i emocjonalnych śmieci zasypujących plac wolności, jakim miał być i może być internet. Jeśli chodzi Panu o opóźnienie w publikacji Pana komentarza, to przepraszam, moja wina. Od piątku do niedzieli nie miałam dostępu do internetu.
    Pozdrawiam serdecznie, Anna Dąbrowska

css.php